reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Nasze wizyty u lekarz, USG ...:)

Emalka usg 3trymestru już miałam U innego lekarza. Mam kilka zdjęć, popatrzył posprawdzal, ale ja chciałam żeby ona mi teraz jeszcze raz sprawdziła te przeplywy w macicy,i jajnik mnie pobolewa. To tak pobieżnie zerknela i tyle i uznała ze tam czysto i ze pewnie przepuklina, z czym się nie zgadzam bo umiem rozpoznać ból jajnika.
 
reklama
Mój gin to nawet nie zaryzykuje u mnie, że "nie chce mu się". Wszystko mierzy od a do z. Każdą pierdołę jaką sobie wymyślę.
Nie przepadam za babami ginekolożkami, a Milagros ta Twoja to nieodpowiedzialna jakaś jest. Przy Twoich pobolewaniach powinna szyjke mierzyć bez łaski.

Jestem w 32 tygodniu ciąży
 
Joasia liczyłam mocno na badanie szyjki teraz. Ale odniosłam wrażenie że wg niej po 32tc to można już rodzić.
Rozczarowałam się bo na początku tak nie było, zmierzyła wszystko A teraz o...
I jeszcze mi zwróciła uwagę o to spojenie, że chyba mniej mnie boli. No mniej bo się oszczędzam co mam się zajezdzic? :/
Chodziłam wcześniej do faceta był ok, ale już nie przyjmuje. To pierwszy ginekolog kobieta do której chodzę. I niestety jak szukałam lekarza przy poprzedniej ciąży brak facetów z dobrymi opiniami. :(
 
Kurcze Mila współczuje takiej wizyty, moja ginka też jakaś dziwna ostatnio...Grunt ze się oszczędzasz, a tyciem się nie martw to bez sensu nawet tak mówić bo tak jak dziewczyny piszą każda tyje inaczej i tu nie ma reguły na to. Nie ma co słuchać głupiego gadania.

Em ka o masakra ze jeszcze trzeba dopłacić za kilka kliknięć myszką :( co ci lekarze nie wymyślą
 
Milia standardowa wizyta 100 ciążowa dokładne usg 50pln a o zdj musze sie prosić jesli chce bo nawet papieru do
Takiego usg nie ma tylko na normalnym a4... No comments .

Nie narzekaj na wage ja w poprzedniej min. 20 przytyłam , a jeszxzE tydzień s szpitalu miałam bez wagi wiec na pewno ze 2 kg poszły do przodu :)
A teraz od najniższej wagi mam
Juz +13kg dodam w 3mce... Bo wczesniej chudłam przeciez , a to duze obciążenie dla organizmu sapie jak stara baba :) a brzuch ma mi odpaść :)

Diaboliczna na ostatniej wizycie jak poprosiłam by mi zrobił to owszem zrobił ale skwitował ale miała pani ostatnio w szpitalu robione przeciez ? Najgorsze ze on se tam mierzy alw nie mowi co a ja nie widze na monitorze jego tych pomiarów i juz mi głupio pytać a fo ile ma a fo ile ....




2nn3csqvlpqqv7gd.png


1usasg18vftrzndq.png


zalwh00cp3f54s2w.png
 
Jesli gin. Uważają za zbyteczne robienie tak często tj. Co mc usg to po jaką cholerę zlecają tak wizyty? Zrobiliby co np. 6 tyg. I wtedy z utęsknieniem czekaliby na kasiorkę. A tak im za dobrze a od przepychu głowa boli. Masakra jakaś

Jestem w 32 tc, Tp 03.11 córcia
 
Dobrze ze u wszystkich wszystko ok;) Jeszcze trochę [emoji6]

No dziewczyny z tymi lekarzami tak juz jest niestety:( Trafić na fajnego trudno, ale da sie!
Zgadzam sie z Firanka jak uważają ze wizyty sa zbędne to niech robią 3 (z usg) tak jak przysługuje na NFZ jeśli chodzi o usg, tak jest tez w innych krajach Europy, w Pl sie przyjęło ze prywatnie to co miesiąc i potem my jako pacjentki oczekujemy.

Ja mam przygody, bo zawsze chodziłam do babeczek Basię prowadziła mi taka bym powiedziała zwykła lekarka ok 40 lat (młoda byłam i jakoś nie zwracałam na to uwagi) ale miałam co wizytę usg, pomiary, ona robiła wszystkie badania prenatalne i połówkowe i wizyty co 4 tygodnie. Z druga dzidzia niestety zaczęły sie schody np długo nie mogliśmy zajść, wiec zaliczyłam 2 lekarki oś niepłodności ale potem dostałam prace i odpuściłam. W koncu trafiłam na Panka docent, bardzo miła etc, przyjęła mnie do szpitala, zrobiła wszystkie badania, kazala schudnąć przed stymulacja by nie truć sie hormonami jak ich podawanie będzie nieefektywne. Chodziłam do niej na monitoring cyklu, na wziyty nie mało płatne, bo to Pani docent. I w sumie bardzo dużo jej zawdzięczam w tym ciąże, bo udało sie w 4 cyklu. Ale przy prowadzeniu ciąży to mnie rozczarowała poszłam na pierwsze badanie by potwierdzić obecność zarodka (po teście, badaniach z krwi), ok zrobiła usg wszystko cały, skasowała swoją działkę i tyle, po 3 tygodniach miałam przyjść ponownie potwierdzić czy bije serduszko etc, no to poszłam i tez w miarę ok, ale wlasnie zaczęła opowiadać ze badania prenatalne to inny lekarz i w ogóle nie ona, ale poleciła kolesia co przyjmuje w tym gabinecie co ona czyli usg/ sprzęt to samo (co dawałoby po 2 wizyty w miesiącu za nie mała kase naprawdę). I po tej 2 wizycie mi sie zaczęły mega wymioty, slanialam sie na nogach, zwymiotowałam w samochodzie, z łóżka nie mogłam wstać wiec zadzwoniłam ze potrzebuje zwolnienie (które mi juz proponowała ale ja nie chciałam jak dobrze sie czułam) i mnie umówiła piguła na wizytę i ta lekarka normalnie skasowała pełna stawkę za wizytę (bez usg etc) i jeszcze mi sie zaczęła pytać która ciąża, czemu tqk długo czekaliśmy i w ogóle jakbym była u niej pierwszy raz, a ja od ponad roku byłam jej pacjentka przy czym przez ostatnie pół roku przed ciąża byłam u niej średnio 2 razy w miesiącu z uwagi na stymulację, ale sie wkurzylam mowię wam, a właściwie zrobiło mi sie przykro:(
I tak trafiłam do mojego lekarza, trochę po znajomosci, w ogóle pierwszy facet z jakim miałam doczynienia, ale jest super, juz nie mówiąc o delikatności. Sam robi wszystkie badania, usg co wizytę, badanie co wizytę, ciśnienie, ważenie, wywiad co wizytę, jak szyjkę sprawdza to tez Usg dla pewności (zwłaszcza teraz jak sie skrocila). Zdjęcia jak młoda była ładnie widoczna dawał zawsze, teraz jak jest ciagle tyłem to nie robi bo nic nie widać, nawet zmienia usg ze zwykłego na 3d bez dodatkowej opłaty:) bo to jeden sprzęt. Cena wizyty zawsze jest stała :) opinie na znany lekarz ma właściwie tylko pozytywne, a oprócz tego ze jest urodzonym lekarzem to jeszcze jest przemiłym człowiekiem, tez zajmuje sie w sumie niepłodnością. Trochę sie rozpisałam ale sa lekarze z prawdziwego zdarzenia na całe szczescie.


Napisane na iPhone w aplikacji Forum BabyBoom
 
Współczuję niektórym z Was użerania się z lekarzami i to za Wasze prywatne pieniądze :/
Tu, gdzie mieszkam, jestem stosunkowo od niedawna (jeszcze nie ma roku) i szukając gina, kierowałam się z jednej strony opiniami na forach i portalach, wygodą dojazdu i szpitalem, w którym ewentualny lekarz przyjmuje (żeby zwiększyć sobie prawdopodobieństwo trafienia na niego w razie "w" czy porodu)... Tak też się stało i znalazłam prywatny gabinet pani doktor, mieszczący się w ośrodku zdrowia na osiedlu, gdzie mieszkam.
Wrażenia w porządku. Moje szczęście, że od początku ciąży omijają mnie szerokim łukiem różne dolegliwości i stan błogosławiony znoszę wybornie (oby tak do końca ;)). Lekarka w wieku (na oko) po czterdziestce, miła, uśmiechnięta, rzeczowa, choć nie wylewna. Wyposażenie gabinetu ujęłabym "podstawowe", USG połówkowe robiłam u innego doktorka, z polecenia pani doktor. Badania, które mi zleca nie wykraczają poza te, które w ciąży są podstawowe (ale tak jak zaznaczyłam - u mnie żadnych "przebojów" nie zarejestrowano), na początku tylko szlaban na współżycie, póki łożysko się nie podniosło (czyli od wizyty do wizyty - 1 msc;)) i wówczas wprowadziła zakaz wertowania internetu w celu szukania jakichkolwiek informacji, z zaznaczeniem, że z pytaniami mam się zwracać do niej, w razie potrzeby telefonicznie 24h/7 dni w tygodniu. Przytaknęłam, szczególnie, że moja starsza (wykształcona!) siostra (aż przykro to pisać) ale odkąd zaszła w ciążę i urodziła moją chrześnicę niecałe 2 lata temu ma ZRYTY BERET od czytania artykułów i doniesień naukowych na temat ciąży i macierzyństwa... Więc chcąc zachować równowagę w rodzinie ja stałam się jej przeciwieństwem, choć obawiam się, że moje studia (fizjoterapia) mogą spaczyć obraz postrzegania córeczki szczególnie po urodzeniu (kamienie milowe rozwoju, fizjologia odruchów i takie tam ;)) Ale będąc świadoma tego "ryzyka" już teraz układam sobie w głowie, że nie można dać się ponieść (i liczę, że będę nad sobą panować). Ale odbiłam z wątku...
Lekarka tłumaczy jak o coś pytam, od siebie nie jest zbyt wylewna, zawsze badanie na fotelu, potem usg. Jak Mój był z nami na poprzednich wizytach, to była bardziej gadatliwa, pokazywała mu wszystko na monitorze, tłumaczyła każdy pomiar (ale z tego mojego to gaduła jest, więc to chyba jej pomogło się rozkręcić). Na tej wizycie byłam sama, schemat badania tradycyjny (fotel, usg), swoje pomierzyła, ale bez wtajemniczania mnie w każdy możliwy wynik, zapewniła, że wszystko w porządku, podała wagę Małej (1300g), zleciła badanie moczu i morfo i zaprosiła na wizytę za 3 tyg.
Komuś może to nie wystarczać, szczególnie jak ma jakieś wątpliwości czy bardziej złożoną sytuację i ja to rozumiem (choć nie mam porównania jak wówczas podchodziłaby do pacjentki). W zakresie, którego ja oczekuję i w stanie w jakim jestem, konkretne informacje są na wagę złota i tu spełnia moje oczekiwania, ale gdyby było inaczej, to wykładając pieniądze na biurko chyba zabiłabym wzrokiem i obiecała zrobić odpowiedni PR. Jako pacjentki mamy swoje prawa, nie zapominajcie o tym, a jak trzeba będzie to przypomnijcie sobie i lekarzowi(!!!) (który dodatkowo zbija na Was fortunę) o karcie i rzeczniku praw pacjenta...

Wow, co za wywód z mojej strony...
Mam nadzieję, że Was nie zamęczyłam ;)
Miłego dnia!
 
Wczoraj nie miałam siły opisać wizyty
Z dzidziusiem wszystko dobrze trafiłam na naprawdę dobrego fachowca, serduszko jest zdrowiutkie, dziewczynka już na 100% jest dziewczynka. Przeraziłam sie bo tydzień temu i prowadzącego dzidziol ważył 1630g a wczoraj 2040g przez tydzień tak szybko podrosła. Lekarz powiedział ze jest pucułowata z buzi hihi. Ułożona już główkowo mam nadzieje ze tak zostanie.
 
reklama
Skrzat, Nalcia, fajnie, że macie teraz takich lekarzy :)

Koalka, super, że wszystko w porządku :) Teraz już szybciej przybierają nasze maluchy. Też tydzień temu dowiedziałam się, że mała ma pyzate policzki :D
Zdrówka!
 
Do góry