reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Nasze zdrowie, samopoczucie, wizyty u lekarzy...

Witam tych co od rana na nogach i tych innych leniuchów też:-)
Irka - ja mam podobne objawy. Po przejściu paru metrów ( zwłaszcza szybszym krokiem ) dostaję zadyszki i sapię jak pies pluto. Ale najgorzej jest jak mam wejść po schodach! Horror! Mieszkam teraz u rodziców, na 3 piętrze i jak już się doczłapię na górę to jestem martwa! Co piętro - chwila przerwy. Mam wrażenie jakby mi się płuca skurczyły i jakbym nie mogła wziąć pełnego, głębokiego oddechu. No i mam takie napady gorąca jak przy menopauzie:-) Ale podobno to wszystko tak ma być. Aby wytrzymać do końca!
A ja dzisiaj odebrałam wyniki ( krew, żelazo, glukoza ) i jest wszystko ok. Po południu mam odebrać mocz, tokso i cytomegalię i mam nadzieję, że też będzie w porządku. Wymyśliłam sobie, że sama zrobię test obciążenia glukozą. Tato ma glukometr w domu, więc kupiłam glukozę i dzisiaj rano zrobiłam. Samo wypicie nie jest najgorsze, ale potem to takie dziwne objawy miałam - trochę mnie mdliło, zaczęła mnie boleć głowa, jakieś zawroty - blee. Dlatego wolałam zrobić w domu. Po godzinie wyszło mi 163, ale niestety nie wiem jakie są normy. Dziewczyny, może się orientujecie jakie są normy dla 50g? Bo nie wiem czy mam się martwić:-)Dzięki z góry.
 
reklama
Witam tych co od rana na nogach i tych innych leniuchów też:-)
Irka - ja mam podobne objawy. Po przejściu paru metrów ( zwłaszcza szybszym krokiem ) dostaję zadyszki i sapię jak pies pluto. Ale najgorzej jest jak mam wejść po schodach! Horror! Mieszkam teraz u rodziców, na 3 piętrze i jak już się doczłapię na górę to jestem martwa! Co piętro - chwila przerwy. Mam wrażenie jakby mi się płuca skurczyły i jakbym nie mogła wziąć pełnego, głębokiego oddechu. No i mam takie napady gorąca jak przy menopauzie:-) Ale podobno to wszystko tak ma być. Aby wytrzymać do końca!
A ja dzisiaj odebrałam wyniki ( krew, żelazo, glukoza ) i jest wszystko ok. Po południu mam odebrać mocz, tokso i cytomegalię i mam nadzieję, że też będzie w porządku. Wymyśliłam sobie, że sama zrobię test obciążenia glukozą. Tato ma glukometr w domu, więc kupiłam glukozę i dzisiaj rano zrobiłam. Samo wypicie nie jest najgorsze, ale potem to takie dziwne objawy miałam - trochę mnie mdliło, zaczęła mnie boleć głowa, jakieś zawroty - blee. Dlatego wolałam zrobić w domu. Po godzinie wyszło mi 163, ale niestety nie wiem jakie są normy. Dziewczyny, może się orientujecie jakie są normy dla 50g? Bo nie wiem czy mam się martwić:-)Dzięki z góry.
to masz tak jak ja.... po godzinie normy dla 50 g jest do 140...
Ja miałam 163 i lekarz kazał mi zrobić 75g bo jest bardziej miarodajny:tak:
 
Kalinka GRATULUJĘ CÓRECZKI!!!
Ja i w pierwszej ciazy i teraz biore Fenoterol i zawsze zaczynałam go brać sama w domu i nic sie nie działo. Moje kolezanki zresztą miały dokładnie tak samo. Czy z Toba było inaczej, że piszesz o tym szpitalu ? Dodam, że dodatkowo zawsze miałam najpierw Isoptin, a teraz Staveran, leki na zniwelowanie ewentualnego kolatania serca, które może pojawić sie przy Fenoterolu.
Tricolor tak, ze mną było inaczej! W pierwszej ciąży pani dr wysłala mnie do szpitala na kilka dni własnie ze względu na konieczność rozpoczęcia terapii Fenoterol em (chodziło o serduszko tak jak piszesz, również kwestie ciśnienia. Nie miałam wcześniej problemów z sercem ani z ciśnieniem zaznaczam) I Fenoterol tolerowałam jak się okazało bardzo dobrze. Teraz w drugiej ciąży chodzę do jednego z profesorów lubelskich i on do sprawy podchodzi podobnie, lekarka z przychodni u której jestem zapisana mówi tak samo. Ale pewnie co kraj to obyczaj
Pozdrawiam
 
Ostatnia edycja:
Jestem po wizycie.
Pisiorek nie odpadł, serduszko pięknie bije, Mały się tak majta, że już sama się dziwię, dlaczego ja tego nie czuję :baffled:

Niestety nie zrobił mi ani Dzidziuś, ani organizm, urodzinowego prezentu.
Mam skróconą szyjkę i ujście zewnętrzne rozwarte na prawie 3cm :szok:
Dostałam do łykania jakąś sporą dawkę magnezu, a za 2 tygodnie znowu wizyta i najprawdopodobniej czeka mnie krążek :-(
A taka byłam spokojna i pozytywnie nastawiona na tę wizytę :-(
Humor pod psem, przepłakałam całą drogę powrotną... teraz leżę sobie w łóżku, trochę ochłonęłam, ale itak mam doła... i przez te 2 tygodnie będę się bała :-(

Ech... A jak inne Dziewczyny, które miały dzisiaj wizyty?
Przynieście jakieś dobre wieści...
 
Jestem po wizycie.
Pisiorek nie odpadł, serduszko pięknie bije, Mały się tak majta, że już sama się dziwię, dlaczego ja tego nie czuję :baffled:

Niestety nie zrobił mi ani Dzidziuś, ani organizm, urodzinowego prezentu.
Mam skróconą szyjkę i ujście zewnętrzne rozwarte na prawie 3cm :szok:
Dostałam do łykania jakąś sporą dawkę magnezu, a za 2 tygodnie znowu wizyta i najprawdopodobniej czeka mnie krążek :-(
A taka byłam spokojna i pozytywnie nastawiona na tę wizytę :-(
Humor pod psem, przepłakałam całą drogę powrotną... teraz leżę sobie w łóżku, trochę ochłonęłam, ale itak mam doła... i przez te 2 tygodnie będę się bała :-(

Ech... A jak inne Dziewczyny, które miały dzisiaj wizyty?
Przynieście jakieś dobre wieści...
Trzymaj sie Cypisia:-), będzie dobrze,odpoczywaj, ja mam juz krążek od środy i jak pomyślę to może i lepiej że tam siedzi, zawsze to pewne zabezpieczenie że dzidzius nie wypadnie;-), poza tym to nic nie boli, nic się nie czuje:tak:
 
Jestem po wizycie.
Pisiorek nie odpadł, serduszko pięknie bije, Mały się tak majta, że już sama się dziwię, dlaczego ja tego nie czuję :baffled:

Niestety nie zrobił mi ani Dzidziuś, ani organizm, urodzinowego prezentu.
Mam skróconą szyjkę i ujście zewnętrzne rozwarte na prawie 3cm :szok:
Dostałam do łykania jakąś sporą dawkę magnezu, a za 2 tygodnie znowu wizyta i najprawdopodobniej czeka mnie krążek :-(
A taka byłam spokojna i pozytywnie nastawiona na tę wizytę :-(
Humor pod psem, przepłakałam całą drogę powrotną... teraz leżę sobie w łóżku, trochę ochłonęłam, ale itak mam doła... i przez te 2 tygodnie będę się bała :-(

Ech... A jak inne Dziewczyny, które miały dzisiaj wizyty?
Przynieście jakieś dobre wieści...
na pewno wszystko będzie dobrze:tak::tak::tak::tak:tylko musisz dużo leżeć i postaraj nie denerwować się:tak::tak::tak::tak:
 
Cypisia, najważniejsze, że mały nadal ma fistaszka :tak: A reszta to "zwykłe" niedogodności ciążowe - Ty masz rozwarcie, ja mam przodujące łożysko... dla naszych ginów to normalka :-D
Dlatego mają wszystko pod kontrolą, a my nie musimy się zupełnie martwić :-D

A moja duża 8-letnia Fasolka się pochorowała, temperatura 39 st. w dzień :-(
 
cypisia głowa do góry na pewno będzie dobrze, i tak jak pisze gumisia to zawsze doda sytuacji trochę bezpieczeństwa, oszczędzaj się:tak:
 
jadłam cebularza i od razu mi lepiej, :-D teraz jakos wyjątkowo zaczęły mi smakować

A CO TO JEST?:confused:

Ja już po wizycie :-) u małego wszystko dobrze ,serdusio bije taj jak powinno i nic złego sie niedzieje , z szyjką też mam wszystko wporzątku ,badania dobre i niemam sie czym martwić :-D:-D(może chociarz ze 2 tygodnie będe spokojna:-p)

CARMI pytałam o te twoje bóle i najchętniej by cie zbadał :-p:sorry2: . Bóle mogą być przyczyną ciągłego nacisku na macice - pozycja siedząca temu niesprzyja długotrwałe mogą wywołać skurcze co w rezultacie może doprowadzić do wcześniejszego porodu:baffled: , mogą to też być skurcze - nospa powinna pomóc,
powinnaś duzo odpoczywać - ciesze sie ze znalazłaś nowego ginka :tak: napewno wszystko będzie dobrze trzymam kciuki.

Cypisiu niezamartwiaj sie ja jakiś czas temu też usłyszałam że skraca mi sie szyjka -leżałam jak trup w łózeczku i co - teraz wszystko jest dobrze , a w najgorszym wypadku założą ci krążek - to pomoże - leż dużo kochana i niepłacz - niedenerwuj małego. WSZYSTKO BĘDZIE DOBRZE
 
reklama
Trzymaj sie Cypisia:-), będzie dobrze,odpoczywaj, ja mam juz krążek od środy i jak pomyślę to może i lepiej że tam siedzi, zawsze to pewne zabezpieczenie że dzidzius nie wypadnie;-), poza tym to nic nie boli, nic się nie czuje:tak:

Gumisia, a jak wrażenia z zakładania tego krążka? Duży jest? Bolało coś przy zakładaniu?

Dzięki Dziewczyny za dobre słowa.
To fakt, że najważniejsze, że wszystko jest pod kontrolą lekarza, ale najgorsze jest to, że on mnie pytał, czy ja miałam jakieś skurcze, czy twardniał mi brzuch... a ja nic z tych rzeczy!
Więc jeśli się okaże, że coś się pogarsza, a ja nadal nic nie wyczuję? A jak pójdę do lekarza za te 2 tygodnie, a się okaże, że za późno??
Jestem przerażona :-(

Nie nadążam... za dużo tych wątków się porobiło :-(
 
Ostatnio edytowane przez moderatora:
Do góry