reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Nasze zwierzątkowo.

Tamten skacze na wszystkich i to paskudnie mało delikatnie. A ja lubie jak pies jednak jakieś minimum wpojone ma, sama zanim zdecydowałam się na psa, to zastanawiałam się przez rok, czytałam o wychowaniu, rozmawiałam z NORMALNYMI posiadaczami tej rasy itd. I nie było nawet opcji że pies zostanie pozostawiony sam sobie z wychowaniem ;-)

W ogóle z dużą częścią preparatów w sklepach zoologicznych to ściema jest. Najlepsze są często ciasteczka dla psów, dobre do kawy (skład jak ciasteczka ludzie, tylko cukru mniej). Z dużą ilością rzeczy jest tak że nie warto na nie wydawać, miałam taki przykład z np. matami do siusiania dla szczeniaków. W zoologicznym, paczka 10szt takich mat dla szczeniąt 60x60cm kosztowała prawie 30zł. Za paczkę podkładów higienicznych (to samo co maty do siusiania ;-)) w aptece dawałam 12zł, 60x90cm 10 szt.

Z suchymi karmami też niezła jazda jest, ale to raczej w drugą stronę ;)
 
reklama
to racja że róznie to jest z tymi preparatami u nas akurat zadział choć też wątpiłam ale np. nasz kot na koci mietkę nie reaguje za bardzo a kot koleżanki dostaje "szału" tak samo z drapakim kot używa go jak najbardziej ale fotele lubi bardziej :-)
 
to racja że róznie to jest z tymi preparatami u nas akurat zadział choć też wątpiłam ale np. nasz kot na koci mietkę nie reaguje za bardzo a kot koleżanki dostaje "szału" tak samo z drapakim kot używa go jak najbardziej ale fotele lubi bardziej :-)

A jeszcze tak ze zboczenia zawodowego, czym kota karmisz? :-D
 
Nom to się zgodzę że gadżetów dla zwierzaków jest porównywalnie do rzeczy dla dzieci :p wiekszość niepotrzebnych a za to jakich drogich...
Piszesz tu o suchych karmach :p a jeszcze gorzej jest z puszeczkami... Robiliśmy analizę chemiczną zapachu i składu takich różnych smakołyków. Po prostu jeden narkotyk dla zwierzaka... Zwłaszcza karmy dla kotów. Sama robiłam detoks kotu po takich puszkach bo wątroba na wyczerpaniu a kot w sumie nic innego nie jadł.
 
Nom to się zgodzę że gadżetów dla zwierzaków jest porównywalnie do rzeczy dla dzieci :p wiekszość niepotrzebnych a za to jakich drogich...
Piszesz tu o suchych karmach :p a jeszcze gorzej jest z puszeczkami... Robiliśmy analizę chemiczną zapachu i składu takich różnych smakołyków. Po prostu jeden narkotyk dla zwierzaka... Zwłaszcza karmy dla kotów. Sama robiłam detoks kotu po takich puszkach bo wątroba na wyczerpaniu a kot w sumie nic innego nie jadł.

Napiszesz coś więcej proszę?

Ogólnie z gotowymi karmami to jest tak że w marketach bedą w 99% jakieś syfy, ale z drugiej strony hiper mega drogie z zoologicznych sklepów tez potrafią być nie być takie super (np. royal canin).

Najlepiej w ogóle to jest chyba karmić domowym i surowym żarciem. Ale za to jaka wygoda z gotowymi :-D
 
Pierwsze co się rzuca w oczy to juz opakowania sa nasmarowane zapachami typu kocimiętki, ale często syntetyki to są... Więc kot często już zaczyna reagować na samo opakowanie (wiskasy chyba tak miały) i to samo w środku. Często jest tak że karma taka ma w sobie skład podobny do psiego żarcia. Czyli w sumie płacimy za większą ilość białka a mamy bardziej rozdrobnione pedigree. Musiałabym znaleźć te publikacje weterynaryjne :p to może coś mi się przypomni.
Ja się bardziej znam na hodowli gadów i gryzoni egzotycznych więc muszę się jeszcze tu doszkolić jesli chodzi o karmienie psaow i kotow :p
A własnie zgadza się że najlepiej karmić przygotowanym przez siebie ale nie zawsze ludzie wiedzą jak to przygotować (jednak tu proporcje są bardzo ważne):-p
 
ja sie specjalnie nie przygotowywalam na wziecie psa do domu, bo sie cale zycie wychowywalam z psami. Ale sie troche przewiozlam na tym ;-) Nasza miala byc "zwyklym polskim kundelkiem" a okazalo sie, ze ma 80% charakteru husky (jak ja potem ocenili specjalisci) i musialam sie sooooolidnie doksztalcac o huskich, wyslac niuske do psiej szkoly i wogole :-D Za to dla mojego meza pies to nowka, nigdy nie mial i uczyl sie od zera. Czasem to bylo zabawne, czasem musialam stosowac lopatologie :-) Za to teraz tak sie przyzwyczail, ze uwaza, ze nasza to normalny pies a kazdy inny jest "dziwny" i mi nie wierzy, ze jest odwrotnie :-D


My nasza przestawilismy na BARFa juz po miesiacu pobytu u nas. Przy okazji tez sie duuuuuuzo naczytalam o gotowych karmach - az wlos sie jezy na glowie. W takiej puszce bywa tylko 4% miesa, dodaja cukier, sztuczne polepszacze smaku. W sumie wiecej szkodliwych skladnikow jak odzywczych. A do tego dochodza jeszcze afery, np. w USA ze do puszek trafialo mieso z... uspionych psow i kotow (alarm podniesli tamtejsi weterynarze, bo nagle psy i koty karmione puszkami zaczely byc odporne na srodki usypiajace...), we Francji - szlam z oczyszczalni sciekow :growl:
 
No właśnie te cudowne Whiskasy i Pedigree to mają te 4% miesa, a mnie aż skreca ze złości jak widzę reklame w której "bruno robi zdrową kupkę". I maaasa soli i innych cudów.
A z drugiej strony jest chociażby royal canin, firma która jedzie tylko na popularności marki, a sama karma mocno przeciętna jest. Ale kosztuje 26zł za 0,5kg i ludzie sądzą że nie wiadomo jakim cudem karmią ;)
Jeśli o suchych mowa- jestem fanką Acany, jak już chyba pisałam. Cena o połowe niższa od royala i inny eukanub, jakość o połowę wyższa. A z takiej klasy mocno ekonomicznej, Misiek dostaje na przysmaki suchą karmę Butchers junior, odkryłam ją w realu, 32% wołowiny w cenie 4zł za 0,5kg.


Z tymi zapachami na puszkach nie spodziewałabym się, dlatego tak dopytuje.

A ja nie BARFuje na 100%. Karmię baardzo różnie, bo z taką popierdółką to ciężko zapewnić wszystko co niezbedne samym BARFem, zwłaszcza że żeby kupić nóżki drobiowe to pół miasta musiałam oblecieć, nie mówiąc już o innych przysmakach. Serducha wszelakie uwielbia ;) Ale tak jak pisałam, domowe, to co nie zaszkodzi, surowe dostaje, owoce warzywa i suchą karmę czasem.
No właśnie Misiek to mój pierwszy pies, ja ogólnie psów nie lubiłam, a yorków w szczególności. A teraz już wiem że te psy są cudowne tylko właściciele często nie po kolei w główce mają.
 
mi się yorczek szykuje na koniec kwietnia własnie :p młodsza szwagierka dostaje :)
A tez zawsze mówię że to taki przerośnięty wiewióro-chomik :p ale i tak je lubię.
Tylko jak właściciel takiego cudeńka dochodzi do wniosku ze taki malutki piesek to mu wszystko wolno i później rośnie dominująca nad wszystkimi piszczałka kanapowa... Ja na szczęście poznałam tylko wychowane "wiewióry" :-p
Ciekawe jaka będzie ta nasza Maja :p jeszcze ją Rosa (to nasza kotka- wredota mała) musi poustawiać żeby się piesio nie panoszył za bardzo... Myślę że po tygodniu wojny dojdą do porozumienia :p
 
reklama
mi się yorczek szykuje na koniec kwietnia własnie :p młodsza szwagierka dostaje :)


A tez zawsze mówię że to taki przerośnięty wiewióro-chomik :p ale i tak je lubię.
Tylko jak właściciel takiego cudeńka dochodzi do wniosku ze taki malutki piesek to mu wszystko wolno i później rośnie dominująca nad wszystkimi piszczałka kanapowa... Ja na szczęście poznałam tylko wychowane "wiewióry" :-p
Ciekawe jaka będzie ta nasza Maja :p jeszcze ją Rosa (to nasza kotka- wredota mała) musi poustawiać żeby się piesio nie panoszył za bardzo... Myślę że po tygodniu wojny dojdą do porozumienia :p
Problem polega na tym że większość właścieli nie myśli o yorkach jak o psach, one mają być tylko maskotką i ozdobą. I ładnie je ubierać i kąpać 3 razy w tygodniu. I koniecznie na spacery z pieskiem na rączkach wychodzić. Jestem na tyle złośliwa, że zdarzyło mi się spytać co sie psu stało że chodzić nie może ;-)
Widywałam takie drapiące się (najtańszy szampon, albo co gorsza ludzi i pranie 3 razy w tygodniu, bo yoreczki się często kąpie), śmierdzące (no bo przecież pedigree to taka super karma) lejące pod siebie roztrzęsione, rozszczekane szczury. I naprawdę żal mi strasznie co ludzie z tymi psami zrobili :szok: Ale obróżka ze świecidełkami za 100zł musi byc :wściekła/y:

A yorki na szczęście aż tak bardzo dominujące nie są, bardziej takie niezależne, szalenie uparte i sprytne. I własnie dlatego takiego chciałam ;)

Tylko że niestety większośc ich właścieli powinna podejśc do najbliższej ściany i porządnie łbem w nią walnąć. 2 lata pracy w zoologicznym i jak ktoś mówił że ma yorka, albo wchodził z yorkiem to można się było spodziewać kwiatków typu "piłeczka specjalne dla yorczka" "kosteczka specjalnie dla yoreczki". I broń boże na jakimś opakowaniu nie było zdjęcia yorka :szok:
 
Do góry