reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Nasze wizyty u lekarza (badania, USG, zdjęcia naszych fasolek....)

reklama
Ariena87, ja ostatnie usg miałam w 30t4, później lekarce z obmacywania brzucha wychodziło, że dziecko rośnie, więc nie widziała powodów do kolejnego usg. Bo te usg po 30 tc kontroluje głównie wagę, ewentualnie przepływy, stan łożyska.
Co do echa to w sumie powinnaś się cieszyć, że lekarz postawił na diagnostykę, a nie olanie sprawy. Zrobisz echo i trzymam za to kciuki z całych się - uspokoisz się, że mimo pępowiny wszystko jest ok. A jeśli cokolwiek wyjdzie z tego echo to lepiej wiedzieć wcześniej - dla dobra dziecka, jakby co będzie można zareagować natychmiast, a nie dopiero diagnozować.
Echo z punktu widzenia pacjenta wygląda jak usg, tyle że robione jest przez kardiologa/położnika znającego się na sercu płodu.
 
Dzięki dziewczyny. Jutro spróbuję się tam dodzwonić/wybrać, może po przesiedzeniu w kolejce uda się to badanie zrobić jutro?
Ja chodzę do przychodni na Madalińskiego i tutaj osobno jest badanie a osobno samo usg - osobno trzeba się zapisywać, więc nie ma opcji usg przy normalnej wizycie... Jutro podzwonię po innych szpitalach, zapytam jak z terminami - dzisiaj chciałam się zapisać na czerwiec i co? Nie ma zapisów na czerwiec, a na lipiec dopiero od 15 czerwca... W lipcu to ja nie wiem czy zdążę z wizytą... Ja rozumiem, że kolejki ale żeby do SWOJEGO lekarza prowadzącego nie móc się zapisać...??!!! Ech...
 
Laseczki gratuluję udanych wizyt! Jeszcze trochę i przestaniemy na nie chodzić. A przynajmniej nie tak często.;-)
Ja wizytuję pojutrze. Pewnie będzie kazała mi zrobić posiew na paciorka. Miałam w szpitalu robiony jakiś posiew z pochwy, ale jak wychodziłam to nie było jeszcze wyniku. Nie wiem czy ja się mam upomnieć czy jak to wygląda, bo przecież do ręki się wyników nie dostaje, tylko na wypisie, ale jak na wypisie nie mam, bo jeszcze nie było, to co w takim wypadku??? Może któraś z Was wie?
 
Smile w sumie niewiele miałam ktg, zapis przedporodowy -tak to chyba określił: tętno 130-170 max,a skurcze 60-67. Maleńka ma wymiary zgodne co do wieku ciążowego. Mam zrobić wymaz na paciorkowca i być w pogotowiu za tydzień wizyta i ktg
 
ehhhh podłamałam się :( od ponad miesiąca zażywam femisept uro na drogi moczowe :( ciągle albo leukocyty albo bakterie od początku ciąży, miałam nadzieję, że wreszcie wyleczone,patrzę na wyniki a tam co ? i leukocyty i bakterie i jakieś nabłonki i śluz o co kaman ??;( Jutro Luka odbierze mój posiew moczu i wymaz na paciorkowca - aż się boję ehhhh aż się poryczałam :( Dobrze, że jutro wizyta :( ehhh ale mimo wszystko przerażona jestem bo znajoma przez całą ciąże miała takie problemy z wynikami moczu i co ?? I jak się jej synunio urodził, to przez tydzień byli w szpitalu bo złapał coś od niej ;( krewkę miał zakażoną i w ogóle ;(
 
reklama
anula ja ostatnio robiłam badania moczu-pierwszy raz wyszły mi leukocyty i to masa!Wystraszyłam się i na drugi dzień ponowiłam badania-zero leukocytów:szok:To co?Cudowne ozdrowienie po dobie? Poza tym całą ciążę miałam non stop w badaniach :liczne bakterie,dość liczne bakterie.A w tym ostatnim badaniu pierwszy raz opis:nieliczne bakterie. Wkurzyłam się,wydałam te 50zł na posiew moczu i co??Wynik:nie wyhodowano bakterii. I co o tym sądzić,że albo w labo w kulki lecą i robią błędy albo mój organizm juz sfiksował...
 
Do góry