Wiecie, że ja używam Sudocremu codziennie przy każdej zmianie pieluszki?
Jesteśmy przykłądem jak słuchanie zaleceń położnych nie zawsze ma sens.
Mówiono nam, że Sudocrem to cieniutką warstewką, że wysusza, że doraźnie, że na codzień to alantany i linomagi. Robiliśmy tak, ale za każdym razem kończyło się to odparzeniem :-(
Teraz smarujemy (i to dość obficie) Sudocremem i jeśli próbujemy czymś innym odparzenie wraca jak zły sen
Ja robie tak samo.
W szpitalu powiedzieli, ze smarowac tlustym kremem po kazdej zmianie. Kiedys nawet jak zobaczylam ile alantanu polozna nawalila Julce do pieluchy, to mnie normalnie zatkalo
. Chyba z pol tubki wycisnela na pieluche.
Jak wrocilismy do domu, to tak uwazniej przypatrzylam sie dupince i tuz kolo odbytu miala juz zaczerwienienie, wiec wtedy stwierdzilam, ze nie ma co sie gibac. Sudocrem jest teraz za kazdym razem. Oczywiscie bez przesady (nie jak ta polozna), cienka warstwa smaruje zakamarki i posladeczki troche. Uzywamy pieluch Dada z Biedronki i chusteczek nawilzanych Dada z Biedronki i nic nam sie nie dzieje. Chociaz przyznam sie, ze bardzo sie balam. W porownaniu z Hugges'ami, ktorych uzywalam w szpitalu nie wygladaly tak atrakcyjnie, ale mimo to sa OK.
Co do kosmetykow J&J to pamietam, ze jak jeszcze bylysmy w ciazy, to ktoras napisala, ze maja spore sklonnosci do uczulania. Wtedy wlasnie powzielam postanowienie, ze zadnego J&J nie kupie. Kupilam oliwke, mydelko, kremik Bambino. Tylko plyn do kapieli i talk (ktorych nie uzywam) mam z jakiejs firmy "Skarb matki".
W tych pudeleczkach ala wyprawki ze szpitala, bylo duzo probek. W tym sporo takich emulsji do kapieli z oliwka (Emolium, Oliatum, Balneum), wiec narazie to stosujemy.
Wczesniej moja matka nasluchala sie od jakiejs kolezanki, ze swietny plyn jest do kapieli dla dzieci, ze skorka wtedy taka naoliwiona. Zaraz w te pedy poleciala i kupila. Okazalo sie, ze chodzi o Balneum. Narazie jeszcze nie zastosowalam. Wogole do czasu kiedy leciala jeszcze wydzielinka z pepka nie uzywalam niczego poza mydelkiem, nie chcialam, zeby sie babral. Chociaz maz naczytal sie o tym Balneum w necie, ze wcale nie jest to rewelacja. Zobaczymy....
A tak wogole to dzis mamy pierwszy dzien w domu zupelnie bez tatusia
Urlop juz sie skonczyl i czas do pracy. Szkoda... Przez te 3 tyg. jak byl z nami bylo bardzo, bardzo fajnie.
Zawsze moglam Julke zostawic z nim na gorze i skoczyc cos zrobic na dole. Teraz chyba bede musiala troche kombinowac. Na dluzej nie chcialabym jej samej zostawiac.
KURDE! Tyle gadalam o niani elektronicznej i nie kupilismy. Dostalismy jakas od szwagierstwa, ale trzeba bylo w niej cos naprawic i tak lezy i sie doprosic nie moze....
No nic... Skikam pranko wstawic, bo maz nie bedzie mial w czym do pracy chodzic. Hiheie... A moze to dobry pomysl na zatrzymanie go w domu