reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

O wszystkim i o niczym, czyli jak dobrze być w ciąży :)

debiutantko
ja mialam robione to badanie 2 razy, bo za pierwszym razem polazłam do jakiegos wiejskiego prywatnego labolatorium
i napisali mi taki wynik, ze doktorek jeszcze czegos takiego nie widział :eek:

za pierwszym razem piłam 50 a za drugim tak jak Ty miałas
czyli 75 i 2 razy badanie krwi
 
reklama
Mi pani doktor poleciła cytrynę :tak: I się zastosuję ;-) Ale ja nie mam tak dobrze, jak Ty Agutek.. Mam jeszcze morfologię do zrobienia, więc pojadę, pobiorą mi krew, wypiję tą glukozę, poczekam, znów mnie pokłują i pewnie do pracy pójdę :-p

patrz, zapomnialam...
ja tez musze zrobic morfologie :baffled:
czyli pewnie bede musiala glukoze zabrac ze soba i tam wypic ... zobaczymy :-p
chyba pojade sobie jutro, albo w nastepna sobote to maz mi potowarzyszy w niedoli -juz obiecal :-)

A jaką macie dawkę tek glukozy? Ja miałam 75 gram a kolezanka tylko 50 i ja miałam pobieraną krew 3 razy: 1 naczczo (na morfologię), po godzinie i po 2 godzinach. Koleżanka tylko raz - po godzinie. Niestety nie miałam możliwości wymieszania glukozy z cytryna czy gorzką herbatą (jak mi zaproponowała lekarka) bo mi laborantka zabrała glukozę i sama rozcieńczyła w wodzie no ale jak kiedyś tam pisałam, dałam radę (może dlatego, ze jestem słodyczolubna ;)) ale zdecydowanie wolę cukier w postaci np. czekolady :).


debiutantko ja dostalam 50 gram na skierowaniu :happy:
 
normalne...niestety :baffled:
ja juz od miesiaca chyba nie nosze pierscionka zareczynowego - lewdo go sciagnelam z reki....a i obraczka, ktora jest troszke wieksza coraz ciezej mi schodzi i boje sie, ze bede musiala tez sie jej pozbyc :-(
nie podoba mi sie to, bo wiele dla mnie znaczy i czuje sie bez niej gola :eek:
 
Ja obraczke juz na slubie ledwo na alca wcisnelam:-D :-D
Ale dla mnie to tylko symbol i moze dla tego ze nie milam okazji jej ponosic i sie do niej przyzwyczaic , nie znaczy dla mnie az tyle .wazniejsze jest to co my czujemy.
Ale u meza na rece wyglada slicznie:-) :tak: :-D
 
Wiecie co wczoraj wyczytałam ?? Że dziecko już będąc w brzuchu nabywa pewnych przyzwyczajeń smakowych. Szczególnie mnie zaintrygowało a jednocześnie zmartwiło to, że np. mama która lubi słodycze i po ich spożyciu wpada w dobry nastrój (skad ja to znam....) kszałtuje też podobne nawyki u dzieci bo podobno to co jemy ma wpływ na "smak" (?!?) wód płodowych i jeśli najemy się słodkości i poprawi się nam humor to dziecko w przyszłości może też tak to kojarzyć: słodycze - dobry humor. A ja kurcze ostatnio nadużywam słodkości .....
 
Ja naduzywam tlustosci i slonosci:-D :-D :-D :-D

same konkrety tluste bym jadla , a waga leci w gore.
juz mam 9,5 kilo wiecej,ale to wszystko przez to ze nei umiem sie opamietac i jem i jem i jem.I to tak mieszam ze sama w szoku jestem:tak: :szok:
dzieczyny a jaka herbate pijecie, bo ja zielona i rumianek i pokrzywe i miete.
innye mi nie wchodza.
 
dwbiutantko, wydaje mi sie, ze chyba nie ma czym sie przejmowac
wystarczy nie podawac dziecku slodyczy ;-)
my mamy taki plan, zeby przynajmniej do 2 roku zycia dziecko nie poznalo nigdy smak czekolady, cukierka, batonika, itp. obawiam sie tylko czy uda sie to zrealizowac, ale bardzo bysmy chcieli

bedzie to wymagalo nauczenia otoczenia, ze dziecku nie przynosimy slodkosci, ale moze da rade?:baffled:
znajomi nauczyli swoja corke, ze np. nie wolno jesc chipsow i mimo, ze jej rowiesnicy przy niej jedza ona nie ruszy, bo wie, ze nie moze
wystarczy chyba konsekwencja, tylko trzeba ja miec lub mocno nad nia popracowac :happy:

kiedys psycholozka wypowiadala sie na ten temat, ze wlasnie jesli dziecko nie pozna smaku slodkiego za wczesnie, to wowczas nie ma potrzeby aby jesc slodycze
wazne jest, aby najpierw w jadlospisie pojawialy sie warzywka i to jak najczesciej, a do tego rodzice musza pokazywac dziecku, ze jedza z nim rowniez to samo...smak slodki powinny przynosic dziecku slodkie warzywa, takie jak marchew, ziemniak...i to powinno wystarczyc :happy:
 
Czyli wszzytkie slodycze wdomu pochowane po katach, chyb nie moglabym tego mezowi zrobic:-D :-D :-D
U niego dzien bez slodycza to dzien stracony.
Apropos macie ochote na murzynka , bo wlasnie sie upiekl:tak: :tak:
 
reklama
Synus sie wymarzyl i wyspal ,a chrapanie tatusia wywolala w nim bezwarunkowe odruchy i zaczal mamusie nawalac.
hahahah a moze u niego odruchem bezwarunkowym jest spuszczanie wody w toalecie , bo lubi moj pecherz i moze wlasnie dlatego tak go lubi :-D :-D :-D
 
Do góry