reklama
kama1102
Mama Bartka i Nikoli
- Dołączył(a)
- 24 Czerwiec 2007
- Postów
- 705
Złota Ewa, jaka twoja wina, co ty gadasz. Trzymaj się, będzie dobrze.
Anastazja, ALka, Krupka, Megi Pegi to wy duże dzidzie macie.
Ja dziś też wizytę miałam. Mała waży ok. 3,24 kg (jak dla mnie ok.), pierwsze dziecię też nie ważyło dużo. Rozwarcia nie ma, nic się nie dzieje. Ułożenie mam pośladkowe, więc pewnie i tak się skończy na cesarce, ech...
Anastazja, ALka, Krupka, Megi Pegi to wy duże dzidzie macie.
Ja dziś też wizytę miałam. Mała waży ok. 3,24 kg (jak dla mnie ok.), pierwsze dziecię też nie ważyło dużo. Rozwarcia nie ma, nic się nie dzieje. Ułożenie mam pośladkowe, więc pewnie i tak się skończy na cesarce, ech...
Malutka - bo ból rzeczywiście jest makabryczny - zwłaszcza, jak ja sobie zafundowałam dwie godziny takiej męki - jeszcze na drugi dzień mnie sutki bolały :/ I się tylko wściekłam, bo oczywiście nic nie dało. Boję się, że jeśli Młody nie zechce się urodzić sam, to skończy się cesarką, bo jak widać oksytocyna w moim przypadku średnio działa...
Mam jednak zrobić tylko morfo i mocz- tyle do porodu, a posiew robią na IP. Bo tak jak pisała iga i Anastazzja- teraz jest ok a za 2 dni mozesz miec te bakterie.
----------
Boże jakbym chciała wytrzymać jeszcze te 10 dni. A tu w nocy coraz częściej te skurczyki mnie męczą.
Za nic nie chcę jutro (dziś) rodzić- mamy nie ma, jakubek ze mną, K. ma cięzki dzień w pracy, robię badania.........i jest to mój pierwszy "termin" wyznaczony przez konowała u którego byłam na 1-ej wizycie i NIE CHCĘ żeby dziad miał rację
-----------
mam taką hipotezę, wynikającą z moich obserwacji- porody wywoływane w 90% kończą się cesarką
----------
Boże jakbym chciała wytrzymać jeszcze te 10 dni. A tu w nocy coraz częściej te skurczyki mnie męczą.
Za nic nie chcę jutro (dziś) rodzić- mamy nie ma, jakubek ze mną, K. ma cięzki dzień w pracy, robię badania.........i jest to mój pierwszy "termin" wyznaczony przez konowała u którego byłam na 1-ej wizycie i NIE CHCĘ żeby dziad miał rację

-----------
mam taką hipotezę, wynikającą z moich obserwacji- porody wywoływane w 90% kończą się cesarką
Ostatnia edycja:
Strzyga ma rację- jak dzidzia nie gotowa to i giny mogą sobie popstrykać-"z naturą nie wygraaaaaaasz"-cyt z Seksmisji;-)
mój poród 5 lat temu tez wywoływany i też CC- tu dzięki Bogu-4220g to niech sobie gin sam rodzi
.
Alka , megi pegi- cc nie taka straszna
mój poród 5 lat temu tez wywoływany i też CC- tu dzięki Bogu-4220g to niech sobie gin sam rodzi

Alka , megi pegi- cc nie taka straszna
Ostatnia edycja:
reklama
~P.
Styczniowy tata
- Dołączył(a)
- 10 Grudzień 2011
- Postów
- 139
Strzydze to chyba ten fenoterol zahamował skurcze na zawsze 
Może do środy urodzi, bo jakoś nie wyobrażam sobie sytuacji, gdzie mam z nią iść do szpitala i zostawić "bez efektu". Zwłaszcza, że już torbę by jej trzeba było zawieźć i wrócić do domu? Jakoś nie mogę sobie tego wyobrazić.
A później co? podłączą jej kroplówkę i będzie po mnie dzwonić, bo w każdej chwili może się zacząć czy jak? Ja będę musiał lecieć do szpitala... a może jak już będą skurcze częstsze? Ale ja bym chciał być od początku obecny, a nie od takich co 3 minuty.
No nie wiem.

Może do środy urodzi, bo jakoś nie wyobrażam sobie sytuacji, gdzie mam z nią iść do szpitala i zostawić "bez efektu". Zwłaszcza, że już torbę by jej trzeba było zawieźć i wrócić do domu? Jakoś nie mogę sobie tego wyobrazić.
A później co? podłączą jej kroplówkę i będzie po mnie dzwonić, bo w każdej chwili może się zacząć czy jak? Ja będę musiał lecieć do szpitala... a może jak już będą skurcze częstsze? Ale ja bym chciał być od początku obecny, a nie od takich co 3 minuty.

No nie wiem.
Podobne tematy
- Odpowiedzi
- 19
- Wyświetleń
- 1 tys
- Odpowiedzi
- 97
- Wyświetleń
- 13 tys
Podziel się: