ja już się przyzwyczaiłam do tego, że mało kto może mnie zrozumieć... no bo czy teściowa czy mama, które nie miały zadnych komplikacji potrafią? albo teść, który nigdy nie był w ciąży? albo koleżanka, która przechodzi ciążę bez żadnych dolegliwości i czuje się rewelacynie? tylko ktoś kto przechodzi przez to co my, jest w stanie zrozumieć...
reklama
sil_89
Fanka BB :)
Cóż... na szczęście ja mam kochaną mamę i dzięki niej wiele się dowiedziałam i sporo moich wątpliwości rozwiała. Dowiedziałam się też po tylu latach, że gdy była ze mną i z moją 2lata starszą siostrą w ciąży, były to ciąże zagrożone.
Jestem młoda, mam zaledwie 21lat, ale w życiu już spędziłam kilka lat w szpitalach. Dzięki Bogu z moim Maleństwem jak na razie jest wszystko w porządku i ze mną też. Mam też nadzieje, że jak już urodzę to nie wda się moje Szczęście we mnie i nie będzie tak i tyle chorowało co ja.
24 mam kolejną wizytę u lekarza wcześniej muszę zrobić kontrolne badania, cały czas mam nadzieje, że wyniki będę mieć dobre.
Moja babcia tylko wciąż chodzi i mnie wyzywa, że tak się oszczędzam bo przecież teraz powinnam mieć siły za dwoje?! Ostatnio jeszcze miałam sporo stresów i w domu i w dodatkowej pracy (niby nic takiego, ale stres ogromny) mam tylko nadzieje, że nie zaszkodziło to nam obojgu... chce w końcu choć trochę odpocząć, a wszyscy wkoło twierdzą, że wymyślam. Chyba jestem zbyt uczuciowa i za bardzo wszystkimi się wkoło przejmuje... ale taka jestem i to boli, że jednak mimo wszystko mało kto rozumie.
Jestem młoda, mam zaledwie 21lat, ale w życiu już spędziłam kilka lat w szpitalach. Dzięki Bogu z moim Maleństwem jak na razie jest wszystko w porządku i ze mną też. Mam też nadzieje, że jak już urodzę to nie wda się moje Szczęście we mnie i nie będzie tak i tyle chorowało co ja.
24 mam kolejną wizytę u lekarza wcześniej muszę zrobić kontrolne badania, cały czas mam nadzieje, że wyniki będę mieć dobre.
Moja babcia tylko wciąż chodzi i mnie wyzywa, że tak się oszczędzam bo przecież teraz powinnam mieć siły za dwoje?! Ostatnio jeszcze miałam sporo stresów i w domu i w dodatkowej pracy (niby nic takiego, ale stres ogromny) mam tylko nadzieje, że nie zaszkodziło to nam obojgu... chce w końcu choć trochę odpocząć, a wszyscy wkoło twierdzą, że wymyślam. Chyba jestem zbyt uczuciowa i za bardzo wszystkimi się wkoło przejmuje... ale taka jestem i to boli, że jednak mimo wszystko mało kto rozumie.
moja teściowa ma podobne podejście do Twojej babci- mam się usmiechnąć i olać to, że coś mnie boli. A mój teść dokłada do tego, że mam nie panikować. Ale moja teściowa przechodziła trzy ciąże rewelacyjnie, w ósmym miesiącu była nawet na weselu, na którym tańczyła i piła wódkę (!), więc jak ma zrozumieć moją, od początku zagrożoną, ciążę?
Pysia29d
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 7 Grudzień 2009
- Postów
- 1 078
A moi rodizce mówili że jestem dziwna i świr że wymyslam jakies skurcze (jak ja mówiłam zeby zobaczyli jakie jest ktg,) to mówili ze to tylko sprzzet i może kłamać,ze jej nic nigdy nie bylo ,że nigdy nie panikowała a sie zachowuje jakby niewiaodmo co mi bylo.że jak jej nie było nic to mi napewno też nie.Nawet moim rodzicom lekarze nie przetłumaczyli.jak mały mial krecz wznomozne napiecie itp i pediatra pisała skierowanie to uwazali ze pisze dla kasy a oni wiedza lepiej bo ,maja 3 dzieci!
Ostatnia edycja:
A
asiunia876
Gość
Jezu ja mam to samo, od strony babci. Dlatego nie lubie rozmawiac z nia na temat ciazy, a jak juz rozmawiam to przytakuje zeby potem wypuscic drugim uchem... Twierdzi ze USG szkodzi i dzieci umieraja, ze porody trwajace po 18 godzin to bujda (sama tyle rodzilam) a ciaza zagrozona to wymysl firm farmatologicznych (!).... Nosz kurcze... Najgorsze ze moja mama jak bylam w 1 ciazy twierdzila to samo, sama 2 ciaze przeszla wzorowo i do dzis mowi ze w 2 ciazy w 8mc wieszala z ojcem boiler w lazience...
Zamilkly dopiero po moim porodzie ktory nie obyl sie bez komplikacji i 18godzin meczarni ktore wg nich to bujdy...
Teraz milcza... I dobrze...
Zamilkly dopiero po moim porodzie ktory nie obyl sie bez komplikacji i 18godzin meczarni ktore wg nich to bujdy...
Teraz milcza... I dobrze...
aguska2017
Fanka BB :)
Dołącze się do wątku:-)
Jak widać z suwaczka ja już jakiś czas temu urodziłam ale do dziś pamiętam moje obawy i lęki.Nie zapomnę jak długo do mnie dochodziło to że wogóle jestem w ciąży że we mnie rodzi się mały człowieczek:-)
ja także nie miałam idealnej ciąży bo nerwy i stres który niestety często mi towarzyszył prawdopodobnie doprowadził do podwyższonego ciśnienia (oczywiście to bardziej moja teoria).Całe życie miałam zbyt niskie ciśnienie a tu w 7 miesiącu zaczęło mi skakać a zwłaszcza wtedy gdy się denerwowałam.I powiem wam że te wszystkie przykrości ktore teraz bym poprostu olała wtedy wydawały mi sie olbrzymie a to pewnie przez hormony:-)Najgorsze było to że w sumie przez obcych ludzi miałam te nerwyTeraz bym sobie nie dała bo jestem mama i to daje mi mega siły ale w ciąży czułam się taka bezbronna.
Do tego ciągły strach że mój skarb może mieć po mnie wadę serca .
dopiero w 27tygodniu poszłam na usg 3-4D i było wiadomo że jest zdrowy ale zawsze obawa jest.No i przez to moje ciśnienie i komplikacje podczas porodu miałam cesarke:-(
A co zabawne przez cała ciąże mówiłam do męża że bardzo się boje porodu i że boje się że będzie coś nie tak aż wkońcu będą musieli zrobić mi cc no i sobie wykrakałam.
Kobietki mimo że to już za mną to was rozumiem.pozdrawiam
Jak widać z suwaczka ja już jakiś czas temu urodziłam ale do dziś pamiętam moje obawy i lęki.Nie zapomnę jak długo do mnie dochodziło to że wogóle jestem w ciąży że we mnie rodzi się mały człowieczek:-)
ja także nie miałam idealnej ciąży bo nerwy i stres który niestety często mi towarzyszył prawdopodobnie doprowadził do podwyższonego ciśnienia (oczywiście to bardziej moja teoria).Całe życie miałam zbyt niskie ciśnienie a tu w 7 miesiącu zaczęło mi skakać a zwłaszcza wtedy gdy się denerwowałam.I powiem wam że te wszystkie przykrości ktore teraz bym poprostu olała wtedy wydawały mi sie olbrzymie a to pewnie przez hormony:-)Najgorsze było to że w sumie przez obcych ludzi miałam te nerwyTeraz bym sobie nie dała bo jestem mama i to daje mi mega siły ale w ciąży czułam się taka bezbronna.
Do tego ciągły strach że mój skarb może mieć po mnie wadę serca .
dopiero w 27tygodniu poszłam na usg 3-4D i było wiadomo że jest zdrowy ale zawsze obawa jest.No i przez to moje ciśnienie i komplikacje podczas porodu miałam cesarke:-(
A co zabawne przez cała ciąże mówiłam do męża że bardzo się boje porodu i że boje się że będzie coś nie tak aż wkońcu będą musieli zrobić mi cc no i sobie wykrakałam.
Kobietki mimo że to już za mną to was rozumiem.pozdrawiam
Pysia29d
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 7 Grudzień 2009
- Postów
- 1 078
moja babcia potrafiła wydzwaniac do mnie jak lekarze sie zastanawiali co ze zmna robić czy cesarka czy wysyłac dalej tam gdzie oddział wczesniaków i mówić ze wymyslam że ona pod krzakiem rodziła że doprowadzam rodziców do grobu ,ze co ja wyprawiam.Nie pytam sie ich o zdanie i ide do szpitala,ze oni decydują czy mam isc czy nie a nie ja.Ostatnio moja pediatra skierowala małego na badania to dalej babka dzwonila i doprowadziła mnie do płaczu wrecz.Jak ojciec pojechał ze mną do neurologa(pediatra kazała) z małym to pierwsze jego słowa było"lekarz skierowal nie wiem po *****,uważam że jest zdrowy" a ja pwoiedziałam ze uwazam ze zle lezy na brzuszku i dziwnie rece daje do tyłu"to mnie zrąbał przy babie ze dziecku wymyślam! A NEUROLOG stwierdzil to samo co ja,musiała mu tłumaczyć ze tak nie moze być ,bo nie ma odruchu bronienia sie przed upadkiem,ale i tak wiedział swoje.Dla niego kazdy lekarz trylko dla kasy leczy,tzw wymysla choroby
A
asiunia876
Gość
kasia nie martw sie tylko lec ja latalam czesto i gesto w 1 ciazy i nic nie stoi na przeszkodzie. Ostatni raz chyba w 28tc. Dopiero po 32 nie wpuszczaja na poklad, wiec LEĆ i baw sie dobrze :
reklama
Podobne tematy
- Odpowiedzi
- 31
- Wyświetleń
- 2 tys
- Odpowiedzi
- 18
- Wyświetleń
- 1 tys
- Odpowiedzi
- 58
- Wyświetleń
- 6 tys
- Odpowiedzi
- 2
- Wyświetleń
- 597
Podziel się: