reklama
kacha_wawa
12.2007/01.2010/09.2011
Anka nie jedna osoba, a więcej nie jest w stanie Cię zrozumieć. Uwierz, że próbowałam, ale nie jestem w stanie. Zrozumiałabym jakby ktoś Cię zmusił do podjęcia takiej decyzji, ale podjęłaś ją sama. Więc takie uczucia targają Tobą tylko i wyłącznie ma własne życzenie. Może ciężko Ci w to uwierzyć, ale jakbyś podjęła inną decyzję byłoby Ci o wiele łatwiej. Widzisz, Ty piszesz z perspektywy osoby, która zdecydowała się na przerwanie ciąży, a ja piszę z perspektywy matki, która ma takie dziecko jak Twój Synek. I wiem, że warto mu było dać szansę, każdego dnia mi to wynagradza i podejrzewam, że jakby nie wiem co mnie napadło i tej szansy bym mu nie dała nie pisałabym już tutaj, bo prędzej czy później chyba bym sobie kulkę w łeb palnęła.
Widzisz na przykładzie swojego młodszego Syna, że wystarczy drobny punkt zapalny, żeby stać się obiektem drwin innych ludzi. Ale społeczeństwo już niestety takie jest, a w tym nasza rola- rodziców, żeby je uświadamiać. I w tym nasza rola, żeby dziecko czuło się cały czas dowartościowane. Nie wiem być może się mylę, ale myślę sobie, że w przypadku Filipa to też nauczyciele idą trochę na łatwiznę. Może warto by było zorganizować lekcję na temat astmy i alergii i może uczniowie nieco inaczej by na Filipa spojrzeli.
Widzisz na przykładzie swojego młodszego Syna, że wystarczy drobny punkt zapalny, żeby stać się obiektem drwin innych ludzi. Ale społeczeństwo już niestety takie jest, a w tym nasza rola- rodziców, żeby je uświadamiać. I w tym nasza rola, żeby dziecko czuło się cały czas dowartościowane. Nie wiem być może się mylę, ale myślę sobie, że w przypadku Filipa to też nauczyciele idą trochę na łatwiznę. Może warto by było zorganizować lekcję na temat astmy i alergii i może uczniowie nieco inaczej by na Filipa spojrzeli.
FraniowaMama
mama Natalki i Frania
- Dołączył(a)
- 8 Wrzesień 2009
- Postów
- 5 066
dziewczyny ale zeszłyście z tematu.
A jakiego tematu? Może Ty wątek pomyliłaś?
Kacha - Przepraszam a czy ja proszę Ciebie o zrozumienie? Ba! ja nawet staram się ignorowac Twoje odzywki w stosunku do mnie i nie zauważać Ciebie w ogóle. Powiedziałam Ci kiedyś: wskaż mi moje słowa a będę Ci winna dwa pączki i tulipana; teraz mi pokaż gdzie ja proszę o zrozumienie czy porady co mam wybrać w zyciu?
To jest moje życie, moje dzieci, moja rodzina i NASZE decyzje a nie Tobie osądzać czy dobre czy złe! Trzymaj się tematu i pomagaj swoim doświadczeniem kobietom, które wychowują dzieci chore. I mam nadzieję, że więcej nie ujrzę tonu wszechwiedzącej Kaśki ani tutaj ani na PW, bo niestety mydlisz oczy swoją słodkością a zajadłością bijesz na głowę niejednego polityka w parlamencie.... Bye
To jest moje życie, moje dzieci, moja rodzina i NASZE decyzje a nie Tobie osądzać czy dobre czy złe! Trzymaj się tematu i pomagaj swoim doświadczeniem kobietom, które wychowują dzieci chore. I mam nadzieję, że więcej nie ujrzę tonu wszechwiedzącej Kaśki ani tutaj ani na PW, bo niestety mydlisz oczy swoją słodkością a zajadłością bijesz na głowę niejednego polityka w parlamencie.... Bye
Anka, ja nie oceniam Twojej decyzji, ale mam taką propozycję, może byś pogadała pryawatnie z Kachą, to na prawdę wspaniała i ciepła osoba, być może zmieni Twój punkt widzenia na dzieci z ZD, oglądałam dzisiaj zdjęcia jej synka, jest boski. Każdego dnia rozmawiając z Kachą na PW widzę jakim szczęściem jest dla niej synek, jak wiele jej daje może zamiast zgryzliwych komentarzy dacie sobie szanse, poznacie sie, moze spojrzysz Droga Aniu na tą sprawę jeszcze inaczej. Jakąkolwiek decyzje podejmiesz ja Ciebie krytykowac nie bede, ale moze warto pogadac na ten temat z Kachą, FraniowąMamą i innymi mamami, ktore mają dzieci z problemami... Życzę Tobie abyś podjęla słuszną dla Ciebie decyzję i abys nigdy jej nie zalowała poniewaz czasu nie da sie cofnąć...
kacha_wawa
12.2007/01.2010/09.2011
a niestety nie zostałam znowu zrozumiana przez jedną osobę.
Aniu proszę Cię bardzo, to są Twoje słowa, czyli oczekujesz jednak zrozumienia.
Wiesz opisując historię swojego Syna miałam wrażenie, że liczysz na jakąś poradę, że może chcesz się dowiedzieć, co zrobić, by jednak koledzy spojrzeli na niego jak na równego sobie.
FraniowaMama
mama Natalki i Frania
- Dołączył(a)
- 8 Wrzesień 2009
- Postów
- 5 066
Martaik, ale po co na pw?? Ja naprawdę po to założyłam ten watek żebysmy wszystkie porozmawiały o bardzo trudnym temacie. Bez obrażania i osądzania kogokolwiek. Na poziomie. Prosiłam Kachę kilkakrotnie żeby napisała jak jest, podzieliła sie swoim doświadczeniem, to w któryms poscie napisala, że nie potrafi opisać swojego szczęścia. Kacha, to skad maja sie dowiedziec przerażone mamy, że dziecko z ZD może dać tyle milości, satysfakcji, szczęścia, ze to wręcz niewyobrazalne? Powiedz, cieszyłas sie od pierwszej sekundy po usłyszeniu diagnozy? Wiedziałaś od razu co robić? Ja byłam przerażona. Jeszcze słowa genetyków o amnio, aborcji - pisałam o tym. W tym momencie kobiecie zaszokowanej diagnozą wydaje sie, że ZD to koniec świata. Gdzie ma się dowiedzieć, ze tak nie jest? Wklepujesz hasło w Mistrza Gugla a ten ci wyrzuca że wady, agresja, itd itd.
Wiecie co jest najważniejsze? Pokazać te nasze "inne dzieci" z perspektywy kochających rodziców, nie podręczników medycznych.
teraz juz nie dam rady, mam jeszcze ogrom obowiązków i muszę odejśc od kompa, ale któregos dnia napisze tu, dlaczego nigdy nie osądzę żadnej matki. mam nadzieję, ze zdąże jeszcze przed moim niedzielnym wyjazdem z Franiem do CZD.
Wiecie co jest najważniejsze? Pokazać te nasze "inne dzieci" z perspektywy kochających rodziców, nie podręczników medycznych.
teraz juz nie dam rady, mam jeszcze ogrom obowiązków i muszę odejśc od kompa, ale któregos dnia napisze tu, dlaczego nigdy nie osądzę żadnej matki. mam nadzieję, ze zdąże jeszcze przed moim niedzielnym wyjazdem z Franiem do CZD.
aż boję się to napisać...nie chcę oberwać ale może Anka podzielilaby sie z nami swoimi obawami, napisała dokladniej czego sie boi, co ją sklonilo do podjecia takiej a nie innej decyzji, nie chodzi mi o to by sie tu tłumaczyla, ale moze wtedy mamy dzieci z ZD moglyby pomoc, wytłumaczyc jak naprawde wyglądaja poszczegolne aspekty zycia z zespolowym dzieciątkiem
Mam nadzieje za Anka nie uzna ze sie wtracam w jej sprawy, ja po prostu patrząc na Franusia i Olisia widzę jak wielkim są szczęściem dla swoich rodzin i powiem Wam szczerze ze jeszcze jakis czas temu myslalam ze urodzenie dziecka z ZD to musi byc koniec swiata, ale dzisiaj juz wiem ze to początek swiata, poczatek nowego postrzegania życia i czerpania z niego pełnymi garściami. Dziękuję Tobie Kacha i Franiowamamusiu za otwarcie mi oczu na pewne sprawy.
Mam nadzieje za Anka nie uzna ze sie wtracam w jej sprawy, ja po prostu patrząc na Franusia i Olisia widzę jak wielkim są szczęściem dla swoich rodzin i powiem Wam szczerze ze jeszcze jakis czas temu myslalam ze urodzenie dziecka z ZD to musi byc koniec swiata, ale dzisiaj juz wiem ze to początek swiata, poczatek nowego postrzegania życia i czerpania z niego pełnymi garściami. Dziękuję Tobie Kacha i Franiowamamusiu za otwarcie mi oczu na pewne sprawy.
reklama
kacha_wawa
12.2007/01.2010/09.2011
Franiowa, ale przecież ja w swoim pierwszym poście w tym temacie napisałam, że byłam zdruzgotana. W ogóle byłam zdruzgotana wiadomością o ciąży i jeszcze tym, że facet po kilku latach związku stwierdził, że on woli życie w samotności i nie dorósł do związku. Szybko się jednak otrząsnęłam, bo dziecko nie było niczemu winne. I wcale nie jestem jakąś wyjątkowo silną osobą, jestem zwykłą, przeciętną osobą, która wie, że dziecko to nie towar w sklepie, który jak jest niepełnowartościowy to można go odłożyć na inną półkę. I może też jak płachta na byka zadziałało na mnie to, że lekarze tak mnie nakłaniali do przerwania ciąży, powiedziałam sobie, że na przekór im wszystkim moje dziecko będzie żyło.
Podobne tematy
Podziel się: