Tak to już jest z nami kobietami -ja pochłaniam ogromne ilości ruskich pierogów a dziś naszła mnie ochota na michałki niestety mdłości skutecznie mi wszystko obrzydzają a wymioty wręcz hamują przed eksperymentowaniem.
Coyote ja zawsze pochłaniałam nabiał w ogromnych ilosciach a co się okazało mój szkrab ma inne upodobania i moze stad mam niedobory wapnia. Ale tak to jest -czasem nie możemy patrzeć na to co lubiłyśmy a to co nas obrzydzało staje się przysmakiem:-)
Sandrahaha może i faktycznie zachcianki są mitem bo mamy to przecież przed @ np. Ale to chyba taka mądrość organizmu -jeśli czegoś mi brakuje to daj mi to -ja miałam napad wątróbkowo sałatowy i jakby się temu przyjrzeć -ot zwykła ochota na obiad -ale i jedno i drugie ma dużo żelaza wiec może coś w tym jest?
Toola bardzo słusznie -ja nie jem słodyczy wogóle za to jak nigdy pochłaniałam ostre chipsy i sos hot salsa:-) i nie udało mi się przed tym obronić
Agnes1 urodzimy w tak pięknym miesiącu a przed nami tyle ciepłych spacerowych miesięcy -mam nadzieję że tak jak przybędzie tak i szybko spadnie nasza waga
Kwietniówka cudowną masz babcię -biała czekolada własnej roboty:-) ale widać to co dobre normalnie nie zawsze dobre podczas burzy hormonów
Olapolap też jestem ciekawa tej czekolady:-) ja też nie znoszę jedzenia na mieście -do tego stopnia że jak dwa razy w tygodniu jedliśmy w Sphinksie tak od posiłku w pierwszej ciąży jest mi niedobrze kiedy koło knajpy przechodzę. Ble
Camela80 wiem o czym mówisz -mój S jadł chleb z serkiem topionym szynką i dżemem odeszłam od stołu bo myślałam że spawiuję a on zachwalał oryginalny smak
Sospettosa teraz tylko żeby w dobry kisiel trafił bo jak S poszedł mi po -uwaga -zupkę w proszku której nie jadam to od razu przyniósł cały zestaw:-)
Dagsila a śledziki to na chłopczyka;-)
Magdac oczywiście ze każde "chce mi sie" idzie na konto ciąży i jest skutecznie wykorzystywane:-)
Margot to znaczy ze jesteś normalna i tylko tyle.
Aanuusiaa wyprowadzę Cię z błędu -jesz dla siebie -bo dzidzia i tak weźmie Ci wszystko co jej potrzebne
Zielonam to możemy sobie podać rękę -ostre tak słodkie -zdecydowanie nie -nawet brzoskwinie smakują jak cukier fuj
Studiującamama gratuluję wytrwałości w poszukiwaniach -ja jeśli już lizak to cola choć coli nie pijam wcale
Ella ja byłam fanką zupek i to własnej roboty gęstych że łyżkę można wsadzić a teraz -delikatny rosołek i to nie za tłusty
Katik bułeczki z dżemem są ok -zauważyłam że dżem to bardzo neutralna potrawa:-)
Wronka gratuluję braku zachcianek -ja to już chyba zaczynam przesadzać.
Ilonka ja wody nie mogę -kompoty jedynie po wodzie mnie cofa jak diabli -tak jakbym powietrze łykała
A w zachciankach chodzi o to -jak mi to lekarz powiedział -żeby je spełniać i to już. Nawet troszeczkę zjeść tego co się chce -nawet w nocy bo to chodzi o komfort psychiczny i matki i dziecka. Ponoć to zapobiega złemu samopoczuciu i pozwala na spokój. Ile w tym prawdy? nie wiem...
Coyote ja zawsze pochłaniałam nabiał w ogromnych ilosciach a co się okazało mój szkrab ma inne upodobania i moze stad mam niedobory wapnia. Ale tak to jest -czasem nie możemy patrzeć na to co lubiłyśmy a to co nas obrzydzało staje się przysmakiem:-)
Sandrahaha może i faktycznie zachcianki są mitem bo mamy to przecież przed @ np. Ale to chyba taka mądrość organizmu -jeśli czegoś mi brakuje to daj mi to -ja miałam napad wątróbkowo sałatowy i jakby się temu przyjrzeć -ot zwykła ochota na obiad -ale i jedno i drugie ma dużo żelaza wiec może coś w tym jest?
Toola bardzo słusznie -ja nie jem słodyczy wogóle za to jak nigdy pochłaniałam ostre chipsy i sos hot salsa:-) i nie udało mi się przed tym obronić
Agnes1 urodzimy w tak pięknym miesiącu a przed nami tyle ciepłych spacerowych miesięcy -mam nadzieję że tak jak przybędzie tak i szybko spadnie nasza waga
Kwietniówka cudowną masz babcię -biała czekolada własnej roboty:-) ale widać to co dobre normalnie nie zawsze dobre podczas burzy hormonów
Olapolap też jestem ciekawa tej czekolady:-) ja też nie znoszę jedzenia na mieście -do tego stopnia że jak dwa razy w tygodniu jedliśmy w Sphinksie tak od posiłku w pierwszej ciąży jest mi niedobrze kiedy koło knajpy przechodzę. Ble
Camela80 wiem o czym mówisz -mój S jadł chleb z serkiem topionym szynką i dżemem odeszłam od stołu bo myślałam że spawiuję a on zachwalał oryginalny smak
Sospettosa teraz tylko żeby w dobry kisiel trafił bo jak S poszedł mi po -uwaga -zupkę w proszku której nie jadam to od razu przyniósł cały zestaw:-)
Dagsila a śledziki to na chłopczyka;-)
Magdac oczywiście ze każde "chce mi sie" idzie na konto ciąży i jest skutecznie wykorzystywane:-)
Margot to znaczy ze jesteś normalna i tylko tyle.
Aanuusiaa wyprowadzę Cię z błędu -jesz dla siebie -bo dzidzia i tak weźmie Ci wszystko co jej potrzebne
Zielonam to możemy sobie podać rękę -ostre tak słodkie -zdecydowanie nie -nawet brzoskwinie smakują jak cukier fuj
Studiującamama gratuluję wytrwałości w poszukiwaniach -ja jeśli już lizak to cola choć coli nie pijam wcale
Ella ja byłam fanką zupek i to własnej roboty gęstych że łyżkę można wsadzić a teraz -delikatny rosołek i to nie za tłusty
Katik bułeczki z dżemem są ok -zauważyłam że dżem to bardzo neutralna potrawa:-)
Wronka gratuluję braku zachcianek -ja to już chyba zaczynam przesadzać.
Ilonka ja wody nie mogę -kompoty jedynie po wodzie mnie cofa jak diabli -tak jakbym powietrze łykała
A w zachciankach chodzi o to -jak mi to lekarz powiedział -żeby je spełniać i to już. Nawet troszeczkę zjeść tego co się chce -nawet w nocy bo to chodzi o komfort psychiczny i matki i dziecka. Ponoć to zapobiega złemu samopoczuciu i pozwala na spokój. Ile w tym prawdy? nie wiem...