Nigdy nie jest za późno na zmianę lekarza albo przynajmniej konsultacje. Jak się okazało, że moja przez trzy tygodnie trzymała wyniki z krzywej o cukrzycy, a ja się męczyłam, puchłam, spałam na stojąco na przemian z palpitacjami i stwarzałam zagrożenie dla siebie i dzidzi, to od razu zaczęłam szukać innego i się konsultowałam. Dodam, że poprzednią ciążę też mi prowadziła tamta lekarka, nie miałam zastrzeżeń i ufałam bezgranicznie. Ona jest z tych co mówią "w ciąży tak to już jest, ja Ci mogę dać jedynie moje dobre słowo na te bóle kręgosłupa (zaparcia, zgagi - co tam macie)". Przy zdrowej ciąży takie podejście ujdzie, przy problemach absolutnie nie. Teraz mam równolegle dwóch lekarzy. Nie ma się co bać, zdrowie dzieci i nasze jest najważniejsze! Terminy u nowego lekarza co 2 tygodnie gdyby coś to mam do niej iść na dyżur w szpitalu. U starego lekarza na 5.06, zlecone paciorkowce i skierowanie na usg. Oprócz tego diabetyka kiedy tylko potrzebuję i dietetyczkę do konsultacji. I TAK powinno być, a nie "dam dobre słowo..."