jasani
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 31 Styczeń 2017
- Postów
- 8 899
Akurat ten obrazek do mnie nie przemawia. Nie znam szczegółów tego przypadku.
Dzień dobry...
Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.
Ania Ślusarczyk (aniaslu)
Akurat ten obrazek do mnie nie przemawia. Nie znam szczegółów tego przypadku.
Nie jest to aż tak istotne tutaj, jeśli chcesz to wejdź na profil i poczytaj bo jest otwarty.Akurat ten obrazek do mnie nie przemawia. Nie znam szczegółów tego przypadku.
To trochę jakby historia o Tobie...nie o Autorce...Dziwnie mi się to czyta gdy piszesz w takiej aurze sukcesu,że masz kilkoro dzieci i może będziesz mieć więcej a do tego ,,odnosisz sukcesy w sferze zawodowej" gdy Dziewczyna się miota i krótko mówiąc jest załamana że będzie mieć kolejne dziecko...Jakieś to serio odklejoneJa bym potraktowała to dziecko jako cud, skoro nikt Ci nie dawał szans na naturalne poczęcie a się pojawiło to ja bym przyjęła co daje los. Mówię to jako matka trójki dzieci , które każde było planowane i długo wystarane. Będzie ciężko zwłaszcza na początku ale dacie radę. Skoro mąż chce tego dziecka to nie podejmuj sama takiej ważnej decyzji o aborcji jak tu niektórzy radzą. Przypuszczam, że finansowo sobie poradzicie z trójką. Z doświadczenia wiem że najgorzej wychowuje się pierwsze dziecko , drugie lepiej a trzecie to już znacznie lepiej bo obserwuje rodzeństwo i szybko chce im dorównać. Na koniec dodam że ostatnio zapragnęłam czwartego. Czy się boje ? Tak, ale czuję że będę kiedyś żałować że mogłam iść za głosem serca jak był na to czas, młodsza już nie będę :-) I nie , nie jestem patologią. Pracuję i odnoszę sukcesy w sferze zawodowej. Mąż mnie wspiera i dzielimy się obowiązkami rodzinnymi. Inaczej by to nie stykło :-)
Dziwny tok rozumowania. By zrobić dziecko trzeba obojga partnerów. Więc to powinna być wspólna decyzja. Uprawiając sex bez zabezpieczenia trzeba liczyć się z tym, że może być z tego ciąża. Mi też mówili przy staraniach o pierwsze dziecko że tylko in vitro. A udało się urodzić trójkę dzieci naturalnie , trochę to trwało ale się udało. Obserwuje na ista dziewczynę co zaszła w ciążę bliźniaczą dwujajową, a miała in vitro i był transfer jednego zarodka więc jedno dziecko jest z in vitro a drugie zapłodnione naturalnie w tym samym cyklu :-)
Oj, czepiasz się. Przecież najważniejsze, ze nikt nie zabije niewinnego dziecka. Co się dzieje po porodzie już nie interesuje obrońców życiaTylko zazwyczaj potem z tym dzieckiem zostaje tylko matka
Pokazuje że posiadanie dużej rodziny nie przekreśla życia kobiety. I wcale nie trzeba siedzieć w domu w szlafroku i użalać się na swój los. Autorka posta i tak zrobi jak uważa. Wie najlepiej w jakiej jest sytuacji.To trochę jakby historia o Tobie...nie o Autorce...Dziwnie mi się to czyta gdy piszesz w takiej aurze sukcesu,że masz kilkoro dzieci i może będziesz mieć więcej a do tego ,,odnosisz sukcesy w sferze zawodowej" gdy Dziewczyna się miota i krótko mówiąc jest załamana że będzie mieć kolejne dziecko...Jakieś to serio odklejone
Pokazuje że posiadanie dużej rodziny nie przekreśla życia kobiety. I wcale nie trzeba siedzieć w domu w szlafroku i użalać się na swój los. Autorka posta i tak zrobi jak uważa. Wie najlepiej w jakiej jest sytuacji.
Twojego nie przekreśliło, a skąd wiesz, że jej nie przekreśli?Pokazuje że posiadanie dużej rodziny nie przekreśla życia kobiety. I wcale nie trzeba siedzieć w domu w szlafroku i użalać się na swój los. Autorka posta i tak zrobi jak uważa. Wie najlepiej w jakiej jest sytuacji.
I znów się z Tobą nie zgodzę. Mieszkam na wsi, na tzw zadupiu, oferty pracy w najbliższej okolicy mocno ograniczone i raczej dwu zmianowe, żłobków brak. Przedszkole w moje miejscowości od 7:40 do 12:30, dwie wioski dalej od 7:15 do 15. Chodziłam do pracy tylko dzięki życzliwości teściowej która mieszka po sąsiedzku, ale wiele kobiet tu nie ma babci która by chwilę zajęła się dzieckiem przed pracą i chwilę po niej. Zapytasz pewnie co z mężczyznami. Większość pracuje od rana do wieczora. Mój mąż to kierowca zawodowy przez co ma specyficzne godziny pracy i opieka na dzieckiem spoczywa głównie na mnie. Kiedyś się to zmieni, ale jeszcze nie na ten moment. Dodam jeszcze, że ja mam jeszcze spoko bo ma prawo jazdy, ale są tu takie kobiety które nie mają więc żeby gdziekolwiek dojechały muszą iść 2km na przystanek najpierw z górki, a później pod nią. Busy jeżdżą co godzinę i to do mało atrakcyjnych miejscowości.Pokazuje że posiadanie dużej rodziny nie przekreśla życia kobiety. I wcale nie trzeba siedzieć w domu w szlafroku i użalać się na swój los. Autorka posta i tak zrobi jak uważa. Wie najlepiej w jakiej jest sytuacji.