fajnie, ze myslicie tak jak my (ja i maz) , bo mama mi narobila zamieszania az mialam jej dosc
Wikasik - nasza nie chce drobiu na surowo NIJAK, nawet gdyby ja przeglodzic 2-3 dni (probowalismy ), wieprzowiny na surowo podobno nie wolno (ze wzgledu na jakas chorobe, niegrozna dla ludzi a dla psow bardzo) a wolowina jest w normalnych sklepach za droga dla psa. Dlatego my jezdzimy do specjalnych "rzeznikow dla psow" i tam niedrogo dostaje sie to, co psu (przynajmniej naszemu) smakuje najbardziej: chrzastki, "flaki" (czyli te przedzoladki krowie), krowie sciegna, jagniecinie, jagniece zeberka (ubostwia, zjada w calosci) a czasem to i losia dorwiemy. Nina pochlania 0,5 kg miesa dziennie + 2 x w tygodniu warzywa + czasem kasze (kocha kasze), wiec zaopatrywanie psa w mieso jest pewnym zabiegiem logistycznym :-)
Wikasik - nasza nie chce drobiu na surowo NIJAK, nawet gdyby ja przeglodzic 2-3 dni (probowalismy ), wieprzowiny na surowo podobno nie wolno (ze wzgledu na jakas chorobe, niegrozna dla ludzi a dla psow bardzo) a wolowina jest w normalnych sklepach za droga dla psa. Dlatego my jezdzimy do specjalnych "rzeznikow dla psow" i tam niedrogo dostaje sie to, co psu (przynajmniej naszemu) smakuje najbardziej: chrzastki, "flaki" (czyli te przedzoladki krowie), krowie sciegna, jagniecinie, jagniece zeberka (ubostwia, zjada w calosci) a czasem to i losia dorwiemy. Nina pochlania 0,5 kg miesa dziennie + 2 x w tygodniu warzywa + czasem kasze (kocha kasze), wiec zaopatrywanie psa w mieso jest pewnym zabiegiem logistycznym :-)