reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Niechciana ciąża - co robić?

Moja znajoma ostatnio urodzila trzecie dziecko. Wpadło im się. Pozostałą dwójkę ma w podstawówce. No i wszystko byłpby spoko gdyby nie to, że z przyczyn losowych urodzila skrajnego wcześniaka. I teraz się tak buja, bo dwoje starszych trzeba jeszcze ogarniać, a z najmłodszym codziennie coś. Jeden lekarz, drugi, rehabilitacja, okulista na drugim końcu miasta. Mąż w pracy, ona z tym wszystkim większość dnia jest sama. Miala wlasną firmę, więc finansowo też im się pogorszyło, bo ona jeździla do klientow.
Takie sytuacje też trzeba brać pod uwagę.

W depresję również można wpaść po aborcji jak sobie uświadomi co się zrobiło.
Słonko (kocham takie wstawki, to tak świetnie pokazuje, jak bardzo z gory patrzysz na innych). Aborcja zrobiona po naprawdę gruntownym przemyśleniu tematu nie powoduje depresji 🤷‍♀️ nie ma na to żadnych badań i jest to od dawna obalona teza

Zastanowilabym się, ile przypadkow depresji wynika z tego, że jakaś mama chciala aborcji i zrezygnowała z niem pod wpływem takich tekstów.
 
reklama
Tak, starałam się 3 lata, przeszłam załamania, bolesne badania i dwa zabiegi udrażniania jajowodów (zakończone niepowiedzeniem). Potem 2 transfery IVF. Moją nagrodą za to jest moje roczne dziecko. I chcę się nim nacieszyć i swoim życiem również. A moją antykoncepcją była diagnoza niepłodności. Nawet położna po porodzie powiedziała, że po co mam się truć hormonami przez lata skoro w ciążę nie zajdę. A jednak….3 tygodnie temu podpisałam zgodę na zniszczenie 8 pięciodniowych zarodków. To też w Twoich kategoriach morderstwo. Taka jest niestety czasem cena. A inne kobiety - ja urodzeniem dziecka im nie pomogę i nie będę myśleć o nich w kontekście mojej sytuacji, sorry.
Jestem mamą dziecka w spectrum. Lekkiego. Z masa trudnych zachowań. Mam też cudownego maluszka. Totalne przeciwieństwo. Miałam myśl że może trzecie, ale nie. Choćby dlatego że nie wiem czy nie byłoby kolejnego autysty. Jakoś to będzie to nie jest odpowiedz. Zapytaj męża kto będzie brał zwolnienie na dziecko, jeździł do pediatry, odbierał że szkoły. Jak finansowo. Jeśli Cię przekona, to ok. Jeśli nie, to masz prawo do decydowania o sobie.

Żadna z nas nie jest w Twoich butach. Przegadanie lęków nic nie da - psycholog nie odpowie Ci na pytanie co zrobić.

Bardzo Cię przytulam 😘
 
Słonko , depresja to choroba , którą się leczy. Również w ciąży. Może dopaść każdego niezależnie od statusu społecznego czy stanu cywilnego. Więc nie widzę powiązania. W depresję również można wpaść po aborcji jak sobie uświadomi co się zrobiło. Każdy jednak ma swoje sumie i dla jednych aborcja będzie jak usunięcie zepsutego zęba a drugi całe życie będzie o tym myśleć , że mógł postąpić inaczej. Ja nikomu nie mówię jak ma robić bo każdy tu jest dorosły i ma swój system wartości. Nie mnie oceniać postępowanie jednej czy drugiej tu użytkowniczki forum. Każdy będzie ze swoimi decyzjami żyć dalej. No chyba że się nie będzie leczyć to żyć nie będzie , jeśli tego leczenia wymaga.
No jak nie widzisz powiązania pomiędzy stanem depresyjnym (w domyśle: nieleczonym/nasilonym) a stagnacją oraz brakiem reakcji na coaching w duchu "przekrocz swoje ograniczenia"? Widzisz.
 
Słonko , depresja to choroba , którą się leczy. Również w ciąży. Może dopaść każdego niezależnie od statusu społecznego czy stanu cywilnego. Więc nie widzę powiązania. W depresję również można wpaść po aborcji jak sobie uświadomi co się zrobiło. Każdy jednak ma swoje sumie i dla jednych aborcja będzie jak usunięcie zepsutego zęba a drugi całe życie będzie o tym myśleć , że mógł postąpić inaczej. Ja nikomu nie mówię jak ma robić bo każdy tu jest dorosły i ma swój system wartości. Nie mnie oceniać postępowanie jednej czy drugiej tu użytkowniczki forum. Każdy będzie ze swoimi decyzjami żyć dalej. No chyba że się nie będzie leczyć to żyć nie będzie , jeśli tego leczenia wymaga.
Mam wrażenie, że Ty bierzesz pod uwagę tylko jeden scenariusz obrotu zdarzeń. Nie wiem z czego to wynika, ale bardzo się myślisz w swoich przekonaniach. Niestety ja znam różne przypadki i nie da się wszystkich włożyć do jednego worka.
 
reklama
Do góry