reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Nasze wizyty, wyniki badań, zdjęcia z USG

Jezu, Dziewczyny, czytam o częstotliwości waszych wizyt i mam szczękę przy podłodze (z zazdrości). Ja miałam wizyty
5 grudnia - położna zakładała kartę ciąży
12 stycznia - usg z przeziernością karkową
5 luty - położna (10 min wizyta, mierzenie ciśnienia i tyle)
10 marca - usg połówkowe
28 marca - NADPROGRAMOWE usg, bo nie mogli wymierzyć wszystkiego wcześniej
3 kwietnia - NADPROGRAMOWA wizyta u położnej, wziąć papiery do pracy i pogadać o zdrowiu
1 maja - kolejna, tym razem planowa wizyta u położnej

Widzicie, nie macie tak źle! :-p :tak: Mnie nikt "dowcipnie" nie oglądał, a gdyby nie nadprogramowe wizyty, to miałabym przerwę w spotkaniach od 10 marca do 1 maja...


A właśnie, co do nadprogramowych... Dzwoniłam do przychodni po wyniki posiewu bekteriologicznego, są niestety złe i mam jak najszybciej się spotkać z lekarzem :sad: Z dwojga złego, mam nadzieję, że to infekcja pęcherza, a nie wód płodowych, jak podejrzewa położna :sad: :sad: :sad: Idę dzisiaj popołudniu....

Ehh, zawsze K*wa coś :sad: Jakby tej przepukliny mi było mało... :-(
 
reklama
Musi być dobrze na pewno to zapalenie pęcherza dostaniesz antybiotyk i szybciutko będzie w porządku:)
Co do wizyt to mamy dobrze bo już dziewczyny pisały że poza granicami Polski już tak często nie jest ale jak już zaczynają się wizyty co dwa tyg to też by się chciało:) po podglądać maluchy:)
 
Serge, ja nie rozumiem jak oni po moczu mogą poznać zakażenie wód płodowych?:baffled: Bakterie w moczu to infekcja układu moczowego a nie wód płodowych. Jakby Ci pobrali wody płodowe do badania to wtedy byłoby wiadomo. Jak dla mnie to zachowaj spokój, bo to pewnie zapalenie pęcherza moczowego i tyle:tak:
 
Sergi, mysle dokładnie to samo co Jagódka.
Wody płodowe sa dobrze chronione i zablokowane czopem sluzowym zatem jesli czop nie odszedł to nie ma możliwości zakażenia wód plodowych. A z badania moczu mozna wywnioskować tylko zakażenie układu moczowego.
 
Czopem? Czop to pikuś. Wody są w pęcherzu płodowym dopóki on nie pęknie nie ma prawa nic wyciec. Czop może odejść i na 3 tygodnie przed porodem, a wody dalej będą w pęcherzu i nic nie wycieknie.
 
Mi gin robi często wymaz z powodu wcześniejszego porodu w 27 tygodniu. Powiedział,że bakterie z pochwy mogą do niego doprowadzić ale to z pochwy nie z moczu.W ciąży z Olą miałam często coś w moczu a wszystko było ok i donosiłam.
 
Badanie moczu to tutaj jedno z pierwszych, które wykonuje się, jeśli podejrzewa się coś nie tak. Obyście miały rację, że to "tylko" układ moczowy! Bo generalnie nie mam innych objawów moczowych, żadnego pieczenia w trakcie siusiania, hiperczęstego biegania do wc ani nic takiego... Ale mam inne objawy wskazujące na infekcję wód, takie jak jednostronne bóle brzucha i bardzo dziwne upławy w dużej ilości, raz jak biały kisiel, kiedy indziej żółte albo zielone :baffled: Czasem to mogłabym wkładkę co dwie godziny zmieniać... Przepraszam za takie obrazowe opisywanie, ale nie wydaje mi się, żeby były normalne, położną też zaniepokoiły :-( Do tego skurcze, bóle w podbrzuszu, pachwinach i w krzyżu. Był nawet taki wieczór, że miałam regularne skurcze co jakieś 15-20 minut przez 3 godz połączone z bólami, dzwoniłam do szpitala i kazali wziąć magnez i czekać, gdyby nie minęły albo zaczęły być częstsze to miałam przyjechać... Mówię Wam, to jeden wielki mega cyrk, nawet w tej chwili czuję się tak, jakbym miała zaraz dostać okres, pulsowanie w dole brzucha i mega bóle krzyżowe, "gwiazdki" przed oczami i ból głowy od soboty :-( To nie jest normalne, nie czułam się tak w ciąży z Gabrysią ani razu... Więc jeśli układ moczowy tak daje do wiwatu, to masakra...
 
reklama
Może. A objawy jak częste siusianie itp wcale nie muszą występować. Normalnie jak mam infekcje układu moczowego to boli mnie bardzo, często i mało sikam itd, a w ciąży przechodziłam bezobjawowo:szok: Brzydkie upławy - może Ty po prostu masz też jakąś infekcje pochwy? Skoro nie badali Cię dowcipnie to skąd mogą wiedzieć? "skurcze, bóle w podbrzuszu, pachwinach i w krzyżu" no kurcze w ciąży jesteśmy i to już całkiem wysoko,także to akurat nic dziwnego..
 
Do góry