A ja wg mojej wagi łazienkowej ważę 53,5 czyli jkaieś 2 kg za mało (wg kalkulatora 55,7). Wczoraj byłam na wizycie u gin i na wadze wyszło 55 kg to się na mnie popatrzyła jak na idiotkę zdobiła głupią minę i powiedziała że za dużo ważę .
Kurcze moja gin się zwolniła z przychodni i nic nie powiedziała że ma takie plany a byłam u niej 2 tygodnie temu. Musiałam się zapisać do jakiejś nowej bo zwolnienie mi się kończyło.
Nie dość że mnie wymęczyła jak jakiś worek kartofli zero jakiejś delikatności to jeszcze stwierdziła że nie da mi zwolnienia bo wszystko jest w pożądku i nie widzi podstaw. A ja do pracy wrócić nie mogę bo napisałam oświadczenie że do końca macierzyńskiego nie wrócę i nową osobę przyjeli. A ona na to że jej to nie obchodzi i już. Ale wkońcu wyżebrałam zwolnienie. Ale ile się osłuchałam że jak się dowiedziała że jestem w ciąży to już 3 dnia na zwolnienie poszłam itd. Kobieta widziała mnie pierwszy raz na oczy a potraktowała mnie jak jakąś idiotkę.
Wyszłam z przychodni to tak mi się płakać chciało że siedziałam 15 min w samochodzie i nie mogłam ruszyć.
Ech........
Ale się rozpisałam a to tylko połowa historii....
Kurcze moja gin się zwolniła z przychodni i nic nie powiedziała że ma takie plany a byłam u niej 2 tygodnie temu. Musiałam się zapisać do jakiejś nowej bo zwolnienie mi się kończyło.
Nie dość że mnie wymęczyła jak jakiś worek kartofli zero jakiejś delikatności to jeszcze stwierdziła że nie da mi zwolnienia bo wszystko jest w pożądku i nie widzi podstaw. A ja do pracy wrócić nie mogę bo napisałam oświadczenie że do końca macierzyńskiego nie wrócę i nową osobę przyjeli. A ona na to że jej to nie obchodzi i już. Ale wkońcu wyżebrałam zwolnienie. Ale ile się osłuchałam że jak się dowiedziała że jestem w ciąży to już 3 dnia na zwolnienie poszłam itd. Kobieta widziała mnie pierwszy raz na oczy a potraktowała mnie jak jakąś idiotkę.
Wyszłam z przychodni to tak mi się płakać chciało że siedziałam 15 min w samochodzie i nie mogłam ruszyć.
Ech........
Ale się rozpisałam a to tylko połowa historii....
Ostatnia edycja: