reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Nasze wizyty u lekarza i zdjęcia usg

No tym razem spał, ale ostatnio to tak skakał ja myślę że on po mnie lubi sobie pospać rano a tym razem USG było o 10 ostatnio było o 14.
Kamcia a czy to była wizyta umówiona na 12 tydzień celem zbadania ryzyka wystąpienia zespołu Downa, bo tylko na takiej wizycie to sprawdzają.
 
reklama
Ale macie piekne dzidziusie:-) Chce wkleic moje USG dzicia superowa ale nie wiem jak!!!
Skanujesz zdjęcie do komputera a potem pisząc posta,u góry masz taki spinacz,naciskasz go,tam klikasz dodaj plik,wybierz plik z komputera ze zdjęciem z USG,dajesz wgraj plik i jak się już wczyta to przenosisz sobie myszką na dół to zdjęcie,tam gdzie pisze załączniki,musi być zaznaczony zielonym"ptaszkiem" i dajesz Done i masz fotkę w poście:tak:
 
No tym razem spał, ale ostatnio to tak skakał ja myślę że on po mnie lubi sobie pospać rano a tym razem USG było o 10 ostatnio było o 14.
Kamcia a czy to była wizyta umówiona na 12 tydzień celem zbadania ryzyka wystąpienia zespołu Downa, bo tylko na takiej wizycie to sprawdzają.
to była ta pierwszawizyta która jest po pierwszym trymestrze ciąży włącznie z usg...ogólnie wszsystkie badania mieli zrobić nie wiem czy właśnie to też się wliczało w te "wszystkie"
 
Viki to widzę jak ja, nie masz najważniejszego badania. Tylko u nas z powodu humorków dziecka, nie lekarza ;-) Dlatego dla własnego spokoju jadę prywatnie. Dobrze, że chociaż reszta w normie :tak:

Dziewczyny tak sobie rozmyślam nad tą opieką prenatalną w krajach anglosaskich,skandynawskich... W sumie nie jest taka głupia. Wiecie przecież, że natura jest brutalna i to ona decyduje, czy ciąża się utrzyma czy nie. Co by to było, gdyby każda ciąża doszła do końca, jakie straszne rodziłyby się dzieci? Może to brutalne i okrutne, ale lepsze dla wszystkich. W pierwszych tygodniach niewiele można zrobić, by utrzymać zarodek. W przypadku wad, zakażeń... Można pomóc gdy pojawi się krwiak czy skurcze (ale co to za pomoc, leżenie i wątpliwej skuteczności leki) ale i tam gdzie mieszkacie przecież z plamieniami czy skurczami was przyjmą do szpitala.


Z resztą w Polsce też nie jest tak, że kobieta od początku jest pod ochronnym parasolem. Rzadko lekarz zakłada kartę ciąży przy pierwszej wizycie. Badanie ginekologiczne za każdym razem faktycznie jest inwazyjne i przy słabej ciąży może przyczynić się do poronienia. Badania zwykle wykonuje się w 3 miesiącu a pierwsze usg w 4, kiedy już jest "po ptokach". Z czego usg refundowane są tylko 3 przez całą ciążę. Wiele badań traktowane są jako "dodatkowe" i trzeba za nie płacić albo z nich zrezygnować. Na dokładne badania genetyczne trzeba czekać aż dwa lata nieudanych starań i dopiero po 3 poronieniach. Nie można u nas stosować in vitro, jedynie inseminację a i tą nie bez końca. Antykoncepcja jest odpłatna i droga. Aborcja zakazana. Nacinanie krocza jest nagminne, podobnie jak wiele innych, inwazyjnych i niepotrzebnych zabiegów a sale porodowe są nieprzyjazne.

Każdy kij ma dwa końce;-)

W sumie się zgadzam. Natura raczej wie co robi ale podkreślam RACZEJ. Pomijając wady płodu to jest jeszcze wiele rzeczy, które mogą zadecydować o być lub nie być ciąży. Znam tak dużo przypadków kiedy durny duphaston utrzymał ciążę i dziecko rodziło się absolutnie zdrowe. Problemy z tarczycą, ciśnieniem, infekcje. Ja jakoś wolę wiedzieć, że mam opiekę od pierwszych tygodni i nie zakłada się, że co ma być to będzie i niech się dzieje co chce. Chociaż faktem jest że mam to prywatnie. Smutno jakoś tak się robi, że gdyby nie pomoc farmakologiczna i częstsze usg niż od 12 tygodnia, nie byłoby mnie tutaj bo nie byłoby już po co. Nie wiedziałabym nawet że coś się dzieje aż pewnie któregoś dnia dostałabym krwotoku i tak sprawa by się zakończyła. Może i różnie jeszcze być w moim przypadku ale jak już wspominałam znam przypadki, że wszystko skonczyło się dobrze.
Natura wie lepiej i eliminuje najsłabsze jednostki i chore i niezdolne ale ludzie już trochę za dużo namieszali w tej naturze żeby tak ufać bezgranicznie w jej zarządzenia... No bo gdyby opierać się tylko na naturze to po co medycyna? Antybiotyki, operacje, szczepienia - to właśnie dla tych słabych i chorych ludzików. Rezygnować z możliwości współczesnej medycyny to jak cofać się do średniowiecza. Pytanie ile kobiet w tamtych krajach mogłoby nie płakać po nocach z powodu poronienia którego można było uniknąć gdyby wiedziały że coś zagraża ich maleństwom i mają się oszczędzać tak jak wiele z nas tutaj mimo, że czujemy się super.
 
u mnie krwawienia pojawiły sie w 4 tyg i trwały tylko dwa dni, nauczona doświadczeniem (pierwsza ciąza zagrożona) wylądowłam u lekarza, diagnoza: krwiak implatacyjny wielkości płodu, leżeć leżeć i leżeć i duphaston 3xdzien, niedenerwowac sie nie dzwigac zero sexu, jak narazie wszystko jest oki maleństwo rozwija sie prawidłowo, juz nie krwawie ani nie plamię wiecej chodze... ostatnio moze nawet zabardzo ale wszystko jest ok tylko nadal leki (koszt miesięcznej kuracji jest odpowiednim przygotowaniem do późniejszych wydatków na boboasa ;P) czekam tylko az lekarz powie że krwaik sie wchłonął ale jak narazie nawet sie zbytnio nie zmniejszył :( ale jestem dobrej myśli za pierwszym razem sie udało teraz też się uda :))
 
po wizycie :) serduszko bije, przezierność zmierzona, jest idealnie, moje maleństwo ma 5 cm, mam masę zdjęć i nawet w 4d , chyba z 10 zdjęć mam, pełno opisów itp. ehhh cudownie, lekarz pokazywał mi paluszki, rączki, nóżki, serduszko, komory w serduszku, cudownieeeeeeeeeeeee

jutro wstawię fotkę
 
reklama
Yra no to cudnie. Najwazniejsze ze wszystko dobrze! Już coraz więcej was koleżanki po przezierności :tak:
Ja jeszcze tydzien czekania chociaz nie wiem czy juz za tydzien beda badania wszytkie "genetyczne" bo miałam się umówić na to z moim lekarzem w innym mieście w drugim miejscu jego praktyki bo tam sprzęt jest lepszy a ma nam zrobić usg od podszewki z trzawoczaszką bo moja córka urodziła się z rozszczepem podniebienia i był to dla nas szok a gdybyśmy wiedzieli wcześniej to chociaż byśmy mieli czas się do tego przygotować. W każdym razie za tydzień napewno usg kontrolne co tam z kosmówką.
 
Do góry