Skoro tak, to zaszczep. Tylko to trochę dziwne, bo skoro masz przeciwciała, to dziecko też będzie chronione. Mój Olek miał teraz kontakt z dziećmi chorymi na ospę (był jakis czas w zerówce i bawił się z dziećmi, a tam była podobno epidemia ospy) i nie zachorował. Tez się bałam (mimo że chorowałam), ale znam kilka osób, które chorowały w ciąży i nic się nie stało.
Pamiętam, ze Zuzia ewelw była chora na ospę w czasie jej ciąży.
Trudno mówić o zarażeniu po kilku dniach, bo ospa wylęga się około 21 dni a zaraża zanim się pojawi pierwsza krostka i do ostatniego ropnego bąbelka. My na szczęście szczepieni naturalnie, bo Kubul ospę już przeszedł.
Gorzej tylko, bo nam się opieka skończyła a on co miesiąc to łapie jakąś infekcję.