reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Nie widac zarodka

Chyba pójdę

A masz jakiekolwiek objawy?
U mnie objawy ciąży były dopiero w 7-8 tygodniu, a i to delikatne. Na becie 2200 nie miałam widocznego zarodka, był sam pęcherzyk. Zero objawów. Fakt, że w naszej państwowej przychodni nie mieli najnowszego USG. U mnie serduszko pojawiło się dopiero dwa tygodnie później. Najpierw było pusto, za tydzień zarodek, a za kolejny tydzień zarodek z serduszkiem. :)
Moim zdaniem lekarka nieopatrznie i niepotrzebnie rzuciła podejrzenie, aby ci nerwów napsuje. Mi bardzo znana neurolog powiedziała, że mój 2 latek ma rdzeniowy zanik mięśni albo dystrofię. 🙄 Co przeżyłam to moje. Zanim doszły wyniki badań, zanim skonsultowałam gdzie indziej, to z łóżka nie wychodziłam. Całe dnie wyłam, że go stracę. :( Bałam się, że umrze. Aż mąż wziął wolne, zajął się dzieckiem, bo nie byłam w stanie sobie z tym poradzić. Od teraz zawsze każdą poważniejszą diagnozę konsultuje z dwoma lekarzami. Conajmniej. I mimo splendoru, prof dr habilitowana, kobieta się pomyliła. Nie powinna była rzucać tak poważnych diagnoz na podstawie podejrzeń, bez badań. :(
 
reklama
Beta zwalnia przy wartościach około 6000 a nie 1000.
@Julia 93 badaj betę bo skoro przy wartości 1600 nic nie było widać to może się okazać pozamaciczna. Ewentualnie umów się do lekarza z bardzo dobrym sprzętem.
zresztą nie tylko ja tak uważam bo jestem na kilku grupach i wiele kobiet też mówi że od 1000;)
 
ile ludzi tyle opinii, moje info od lekarza że od 1000 ;)
Ale to nie jest prawda. Jeżeli lekarz tak twierdzi to bym go chyba zmieniła. Na początkowym etapie beta rośnie bardzo dynamicznie i te 66 % wzrostu to minimum. Dopiero po 6000 zwalnia i to też nie jakoś drastycznie.
Jeżeli inne kobiety na grupach twierdzą tak samo to są w błędzie.
 
Znalezione w sieci.
Screenshot_20220823-224541.png

"Do 5 tygodnia przyrost jest największy, min 66%, potem zwalnia". Dziewczyna ma przyrost 58%, a nie 10%. Nie spisywała bym ciąży na straty, a poczekała, bo mimo wszystko wygląda to obiecująco. Znam ciąże z gorszym przyrostem, a prawidłowe i donoszone. :)
 
A badanie bhcg robiłaś w tym samym labolatorium i w równym odstępie 48h?
A nie np. pierwsze badanie o godz. 14 a drugie o 8 rano?
 
U mnie objawy ciąży były dopiero w 7-8 tygodniu, a i to delikatne. Na becie 2200 nie miałam widocznego zarodka, był sam pęcherzyk. Zero objawów. Fakt, że w naszej państwowej przychodni nie mieli najnowszego USG. U mnie serduszko pojawiło się dopiero dwa tygodnie później. Najpierw było pusto, za tydzień zarodek, a za kolejny tydzień zarodek z serduszkiem. :)
Moim zdaniem lekarka nieopatrznie i niepotrzebnie rzuciła podejrzenie, aby ci nerwów napsuje. Mi bardzo znana neurolog powiedziała, że mój 2 latek ma rdzeniowy zanik mięśni albo dystrofię. 🙄 Co przeżyłam to moje. Zanim doszły wyniki badań, zanim skonsultowałam gdzie indziej, to z łóżka nie wychodziłam. Całe dnie wyłam, że go stracę. :( Bałam się, że umrze. Aż mąż wziął wolne, zajął się dzieckiem, bo nie byłam w stanie sobie z tym poradzić. Od teraz zawsze każdą poważniejszą diagnozę konsultuje z dwoma lekarzami. Conajmniej. I mimo splendoru, prof dr habilitowana, kobieta się pomyliła. Nie powinna była rzucać tak poważnych diagnoz na podstawie podejrzeń, bez badań. :(
 
reklama
Do góry