Jak pobierałam próbkę, to poczytałam dokładnie co i jak się powinno pobierać, więc o higienę zadbałam jeszcze dokładniej, żeby mi się żadne bakterie pochwowe z tymi moczowymi nie pomieszały ;-) Środkowy strumień porannego moczu po dokładnym podmyciu się itd ;-) Co do bóli i skurczy, to na prawdę nie jestem alfą i omegą, ale też nie jestem głupia na tyle, żeby nie rozróżnić takich opisywanych jako typowe dla ciąży, a niepokojących, przy których powinno się iść skonsultować. Zwłaszcza, że już jedną ciążę mam za sobą. Położna też machnęła ręką na początku, ale jak usłyszała że bóle są jednostronne i z prawej strony, na wysokości całego ciążowego brzucha ale najczęściej w dolnej partii - zmieniła zdanie i wysłała mnie na badanie moczu. Możliwe, że do tego wszystkiego jeszcze jakaś infekcja pochwy się dopięła, a z niej coś mogło przeniknąć przez błony płodowe. Nawet głupia bakteria w naszym organizmie która jest niegroźna, jeśli dostanie się do krwio obiegu, może zaszkodzić dziecku (np. od nieleczonego zęba).
do tego ten mocz był prawdopodobnie tymi upławami zabrudzony, więc jak na boga ja się pytam chcą stwierdzić, czy bakterie masz w pochwie czy w pęcherzu????
Ostatnio trafiły mi się jakieś dupne i z nieszczelną zakrętką
