debiutantka
Marcówka 2007
Agutek ja też mam plan żeby nie uczyć Młodego jedzenia słodyczy czy chipsów ale to będzie nieco obłudne z mojej strony bo ja baaaaaaaaardzo lubie słodycze (z odmawianiem sobie chipsów nie mam problemu) i chyba mówjąc Mu, ze to niezdrowe sama będę sie "dokarmiać" czekoladami w ukryciu . Albo wprowadzę system szwedzki (chyba...?) gdzie się słodycze je 1 dzien w tygodniu.
W każdym razie mam zamiar już od najwcześniejszych lat uczyć Go jeśc dobre rzeczy tzn. zdrowe. Żadnych tam fast foodów (sama ich nie jem). Ale wiadomo, że zdrowe i dobre jedzenie jest zwykle pracochłonne (moze za wyjątkiem tego nieprzetworzonego) ale chyba warto.
Miloku co do herbatki to ja lubie jak mój mąż zrobi cały dzbanek herbaty z cytryną i miodem albo z malinami (swojskimi) ale wiem, że lepiej nie pić czarnej hetbaty wiec staram się nią nie opijać a jeśli już to taką słabszą a poza tym to piję owocowe i dostałam też od koleżanki taką rozpuszczalną Hippa dla "cieżarówek".
Teraz to akurat piję Inkę pomieszaną z kakao i cynamonem .
W każdym razie mam zamiar już od najwcześniejszych lat uczyć Go jeśc dobre rzeczy tzn. zdrowe. Żadnych tam fast foodów (sama ich nie jem). Ale wiadomo, że zdrowe i dobre jedzenie jest zwykle pracochłonne (moze za wyjątkiem tego nieprzetworzonego) ale chyba warto.
Miloku co do herbatki to ja lubie jak mój mąż zrobi cały dzbanek herbaty z cytryną i miodem albo z malinami (swojskimi) ale wiem, że lepiej nie pić czarnej hetbaty wiec staram się nią nie opijać a jeśli już to taką słabszą a poza tym to piję owocowe i dostałam też od koleżanki taką rozpuszczalną Hippa dla "cieżarówek".
Teraz to akurat piję Inkę pomieszaną z kakao i cynamonem .