traschka
Mama Marysi
Ja podobnie, kiedy miałam 5 lat rzucił się na mnie wilczur cioci i odgryzł mi ćwierć twarzy, resztę rozdrapał pazurami. Doskonale pamiętam, że w ogóle mnie to nie bolało i nie wiedziałam, że stało się coś aż tak złego. Byłam wtedy z babcią na wakacjach i rodzina prawie dostała zawału a ja w drodze do szpitala wszystkich pocieszałam i przekonywałam, że nic się nie stało Dzieci są silne i wszystko im się pieknie goi, u mnie prawie nie ma sladu. U twojej Zosi też wszystko się pięknie zagoi. Szkoda tego usg ale widocznie Zosia była w tym dniu ważniejsza od maleństwa