reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Nasze brzuszki :)

My wczoraj pierwsze brzuszkowe zdjęcie zrobiliśmy :) Chyba ten brzuch zaczyna odstawać, bo jak wciągam to dalej odstaje (a co jak co, brzuch mialam zawsze płaściutki). Muszę chyba luźniejsze ciuchy do pracy nosić, bo jeszcze się nie chwaliłam odmiennym stanem... Dalej nie wiem czy mi przedłużą umowę na czas nieokreślony... NA razie mam do końca sierpnia...
 
reklama
Sencha - masz to szczęście, że niezależnie czy Ci przedłużą umowę na czas nieokreślony czy tylko do dnia porodu to i tak macierzyński będziesz miała. :)

Jak tylko "zejdzie" mi zagrożenie to będę musiała poszukać jakiejś pracy, póki jeszcze brzucha nie widać (od zawsze chodzę z wciągniętym). Bez macierzyńskiego będzie ciężko przeżyć z jednej wypłaty. :/
 
Ostatnia edycja:
nieobecna, wybacz, że spytam wprost, ale chcesz szukać pracy i od razu po podpisaniu umowy iść na L4? Będziesz informować pracodawcę, że jesteś w ciąży? Bo mam straszny uraz do kobiet, które szukają pracy tylko po to, żeby ciągnąć kasę z ZUSu... Ja pracowałam 1,5 roku w biurze, a i tak miałam mega wyrzuty sumienia, że w ciążę zachodzę...
 
Ojjj to teraz mi się od Was oberwie. ;)


Tak Nulini, taki mam zamiar. Szukam pracy od 3 miesięcy, bo nie planowałam drugiego dziecka. Nie ukrywam, że była to wpadka. Jeśli znajdę pracę, która będzie mnie satysfakcjonowała to będę pracować - w pierwszej ciąży dopiero w 8 miesiącu poszłam na L4, gdy lekarz kazał mi leżeć. Jeśli jednak nie znajdę takiej pracy to pójdę do jakiejkolwiek za minimalną i od razu na L4.


Możesz nazywać to wyciąganiem kasy z ZUSU bo w sumie tak jest. Przez lata płaciłam składki, teraz odbiorę co moje.


A nie masz urazu do kobiet, które ciążę traktują jako chorobę i od razu, po pierwszym USG idą na 9 miesięcy na L4?
 
nieobecna, jeśli pracują od dłuższego czasu w jednym miejscu i idą na 9 miesięcy na L4, to jakoś łatwiej mi to zrozumieć, napracowały się, więc odpoczywają... Niestety znam mnóstwo takich historii, że laska idzie do pracy i jeszcze dobrze podpisu na umowie nie złoży, już rzuca L4 i adios, a później inne kobiety na tym tracą, bo pracodawcy nie chcą zatrudniać młodych kobiet właśnie z obawy, że zaraz sobie pójdą na zwolnienie, bo ciąża... Strasznie to perfidne...
 
nieobecna ode mnie ci się nie oberwie ;) dobrze robisz! ZUS cały czas nas okrada ze wszystkiego pora się odplacic ;)
Tylko nie spodobało mi się wspomnienie o matkach które po pierwszym usg idą na L4 bo przecież w wielu przypadkach tak jest bezpieczniej po prostu, moja ciocia np nie mogła donosic żadnej ciąży najpierw syn umarł w brzuchu w 6 miesiącu!! Potem następny w 7 po kolejnych 5 latach starań i dopiero po kolejnych 5 latach (łącznie 15 lat starań) urodziła córkę ale jak tylko lekarz wykrył pęcherzyk w 2tyg leżała w szpitalu do końca! i często jest tak ze kobieta nie może się forsowac nie może wykonywać swojej pracy, ja np nie mogę za długo siedzieć na krześle bo najpierw brzuch mnie boli przy takim zgietym a później ostatecznie mdleje
 
Tylko mnie nie chodzi o ciągnięcie kasy z ZUSu, bo to popieram jak najbardziej, tylko o bycie nie fair wobec pracodawcy :no: Na okrągło się teraz słyszy o takich kobietach, które już są w ciąży, zatajają ten fakt przed pracodawcą i jak tylko dostają umowę, to uciekają na L4. Gdybym była pracodawcą, to by mnie szlag jasny trafił za coś takiego...
 
Też uważam, że ZUS to instytucja straszna i nie wydaje, żebyśmy go bardziej naciągały niż on nas przez wszystkie te lata;)
Ja już się swoje nasłuchałam, jak szłam na macierzyński z Filipem. Pani w okienku wymyśliła, że żeby dostać macierzyński, to powinnam zawiesić firmę, jak jej zapytałam w takim razie co z pracownikami mam zrobić, to jakoś nie potrafiła mi odpowiedzieć. Sprawa skończyła się z korzyścią dla mnie, ale nerwów mnie to kosztowało, to tylko ja wiem. Więc ja skrupułów nie mam. Co do ZUS oczywiście, bo pracodawcy by mi było żal.
 
Nulini - jeśli idziesz na L4 to po 30 czy 33 dniach płaci ZUS. To co za różnica czy pracujesz w jednym miejscu miesiąc czy 5 lat? "Napracowały się więc odpoczywają"? A jak ktoś świeżo zmienił pracę, to znaczy, że w poprzedniej się nie napracował?
I pracodawca nic nie traci w takim wypadku - płaci ZUS, a nie on.

Doggi - Nie miałam na myśli każdej kobiety, która idzie na L4. Co innego gdy jest jakieś zagrożenie, kobieta poroniła wcześniej i po prostu się boi. Tu jak najbardziej jest dla mnie zrozumiałe, że bierze L4. Ale jak pracowałam to miałam koleżanki, które zrobiły test ciążowy, jeszcze nie były u ginekologa a już mówiły, że po wizycie idą na L4. Tego nie rozumiem.

Gdy zawszłam w pierwszą ciążę miałam umowę zlecenie i dobrowolnie opłacałam składkę chorobową. Jak już pisałam - gdy powiedziałam pracodawcy o ciąży dostałam 1000 zł podwyżki by mieć wyższy macierzyński. Cud pracodawca! Wiedział, że może mi dać podwyżkę ponieważ nie będzie mi przysługiwał urlop macierzyński tylko zasiłek macierzyński więc on na tym nic nie traci. Całą ciążę, cały macierzyński i rodzicielski miałam obiecaną pracę. Nagle, tuż przed końcem rodzicielskiego okazało się, że firma zwalnia 30% pracowników i dla mnie nie ma miejsca. Gdybym wiedziała - szukałabym pracy duuuużo wcześniej. Skoro pracodawcy nie potrafią zachować się w porządku, to dlaczego ja mam być w 100% ok?
 
reklama
nieobecna, ZUS przejmuje pensję, owszem, ale etat blokujesz w firmie. Poza tym w przypadku, gdy firma zatrudnia powyżej 20 pracowników, to i tak musi odprowadzać bodajże składki i tak... Po prostu, dla mnie to wyrachowane i perfidne. Co innego, gdyby kobieta mówiła wprost na rozmowie, że jest w ciąży.
 
Do góry