reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Nasze wizyty u lekarza (badania, USG, zdjęcia naszych fasolek....)

U nas też nikt przed terminem nie ingeruje . Ale mi też dziś lekarz powiedział , ze ciąża po terminie jest dla lekarza też stresująca . I wszyscy się wtedy nie mogą doczekać :tak:. Dzika - gratuluję wizyty. Ładnie przybrała córeczka :tak:
 
reklama
Dziewczyny, gratuluję wizyt :-)

Z tą pępowiną, to też pytałam ostatnio gina i mówił, że może sprawdzić, ale to bez sensu.
1) to jest na daną chwilę ("pójdzie pani do łazienki, wróci i już może być owinięty, albo odwinięty)
2) nie mówi, żeby uniknąć paniki ("powiem, że jest owinięty, pani się wystraszy i za pół godziny będzie na oddziale błagając o poród, bo dziecko zagrożone pępowiną")
3) pępowina jest elastyczna i zazwyczaj zagrożeniem jest dopiero przy samym porodzie (kiedy może być naciągana przy parciu); gdyby była teraz zagrożeniem, wykazałoby to tętno dziecka albo jego ruchy.
-----
Na KTG było dziś dziwnie i śmiesznie. Jedna pielęgniarka mnie podpięła - a tam skurczów 0 %, 2%, raz się zdarzyło 10%. Po 15 minutach takiej ciszy, zajrzała na salkę inna pielęgniarka i się zdziwiła ("niemożliwe, 3 dni do porodu, a skurczów jakichkolwiek brak"). Wypytała, czy nic nie czuję. "Czuję, może nie mocno, ale czuję". Kazała się obrócić na bok i zaczęła zapis od nowa - a wtedy skurcze od razu wzrosły na 50-60%, dwa razy wskoczyły na 80. Pojawiła się ta pierwsza pielęgniarka i do mnie z krzykiem, czemu się wiercę, że tylko zapis fałszuję. Wtedy w obronie stanęła ta druga, że przecież zapis już był nieprawdziwy, bo nic nie pokazywał, a przecież coś widać, że jest. One się kłóciły, a mi w tym czasie wskoczyło na 97% :szok: Od razu obie na mnie i pytanie, czy już rodzę. Zaczęłam się śmiać i mówię, że mnie boli, ale chyba jeszcze nie. Potem zapis oglądał lekarz i powiedział, że jest w porządku i czekamy dalej.

Zrobiły mi też pomiar miednicy - bolało jakby ten cyrkiel miał ostre zakończenia (ale uprzedzały, że to nie przyjemne). Lekarz stwierdził, że jeśli Mikołaj nie urośnie (albo nieznacznie) to powinien przejść, a jak jego wymiary okażą się inne niż wskazuje USG to będziemy działać na miejscu :confused2: Na koniec określił, że jestem przysadzista i przyzwoita :eek:

Następne KTG w niedzielę...
 
Palin - to chyba jednak był komplement :-D. Miał na myśli możliwości porodu sn - tak myślę :tak:. Gratuluję skurczybyków. Też takie przyzwoite :-);-). U mnie plamienie po wizycie się utrzymuje - mam nadzieję , ze minie albo sie rozkręci na dobre . Skurczów brak.
 
No i po wizycie:tak:
Szyjka nieznacznie skrócona, trzymająca:confused2:.
Waga Helenki 2750g:confused:.
Wyniki bardzo dobre.
Moja waga +17,5:szok: (czyli 4kg w 2 tygodnie) Ale sam lekarz stwierdził, że to woda bo jestem opuchnięta:tak:.
I najgorsze- mam paciora.
Wypytałam o niego lekarza i poinformował mnie, że powinno sie go podać na 4 godziny przed porodem:baffled: Tylko, że ja nawet przy pierwszym porodzie nie spędziłam w szpitalu 4 godzin przed porodem...

A co do szyjki-pan doktor stwierdził, że inby trzyam, ale przy trzeciej ciązy wszystko się moze zdarzyć:sorry:Także kiedy poród- niewiadomo.
 
Ostatnia edycja:
dumchawcu- gratuluje, chociaż paciorka nie zazdroszczę, ale tak jak dziewczyny piszą antybiotyk się poda i będzie dobrze, Twoja córa też szybko wagi nabrała tydzień temu było sporo mniej ale wiadomo jak to jest z pomiarem to tylko orientacyjnie. W sumie z porodem to lekarz miał racje z trzecim to można się wszystkiego spodziewać, nic wcześniej nie musi go zapowiadać, a ktg miałaś?
 
reklama
Do góry