reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Nasze kochane 9 miesięcy, czyli ciążowy kogel mogel :-)

Rozmawia dwóch znajomych:
- Kurcze, powiedz mi co mam zrobić, mam problem z teściową, wchrzania
się do każdej dyskusji, kłócimy się, nie mogę dojść z nią do ładu.
- Spoko, kup jej samochód, teraz jest dużo samochodów, wypadki, zabije
się gdzieś.
o.k.
Spotykają się po dwóch tygodniach:
- Chryste, aleś mi doradził.
- Co się stało?
- Posłuchaj, nie dość, ze straciłem kasę na samochód, ona żyje i
prowadzi jak szatan to jeszcze ma 3 kierowców na sumieniu.
A jaki jej samochód kupiłeś????
- No, syrenkę.
- Boś głupi, trzeba było jaguara, to by już nie żyła.
- o.k. teraz kupie jaguara.
Spotykają się po dwóch tygodniach:
- Rany julek, jaki jestem szczęśliwy!
- Co, nie żyje? A nie mówiłem?
- Uffff, wreszcie nie żyje, a najbardziej mi się podobało, jak jej głowę
odgryzał.
 
reklama
15 lipca 1410 roku. Wstaje świt. W lesie budzi się polski obóz. Poranny posiłek, modlitwa. Jagiełło staje przed namiotem, powiadomiony o przybyciu posłów krzyżackich.
- Panie, Wielki Mistrz, Ulrich von Jungingen, proponuje, by zamiast toczyć tu krwawą bitwę i stracić kwiat rycerstwa, wyznaczyć jednego z każdej ze stron. Niech oni stoczą pojedynek, a który z nich zwycięży, tego strona uznana zostanie za zwycięską w całej bitwie.

Po chwili namysłu Jagiełło się zgodził. Posłowie odjechali, a Jagiełło podążył do namiotów rycerzy.
- Słuchaj Zawisza, zamiast bitwy będzie pojedynek - pójdziesz walczyć o wygraną bitwę?
- No wiesz Władek, pojutrze tak. No może jutro... Ale dziś nie dam rady. Rozumiesz, imprezka była, daliśmy czadu no i ... Po prostu nie dam rady.
Król udał się więc do kolejnego rycerza:
- Powała, pójdziesz walczyć w pojedynku o wygraną bitwę?
- Sorki Władek, wczoraj była imprezka u Zawiszy. Daliśmy czadu no i wiesz.... Pojutrze spoko, dziś nie dam po prostu rady....
Udał się więc Jagiełło do kolejnego namiotu:
- Zbyszko, pójdziesz walczyć o wygraną bitwę?
- Królu złoty, nie dam rady. Była imprezka...
- Tak, tak, wiem - u Zawiszy. Kto jeszcze tam był?
- No chyba wszyscy...
- Zwołaj wojska, niech się ustawią w szeregu pod lasem...
Stanęło więc polskie wojsko pod lasem, naprzeciw król.
- Słuchajcie, będzie pojedynek o wygraną bitwę. Czy ktoś z was jest w stanie stanąć do niego?
Siedzą rycerze w kulbakach, każdy łypie na drugiego, głowy pospuszczali. Nikt nie chce...
Nagle słychać:
- Ja! Ja! Ja chcę!!! Ja pójdę!!!
Rozglądają się i widzą - stary dziad z brodą do pasa, ubrany w jakiś taki jutowy worek, łachmany.
- Rany Boskie, nie ma nikogo innego?
No i nikogo innego nie było. Dali więc dziadkowi długi dwuręczny miecz. Idzie dziadek przez pole, miecza nie dał rady dźwignąć więc ciągnie go za sobą .... Patrzą Polacy, a z przeciwnej strony wyjeżdża na koniu wielkim jak stodoła zakuty cały w lśniącą zbroję wielki jak dąb rycerz. Jagiełło chwyta się za głowę i jęczy, a Polacy wrzeszczą:
- Dziaaaadeeeeek!!! W nooooogiiiiii!!! W noooooogggiiiiiiiiiiiiiii!!!
Rycerz niemiecki jednak już ruszył, dopadł dziadka który w ogóle nie zamierzał uciekać, podniósł się tuman kurzu. Nic nie widać tylko jakieś takie jęki słychać. Po chwili wiatr oczyścił pole z pyłu. Patrzą Polacy a tam koń bez nóg, krzyżak bez nóg, a dziadek stoi i trzęsące się ręka trzyma miecz na gardle Niemca. I mówi:
- Masz szczęście chu*u, że krzyczeli "w nogi", bo bym ci łeb upie**olił!




 
haha, no niezle
a w jaki rejon Mikolowa teraz sie przenosicie???
Moj Ł nie dorastal w Ligocie. Z rodzicami jak mial moze 3 lata wyniesli sie z Mazowieckiej do Sosnowca(rety - wstyd sie przyznac :-D) , i dopiero potem wrocil wlasnie na Borowkowa jak tam mieszkanie kupilismy.

mikołów kamionka :-)
 
Ostatnia edycja:
mikołów kamionka, świerkowa ulica :-)
No to nie, ja z centrum.
Wiec z Piotrowickiej gdzie do teraz jestem zameldowana jestesmy blizszymi sasiadkami niz w Mikolowie :-D

Jeszcze niecaly miesiac, i przez 4 tygodnie bede mieszkala na starych smieciach. Kolejke w odwiedziny do znajomych to juz mam taaaaaka dluga :-D
 
No to nie, ja z centrum.
Wiec z Piotrowickiej gdzie do teraz jestem zameldowana jestesmy blizszymi sasiadkami niz w Mikolowie :-D

Jeszcze niecaly miesiac, i przez 4 tygodnie bede mieszkala na starych smieciach. Kolejke w odwiedziny do znajomych to juz mam taaaaaka dluga :-D

chętnie bym się na spacerek z Tobą umówiła i Polusię na żywo zobaczyła, ale ja 24 sierpnia znowu wyjeżdżam:baffled:
 

chętnie bym się na spacerek z Tobą umówiła i Polusię na żywo zobaczyła, ale ja 24 sierpnia znowu wyjeżdżam:baffled:

my przylatujemy 15stego wieczorkeim, i ten tydzien bede miala w miare luzny. Spiszemy sie jakos blizej terminu, i mysle ze male spotkanko damy rade zalatwic :tak:
 
dziewczyny mój mąż wrócił z pracy i pierwsze co mi pokazał to ten filmik :-)
pomimo swej wulgarności śmiałam się z tego co nie miara... :-D
[video=youtube;2fLKrCr-IY4]http://www.youtube.com/watch?v=2fLKrCr-IY4&feature=player_embedded[/video]
 
reklama
Ja powiem tylko tyle.Ze ta piosenka jest spiewana przez kamerunczyka,w dialekcie bamilike.A jakis durny polak,zinterpretowal ja na swoj sposob,i wyszla jakas durna mieszanka...zalosne to jest
 
Do góry