reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Opieka nad maluszka i wszystko co nią związane

My też używałyśmy Lactulozy i oprócz tego: jabłka ale nie starte, pieczywo tylko z ziarnami, kiwi w dużych ilościach, mleko w mniejszych ilościach, jak obiad to nic gniecionego...nawet ziemniaki w kawałach żeby musiała pogryźć. Nie dawałam jej nawet dwa czy trzy dni w ogóle mięsa, bo u Zuzi głównie mięsko i pieczywo powoduje zaparcia. Aaaa no i oczywiście obowiązkowo owsianka na śniadanie, a przed nią szklaneczka ciepłej wody przegotowanej.
My miałyśmy na razie dwa razy takie zaparcia....raz na wakacjach i drugi raz chyba w grudniu...ale to Zuzka ryczała jak bóbr, trzęsła się cała jak miała kupkę zrobić i oczywiście cały czas powstrzymywała. Raz to ją nawet na siłę nasadzałam, znaczy łapałam pod kolankami jak do siusiu i wtedy z płaczem zrobiła i potem jak ręką odjął.
Straszne to jest patrzeć jak sie dzieciaczki męczą:(
 
reklama
Aj Agatkas....ja tak jak pisałam płakałam razem z Mari...ona juz kilkanascie razy robiła twarda kupke i z odstępem kilku dni do 4-5.... ale nie z takim płaczem, trzesieniem się i wrecz krzykiem....straszne to było...mam nadzieje,ze teraz juz bedzie tylko lepiej...

Własnie wcieła activie z odrębami i jabłuszkiem suszonym....i wcina śliwki ze słonecznikiem oblepia sobie jak kotleciki w bułce tartej:p hahhaha

Ale ciesze sie,ze je,bo bez tej swojej posypki nie chce wcale....

Madziu u nas nie dostałąm akurat tego co Ty pisałas...kupiłam ten Dupholac bo akurat był.... zobaczymy dawkowanie bardzo podobnie jest opisane dla tej grupy wiekowej....
Swoja droga i tak dziekuje za priv:)
 
Kana trzymam kciuki żeby któryś ze sposobów pomógł Mariczce.

Dziewczynki powiedzcie mi czy dzieciakom można dawać puszkowe owoce??? Chodzi mi o brzoskwinie, ananasa itp.... aaa i jeszcze kukurydzę z puszki????

Moje dziewczynki ananasa to wolą świeżego ale brzoskwinki czasem wcinają. Chociaż częściej piekę im z nimi ciacho. A kukurydzę i groszek to jednak bardziej im smakują te z mrożonek niż te z puszki.

U nas ogórki konserwowe i kiszone Jula jadłaby codziennie do każdego posiłku;-)

U nas ogórki, kapustka kwaszona i buraczki takie ze słoiczka też sa na topie.
A do tego świeża papryka i pomidory gryzione jak jabłko
 
o to duzo mamusiek juz jest na normalnym mleczku...my jeszcze pijemy modyfikowane , czy ktos jeszcze tez daje mleczko sztuczne??

my na modyfikowanym :) znaczy rano po przebudzeniu dostaje Bebiko 4R, a to dlatego że jest już zagęszczone i się nim najada tak na 3 godzinki, a ze zwykłe musiałabym zagęścić. Wypija je ok 6-7, a później ok 9-10 je normalnie śniadanko.
Natomiast jeśli je np płatki z mlekiem, to zwykłe 2% mu daję.

Dziewczynki powiedzcie mi czy dzieciakom można dawać puszkowe owoce??? Chodzi mi o brzoskwinie, ananasa itp.... aaa i jeszcze kukurydzę z puszki????

jasne że można, choć Bartek tak średnio lubi, woli świeże mandarynki, kiwi, banany...

a ogolnie to straszny z niego mięsożerca. Szaleje na punkcie mięsa... ale to tak jak mój mąż, dzień bez mięsa to dzień stracony :-D
 
Jasiek też wsuwa mięcho. Jak kanapka to tylko z siką :D (szynką) albo basą (kiełbasą). Z serów jada czasem brie albo takie mini-turki camembert. Oczywiście ogórki kiszone - yes yes yes :D Papryka, pomidorek. Z puszki mu jeszcze nic nie dawałam. Teraz zimą jada głównie pomarańcze, mandarynki i jabłka. Czasem jak się trafią ładne winogrona. A i ostatnio polubił pomelo. Za to za nic w świecie nie zje banana :D Próbowałam juz wiele razy mu dać.
Janek je dużo serków - danio albo danonki, czasem taki zwykły homo firmy Rolmlecz. Kaszki odstawił zupełnie. Tylko mu w zupach przemycam kaszę mannę.

My też mielismy ten syrop - ale on niestety jest jako pomoc doraźna, nie rozwiązuje problemu.
Trzeba pewnie zmodyfikować lekko dietę - tak jak dziewczyny już pisały - płatki owsiane, duzo owocków. Mozesz np. upiec schab ze śliwką. Janek bardzo lubi siabik a ja przemycam śliwki :-)
 
Przy zaparciach dobry jest kefirek albo ewentualnie jogurt naturalny, ale kefirek zdecydowanie lepszy.

Z puszkowych owocków i warzyw to Gabi tylko groszek i kukurydzę jada nic innego jej nie podchodzi
 
Jasiek też wsuwa mięcho. Jak kanapka to tylko z siką :D (szynką) albo basą (kiełbasą). Z serów jada czasem brie albo takie mini-turki camembert. Oczywiście ogórki kiszone - yes yes yes :D Papryka, pomidorek. Z puszki mu jeszcze nic nie dawałam. Teraz zimą jada głównie pomarańcze, mandarynki i jabłka. Czasem jak się trafią ładne winogrona. A i ostatnio polubił pomelo. Za to za nic w świecie nie zje banana :D Próbowałam juz wiele razy mu dać.
Janek je dużo serków - danio albo danonki, czasem taki zwykły homo firmy Rolmlecz. Kaszki odstawił zupełnie. Tylko mu w zupach przemycam kaszę mannę.

My też mielismy ten syrop - ale on niestety jest jako pomoc doraźna, nie rozwiązuje problemu.
Trzeba pewnie zmodyfikować lekko dietę - tak jak dziewczyny już pisały - płatki owsiane, duzo owocków. Mozesz np. upiec schab ze śliwką. Janek bardzo lubi siabik a ja przemycam śliwki :-)

Myszqo u nas pomelo też robi furorę. Nie nadążam obierać. Za to grejpfrut musi się trafić wyjątkowo słodki żeby go chciała spróbować. A i nie przepada za pomarańczami woli mandarynki bo tedy sama sobie obiera. Śliwki suszone to u nas dziewczyny wcinają na sucho podobnie jak rodzynki. żeby gdzieś je dodać to muszę kupować zawsze po dwie paczki bo jedna dla panien
No i tez już nie jadamy kaszek niestety.
 
Dagmarko, ja daję zwykłe mleko Alankowi, już dobrych parę miesięcy (teraz już nie gotuję) tylko podgrzewam :tak:, a lekarz doradził nam dawanie 2% :-)

o to duzo mamusiek juz jest na normalnym mleczku...my jeszcze pijemy modyfikowane , czy ktos jeszcze tez daje mleczko sztuczne??
Tygrys - to nie jest mleko sztuczne tylko modyfikowane:D
A apropo tego zwykłego mleka to co lekarz to opinia, nam zalecono najlepiej takie prosto od krowy - ale, że sama do niego nie mam przekonania to kupuję takie z mlekomatu albo kartony 3,2 i podaję zamiennie modyfikowane i zwykłe.
Witam mamuski...

Mamy z Mari coraz większy problem z wypróżnianiem się...ograniczyłam juz wszystko co mozna....zero kako,czekoladka ograniczona do minimum.... duzo owoców i warzyw,a ona ma takie zaparcia,ze szok...jak robi kupke jest krzyk w niebogłosy....do póki co trzeba nie wyskoczy....dzisiaj to ja płakałam razem z nia.... juz nie wiem co robic....byłysmy na usg i wszystko wyszło ok....
boje sie strasznie,ze jak tak dalej pójdzie to ona bedzie sie bała robic kupke....bo boli....
Czy któraś z Was ma moze taki problem i cos konkretnego stosuje???
Kanuś czytałam gdzieś, że wszystkie doustne środki w efekcie rozleniwiają jelita i mogą spraswę pogorszyć. Są natomiast takie czopki glicerynowe. Odniosłam wrażenie, że są dość skuteczne. Można też dietę drastyczną: płatki na mleku i do popicia sok pomarańczowy - po 3 dniach wszystko wraca do normy.
Dziewczynki powiedzcie mi czy dzieciakom można dawać puszkowe owoce??? Chodzi mi o brzoskwinie, ananasa itp.... aaa i jeszcze kukurydzę z puszki????
Kubul nawet chętniej te puszkowe wcina niż zwykłe ale podaję mu sporadycznie
W ogóle moje dziecię ma swój zdecydowany gust jedzeniowy i nieczęsto idzie na kompromis.
Najchętniej to by się żywił: parówkami, mielonymi, rybką i jajkami we wszelkiej postaci. Chlebek na przymus, na bułeczkę nie spojrzy nawet. W żłobku nauczył się jeść jabłko - i kamień z serca bo do tej pory jeść jabłek nie chciał. Ogórek surowy - chętnie ale kiszony tylko wysysa i oddaje skórkę tak jak z mandarynki. Pomarańcze - nie, ucieka albo się krzywi zaś cytrynkę chętnie liże. Kaszki manny nie tknie nawet a z kaszek tylko jedna nu podchodzi - bobovita wieloowocowa, wielosmakowa. Jakbyście miały jakieś pomysły jedzeniowe to chętnie skorzystam.
 
reklama
Do góry