reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Nasze wizyty u lekarza (badania, wyniki, usg)

tez na pewno kupie butle :) cy cycem ale w nocy i ojciec może nakarmić dziecko a ja nie zamierzam rezygnować np z biblioteki czy wyjscia choćby na chwilkę :)
ja też mojego uświadamiam,że nie zamierzam jak Antka karmić 11 miesięcy i jak nadejdzie czas to na noc butla i ty tez wstajesz:angry:
choć powiem wam,że jak patrzyłam jak on w nocy i w ogóle przebiera pieluchę to wolałam sama wstać:crazy:
 
reklama
nie bedzie tak zle :) moja tesciowa ostatnio stwierdzila ze matka wstaje do dziecka bo ojciec musi sie wyspac do pracy....na co ja..krzyknelam go sluchawki..g....prawda.... a jak ja bede przy dziecku caly dzien robic to co to nie jest praca??
wiem ze chciałaby synusia huhać i tak dalej ale do cholery niech spada na bambus albo na powiązki z takimi pomysłami !!!!

sam misiek mówił że przecież ja też mogę być zmęczona po całym dniu , zresztą nie przesadzajmy nie prowadzi tira żeby być skupionym na maksa - co najwyżej zwichnie sobie palec na klawiaturze ;]
 
poza tym jak chcą mieć więź z dzieckiem, to muszą się zaangażować:) A nie tylko przyjemności- przytulanki i zabawa a od obowiązków- przewijania i karmienia to tylko mama. co to to nie! Nie ze mną takie numery:)
 
pewnie ze tak :) faceta tez trzeba trzymać w ryzach :) wiele od dziecka sie nie rozni hihi :D a tesciowe no coz...jak to mowi moj tata...posluchaj potakuj i olej :)
 
Po kolei jak myślę :-)
1. kartę ciąży dostałam chyba w 8 tyg.
2. badania wszystkie mam co najmniej w kopiach
3. badania genetyczne krwii odebrane i są ok ale i tak idę na amniopunkcję
4. a teraz znowu ponarzekam na Żelazną:
a) wchodzę do pielęgniarki na pomiary
Czy się waże w domu czy tu ? Ja zdziwiona tym - przecież nie muszę się ważyć w domu - i mówię, że się w domu nie waże co jest zgodne z prawdą. "U nas pacjentki ważą się same" i wysyła mnie na przedpotopową metolową, bialą i megacieżęką wagę z odważnikami i długim ramieniem - nie wiem czy kojarzycie jaka to - udzielając instrukcji jak się ważyć. Zbaraniałam.....:szok: A przed gabinetem na monitorze film jaki szpital jest super...
b) a przed gabinetem okazało się, że umawiają dwie pacjentki na jedną godzinę co i tak nie ma znaczenia gdyż decyduje kolejność przyjścia - i tak to weszłam z jakimś 40 min. opóźnieniem
I gdy tam jestem coraz b. czuję taką atmosferę która mówi - nie musimy się o Ciebie starać droga pacjentko, i tak walą do nas drzwiami i oknami, bo jesteśmy na topie - przed gabinetem wykresiki jak im wzrasta liczba porodów co roku - teraz ok. 5 tys. Plus jak chcesz rodzić u nas zapłać kupę kasy, bo pod naszym szyldem musi zrobić swój binzes trochę położnych.
 
forever no to ładnie z tą żelazną-ja tam się nie mogłam nawet dodzwonić.
W kwestii karmienia to wyłącznie kwestia podejścia,wytrzymałości,motywacji i chyba potrzeb kobiety. JA (za coteraz się ganię) miałam perfekcjonistyczne podejście do wszystkiego. Zadnych butelek, tylko cycuś, a tata robił przy Zosi wszystko inne gdy go poprosiłam. Miałam do tego potworne babyblues. Czułam terror laktacyjny,ale też przemawiały do mnie argumenty za długim karmieniem. Natomiast sama presja była okropna,poprostu okropna i myślę że przez tą presję i stres kobiety miewają problemy z karmieniem. A to głupota,bo tak naprawdę nasze potrzeby mimo że na drugim miejscu też są ważne. Ja karmię długo ale słyszałam że są w Warszawie kluby mam karmiących osmiolatki:baffled:
 
Wczoraj byłam na USG. Maluch ma już ponad 4cm!!!

Lekarz powiedział że chyba będzie pianistą bo ma takie długie palce:-D:-D:-D
 
reklama
Dziewczyny na takie usg mogłabym chodzic codziennie i gapić się całą dobę...nasza Truskaweczka pięknie brykała na monitorze, jest cała i zdrowa, ma 7,5 cm...serduszko pieknie biło co było słychac i widać...no i prawdobodobnie na 80 % Truskaweczka zostanie Truskaweczką...czyli to dziewczynka...ale się nie nastawiam, bo wiadomo że wszystko może się zmienić, a lekarz czegoś nie zobaczył...wartość indywidualna ryzyka to 1:4146...więc jestem zadowolona z wyniku...ale stres był, człowiek tak patrzy na takie maleństwo i czeka na to co powie lekarz jak na jakiś wyrok...udało mi się nie płacić 230 zł za to badanie, za co jestem wdzięczna mojemu lekarzowi że dał mi skierowanie, bo nie wszyscy dostają. moja koleżanka też poroniła i nie dostała skierowania od lekarza..no cóż niesprawiedliwe to jest.
 
Do góry