reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Nasze wizyty u lekarza (badania, USG, zdjęcia naszych fasolek....)

reklama
Kciuki zaciśnięte za dzisiejsze wizyty &&&&&&&&&&&&&&

Ja też z moją córką jak robiłam glukozę , wcisnęłam sobie pół cytrynki, teraz też na 100% zabiorę cytrynkę ze sobą:tak: Tylko jeszcze skierowania nawet nie mam, w środę wizyta może teraz mi zleci zrobienie glukozy :confused:
 
dołączam sie do pytania czy glukozę trzeba miec ze sobą ? czy wczesniej trzeba kupic w aptece ? i jeśli ktos uwielbia słodkie jak ja;-)to tez nie bedzie mi to smakowało ? bo juz jestem wystraszona ze tam zwymiotuję..
a z innej beczki powiedzcie czy planujecie brac prywatną położną ? czy wczesniej będziecie odwiedzały szpital w którym będziecie rodzic ?
 
Babeczki trzymam kciuki za dzisiejsze wizyty i za brak incydentów przy piciu glukozy:tak:

Ja juz lekazry obdzwoniłam i zapisałam się na usg 18 lutego na 17.30 w Biłałymstoku:tak::-) Wcześniej się nie dało.
 
No właśnie zastanawia mnie to czy mam sama kupić gdzieś glukozę czy dostanę w laboratorium. Poza tym jak już będę miała ta glukozę to mam ot tak po prostu ją sobie wcisnąć i zamieszać? Wybaczcie pytania ale ja zielona jestem.
 
Marcysiowa, raczej sama będziesz musiała sobie kupić (chyba w nielicznych placówkach jest dawana ot tak po prostu). To jest w takiej jakby plastikowej buteleczce. Tam będzie biały proszek. Dolewasz wody, żeby się zrobiło płynne (lepiej chyba jak jest rzadsze niż syropowate), zamieszasz i pij pij pij pij... Albo dodaj też tej cytryny. Jakby nie patrzeć - mega słodkie. Cukier też jest słodki, ale to jest do tego strasznie mdłe :baffled:
Dobrze, że nie musisz tego robić podwójnie...
 
Dziewczyny musicie sprawdzić to w Waszej przychodni. Ja miałam skierowanie a glukozę musiałam kupić sama w aptece (tania bo za 75ml dałam niecałe 4pln) i jak przyszłam dzisiaj na wizytę to miałam ją już rozrobioną... ale z tego co wiem niektóre dziewczyny nie musiały kupować więc musicie u siebie dopytać.
 
Witam. Za wizytujące kciuki &&&&&&&&&&&& .
Glukozę ja kupowałam zawsze w aptece pomimo tego , ze badanie robiłam odpłatnie . Ale roztwór przygotowywały mi zawsze panie z labolatorium :). Da się przeżyć , tylko to czekanie jest upierdliwe .
 
Ja tez glukoze w aptece kupowałam, wypiłam ostatnio bez cytryna jakoś przeżyłam, ale dla mnie tez najgorsze czekanie, sennosc i mdłości. Ja wybiorę się chyba w piątek.
jeny-co do połoznej ja nie opłacam dla mnie te ok. 500-800 zł to dużo (a pozatym uważam ze to w końcu ich praca) , ostatnio jak rodziłam to był to szpital uniwersytecki, nie miałam tam lekarza a i tak nie mam nic do zarzucenia ani położnej ani lekarce, moge nawet powiedzieć ze były na każde moje zawołanie. Dla mnie najważniejsze żeby była profesjonalna, nie musi być miła, ja czułam się spokojnie i pewnie mino ze to nie był poród rodzinny. A co do szpitala, miałam wybrany inny, ale ze wzgledu na toksoplazmoze rodziłam gdzie rodziłam, i teraz tez napewno wybrała bym ten właśnie szpital, choc opinie w necie różne, ale wiem że wiele kobiet w tym momencie nie do końca rzetelnie ocenia szpitale.
 
reklama
Jeny ja nie będę brała położnej. U nas "zwykła" bierze od 500 a "przełożona" od 700 wzwyż.
Mojej mamy koleżanki siostra jest położną i szczerze powiedziała,że to wyrzucanie pieniędzy w błoto bo ona nic nadzwyczajnego nie zrobi.Że wszyscy dookoła wyobrażają sobie nie wiadomo czego,że będą na każde pstryknięcie.A to nie tędy droga. Nie wiem jak to ma się w innych szpitalach,czy u mnie tylko takie podejście mają ale te minimum 5 stówek w kieszeni mi zostanie :)
 


Napisz swoją odpowiedź...
Do góry