reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Nasze wizyty i zdjęcia USG

reklama
Twoja wina?? Chyba zasługa, ze na czas pojawiłaś się na kontroli i teraz będziesz pod fachową opieką.
A cesarka nie taka straszna, jak ją malują, przynajmniej mozna normalnie siedziec po porodzie ;-)
 
No więc byliśmy u pana doktorka na spotkanku z naszym synkiem ;-) waży już 3855g
Ktg nie wykazało ani jednego skurczyku.. nawet maleńkiego - linia skurczy prościuteńka
Szyjka miękka, ale ma ciągle 3cm, rozwarcie nadal tylko na opuszek ....
Główka się wstawia ... więc jest szansa ....

No ale teraz mniej pocieszające informacje ... Mam tydzień na poród... Jeśli nie urodzę do poniedziałku skieruje mnie do szpitala, jeśli nadal usg wykaże tak duże dziecko... Jeśli będzie pokazywało 4kg lub więcej to mnie wyśle, żeby profesor zdecydował czy nie zrobić (najprawdopodobniej tak) indukcji porodu :nerd: o boziuniu jak ja się boję tej oksytocyny, ale gin twierdzi, że bez sensu by mi dziecko miało rosnąć jeszcze bo później mogę mieć problem z urodzeniem naturalnie .... echhhh Boję się :zawstydzona/y::zawstydzona/y::zawstydzona/y:

.....


a teraz powiedzcie, bo on też wspomniał, że oprócz seksu mogę stymulować sobie brodawki... ja tam niby coś próbuję od tygodnia... ale tak na szybko ... czy któraś z Was wie dokładniej jak długo to trzeba robić, i jak najlepiej... uciskać, czy tylko się bawić nimi?? .... wiem głupie pytanie:-D
 
a my po wizycie!!:) mój klops waży ponad 3,6 kg....i jeśli tak dalej będzie rosnąć to pewnie czeka mnie cesarka, bo ja wąskie biodra mam, ale lekarka ma mnie jeszcze zmierzyć...w związku z tym 26 idę jeszcze na wizytę...

Alka...widzę, że u Ciebie podobna sytuacja...
 
Alka - ale jeżeli dziecko nie jest gotowe, to oksytocyna prawdopodobnie nie przyniesie skutku (nie wywoła skurczy)...

Co do masażu sutków: bierzesz sutek w palce, tak jakbyś chciała go trochę wyciągnąć i kręcisz jakbyś kręciła pokrętłem głośności w radiu - raz "głośniej" raz "ciszej" (przy czym robisz to dość mocno, inaczej nie będzie efektu). Na początku 2 minuty takiego masażu i 3 minuty odpoczynku. Jeśli po 20 minutach nie pojawią się jakiekolwiek skurcze, to 3 minuty masaż, 2 minuty odpoczynek. A - masaż naprzemiennie, nie oba sutki na raz. I tak ile wytrzymasz. Krupka gdzieś pisała, że powinno być ok. 3 godzin dziennie łącznie, ale myślę, że to kwestia indywidualna...
 
Alka, Anastazja,
widzę, że założymy chyba klub dobrze odchowanych dzieciaków. Mój też waga 3670 g i to 5 dni temu, a co teraz to nie wiem, skoro łożysko cały czas w super formie. No ja w piątek dzwonię do mojej umówionej położnej, niech mnie sprawdzi w sobotę czy coś mi się zapowiada czy nie.

Po za tym ja mam taką sytuację, że jak nie urodzę do niedzieli, to mam mieć inna położna, bo pierwsza przeze mnie wybrana jedzie na narty, więc wypadłoby się poznać. Jak czytam o tych porodach, to już sama nie wiem czy chce rodzić, czy nie :-)
 
Iga, to ja czekam. Oprócz porodu Dorotki, wszystkie inne jawią się jak mega traumy, więc im bliżej porodu, to mam na niego mniejsza chęć i mój optymizm spada.
 
reklama
Do góry