Agatkas
Mamusia Zuzolka
My też używałyśmy Lactulozy i oprócz tego: jabłka ale nie starte, pieczywo tylko z ziarnami, kiwi w dużych ilościach, mleko w mniejszych ilościach, jak obiad to nic gniecionego...nawet ziemniaki w kawałach żeby musiała pogryźć. Nie dawałam jej nawet dwa czy trzy dni w ogóle mięsa, bo u Zuzi głównie mięsko i pieczywo powoduje zaparcia. Aaaa no i oczywiście obowiązkowo owsianka na śniadanie, a przed nią szklaneczka ciepłej wody przegotowanej.
My miałyśmy na razie dwa razy takie zaparcia....raz na wakacjach i drugi raz chyba w grudniu...ale to Zuzka ryczała jak bóbr, trzęsła się cała jak miała kupkę zrobić i oczywiście cały czas powstrzymywała. Raz to ją nawet na siłę nasadzałam, znaczy łapałam pod kolankami jak do siusiu i wtedy z płaczem zrobiła i potem jak ręką odjął.
Straszne to jest patrzeć jak sie dzieciaczki męczą
My miałyśmy na razie dwa razy takie zaparcia....raz na wakacjach i drugi raz chyba w grudniu...ale to Zuzka ryczała jak bóbr, trzęsła się cała jak miała kupkę zrobić i oczywiście cały czas powstrzymywała. Raz to ją nawet na siłę nasadzałam, znaczy łapałam pod kolankami jak do siusiu i wtedy z płaczem zrobiła i potem jak ręką odjął.
Straszne to jest patrzeć jak sie dzieciaczki męczą