reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Nasze wizyty u lekarza (badania, wyniki, usg)

Forever nam ostatnio na sr psycholog opowiadała i kryzysie 7 i 8cm. Wtedy kobiety błagają o cesarkę albo o zzo, albo jeszcze bardziej ekstremalnie - błagają męża żeby ich zabrał z porodówki, a one obiecują, że jutro wrócą i urodzą:tak:matko, jak sobie pomyślę, że mogę takie cyrki odstawiać to aż wstyd mi za siebie...
Agatko odpoczywaj i leż, leż, leż!!! każdy dzień jest na wagę złota dla Antosia
Gosia &&&&&&&& za wizytę!!!
 
reklama
Tak, wybrałam Twojego. Ma dobre opinie na forach, poza tym też go chwalisz. Ja idę na 18.20. Ile trwa u niego wizyta, być może będę po Tobie ;-)

Hehe to może się spotkamy:) Gdzie Ty siedziałaś na SR? Próbuję po zdjęciu skojarzyć, ale jest za małe:) Czyżby tak prawie na przeciwko nas, tak najbliżej prowadzącej?

Nie wiem ile trwa wizyta, ale myślę, że ze 20 min standardowo, chociaż moja pierwsza trwała ze 40 minut więc nie wiem... No zobaczymy:)

Świat jest mały, najpierw spotykamy się przypadkowo w SR, potem umawiamy się do szpitala na ten sam dzień i porę, coś mi się wydaje, że się na porodówce spotkamy;)
 
My siedzieliśmy jako trzecia para od prowadzącej, tak trochę w rogu, od Was jako czwarta para. Gdybym wtedy wiedziała, że to Ty na pewno zagadałabym.
A że spotkamy się na porodówce to jestem niemal pewna ;-)
 
Ja na szybko - po usg - Młoda głową w dół, wszystko w normie ( czyli wagowo nadrobiła ), 1746 g.
forever gratuluje udanej wizyty


To teraz ja o wczorajszej wizycie. Mój Antos wygodnie sobie siedzi, wiec dlatego tak bardzo boli mnie kość lonowa. Stan szyjki bez zmian, juz nie wystaje z pod Pessara czyli długości zmierzyć nie można. Znów pojawiły sie skurcze wiec teraz biorę Fenoterol co 4 godziny i przygotowywuje sie na poród w każdej chwili. W nocy spakowalam torbę dla siebie i Antosia; i zaczynam walkę o każdy dzień....
Agata oby synuś chciał gościć w brzuszku mamusi jak najdłużej!!! Trzymam kciuki!!!

Hej, dawno mnie nie było - kategoryczne leżenie :(
Dziś mam wizytę - trzymajcie za mnie kciuki, napiszę wieczorem czy wszystko OK :szok:
robi się gosiaczek


Agata trzymam kciuki zebscie wytrzymali jeszcze i to jak najdłuzej
Forever gratuluje wizyty, a z ta waga dzieciatek roznie bywa. Pamietam jak mojej kolezance lekarz wrozyl ze urodzi duuuze dziecko na pewno 4 kg jak nic, a jak Zuzia sie urodzila to wazyla 3 z hakiem wiec nie wiadomo jak z Krysia bedzie. Ty z tego co kiedys pisałas nie jestes chyba jakos szczegolie duża, a Tata Młodej?

Ja mam jutro wizyte i ciekawa jestem co u moich bączków, obawiam sie jednak ze szyjka ogła sie skrocic bo brzuszek coraz czesciej boli, a wlaszcza kłuje. Boje sie zeby gin mi nie nakazał bezwzglednego lezenia

No to tydzień wizytowy..ja też jutro mam wizytę i już sie nie mogę doczekać, ale i boję się bardzo, choć nie wiem czego...zawsze było oki, mocz dziś odebrałam i też wyniki ok, no ale mam stracha

Z tą wielkością maluszków to rożnie właśnie jest i 80% nie zależy od rodziców, a raczej od dziadków - genotyp wzrostowy i wagowy dziedziczy się po dziadkach, od tych w zależności, którego rodzica geny są dominujące....
moja ginekolog dość trafnie ocenia wielkość płodu, naprawdę dzieci rodzą się z niewielką róznicą, najczęściej na plus...teraz mojej przyjaciółce 2 dni przed porodem zmierzyła małego to miał wg jej pomiarów ok 4200g, a urodził się 4165g...Mój Filip miał mieć ok 3350g a urodził się 3400g a to jeszcze na szpitalnym zabytkowym USG było mierzone..
 
No więc...Truskaweczka rośnie prawidłowo, serduszko bije tak jak ma bić, szyjka się zaczyna skracać...niestety moje siuśki są tragiczne...mam bakterie, za dużo leukocytów i pojawiło się białko...zrobił mi usg nerek czy nie ma zastoju ale wszystko z nimi ok...więc dostałam MONURAL...i potem zrobić znowu badanie moczu...cisnienie cały czas podwyższone 142/82...ale narazie nie jest z nim tragicznie...mam kontrolować 2 x dziennie...żelazo troszke spadło ale jeszcze jest w normie...więc też mam nic na to nie brać jak narazie...no i nic nie przytyłam od ostaniego razu czyli dalej jestem na plusie 11 kg...i mam nadzieje ze tak zostanie...dzięki wszystkim za kciuki :*...lekarz powiedział ze poród zbliża się wielkimi krokami, aż się przestraszyłam jak rzucił tym hasłem
 
reklama
Do góry