reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Nocne Karmienie


zalezy wszystko od dziecka....jesli dziecko przybiera na wadze nie ma potrzeby karmienia w nocy, malo tego przeciez zoladek tez musi odpoczac od napychania zarciem.....moj nie budzi sie wlasnie od 1,5 miesiaca ale nie dlatego ze ja tak chcialam tylko on sobie tak ustawil pory snu......ostatnie karmienie mial o 23.00 i spal do 8.00 teraz zasypia o 21.00 i spi do 9.00 bez jedzenie nocnego...
Marcia pisze:
Dziewuszki, kiedy malucha odzwyczajać od nocnych posiłków??? Doskonale wiem, że mój synuś jest jeszcze za malutki ale muszę powoli nastawiać się psychicznie do "ciężkich nocek" ;D ;D ;D
Jedna koleżanka powiedziała mi, że mam próbować już jak maluch skończy 1,5 miesiąca. Ale czy to nie za wcześnie????? Mam mieszana uczucia, mało, ja się z tym poglądem nie zgadzam.
 
reklama

dlatego nie rozumiem Twojego pytania....skoro nie zgadzasz sie z tym pogladem to po co pytasz ;) moj syn w ciagu 2 miesiecy zycia przybral ponad 2 kilo z czego pol miesiaca bylo bez karmienia nocnego......ale masz racje...kazda z nas robi co uwaza za sluszne....ja pozwolilam ustawic sie synkowi samemu, pod niego moglabym zegarek nastawiac ;) i jest ok....przynajmniej nie wiem co to nieprzespane noce :)
Marcia pisze:
Dziękuję Wam za odpowiedzi. Też uważam, że taki maluszek musi jeszcze jeść w nocy. Zresztą nawet tudno jest stwierdzić jak będzie przybierał na wadze. teraz jest ok ale co można powiedzieć o miesięcznym dzieciaku. Serce matki chyba jest najlepszym doradcą a moje mówi mi, że jeszcze długo nie. ::)
 
shady kazde dziecko rozwija się indywidualnie i te normy o których mówisz, że dziecko powinno wyle jeść to jest tak ogólnie przyjete i nie nalezy aż tak bardzo brac je pod uwage, jeśli dziecko wiecej nie chce to znaczy że tyle mu wystarcza, przeciez na sile dziecka nie nakarmisz
 

masz racje, ja tez tak myslalam....malo tego myslalam ze jak dziecko wypluwa smoczek to znaczy ze juz glodne nie jest i co?? ;) pomylilam sie...jemu chodzilo o odpoczynek ;) ja mowilam tylko na swoim przykladzie....nikogo nie zmuszam, ale mowie co ewentualnie moze byc, niech sprobuje a noz widelec.....a karmieniu na sile jestem jak najbardziej przeciwna....moja mama wyznawala zasade "nie chce niech nie je" i ja robie to samo.....:) zglodnieje to sie upomni :)

co do brania pod uwage ktoras mama juz mi cos takiego mowila bo ja zadreczalam pediatre ze jak to? skoro pisza ze ma zjadac 210 ml to co zrobic zeby jadl tyle, oczywiscie pediarta mowila to samo ze nic nie robic, dziecko dobrze rosnie i nie zmuszac....ale ja wolalam spytac ;)
 
Zgadzam się z Koteczkiem, kazde dziecko jest inne i ma indywidualne potrzeby!!!!

Piszesz Shady, że jak ma 6 m-cy to ma mało 120 ml? Ale moja niunia nie chce więcej wypluwa smoczek, odpycha butelke i cała próba wciskania na siłe kończy się strasznym płaczem.
Widocznie jej to wystarcza.
Najważniejsze że przybiera na wadze no nie? :laugh:
 

hihih oczywiscie ze to jest najwazniejsze.....a mowie ze strasznie malo bo tak mi wynika z tabelki na opakowaniu mleka ;) ale tez przestalam sie nimi sugerowac :) a skoro niunia nie chce bo odpycha smoczek to faktycznie nie ma co zmuszac.....widac moj Alan musi sobie odpoczac, a Twoja sie poprostu najada ;)
 
ja się nigdy nie sugerowałam i nie sugeruje tymi tabelkami na opakowaniu mleka po prostu jakby było mu za mało jedzenia to by sie dopominał ;)
 
Moja Nastka też nigdy dużo nie jadła, a rozwija się prawidłowo. Śpi w nocy w naszym łóżku i dostaje pierś kilka razy, jak sobie zakwili. Mnie to nie przeszkadza. Jestem w pracy całe dnie, to chociaż w nocy możemy się poprzytulać i 'pomisiować'. Też jest dość rozbisurmaniona jeśli idzie o zasypianie, ale ma ostatnio sporo zmian w życiu, więc lulaniem i cycem staram się koić ewentualne lęki. Chyba działa, bo dziecko jest spokojne i pogodne.
Kilka miesięcy temu 'nauczyłam' ją zasypiać samą w łóżeczku metodą Tracy Hogg. To działa, tylko trzeba bardzo konsekwentnie i nie dopuścić do histerii, bo wtedy to już na pewno nie zaśnie... Potem coś jej się rozregulowało, przeprowadzka, mój powrót do pracy i znowu trzeba lulać. No cóż, niedługo kolejna przeprowadzka, może wtedy znowu nauczymy zasypać samą.
 
reklama
Do góry