reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Kochani, niech te Święta będą chwilą wytchnienia i zanurzenia się w tym, co naprawdę ważne. Zatrzymajcie się na moment, poczujcie zapach choinki, smak ulubionych potraw i ciepło płynące od bliskich. 🌟 Życzę Wam Świąt pełnych obecności – bez pośpiechu, bez oczekiwań, za to z wdzięcznością za te małe, piękne chwile. Niech Wasze serca napełni spokój, a Nowy Rok przyniesie harmonię, radość i mnóstwo okazji do bycia tu i teraz. ❤️ Wesołych, spokojnych Świąt!
reklama

Na imię mi BUNTOWNIK

Wg mnie czasami mozna dziecku odpuscic ale wylacznie jak sie grzecznie zachowuje.

Kasiulka popieram z tymi wyborami, jak sie czasem da dziecku wybrac to oszczedza to duuuuuzo nerwow ;D

Własnie takie pobłazanie rownież uwazam za całkiem ok.
A z tymi wyborami to świeta prawda, u nas tez to skutkuje. Ostatnio chce sie ubierac sama i wszystko w porządku tyle ze trwa to strasznie długo i jeszcze nie dokońca wychodzi, a czasu zazwyczaj mało wiec musze brac sprawe w swoje rece odwracając jej czyms uwage, zeby pozwoliła mi ją ubrać.
Apropos odwracania uwagi. To czy stosujecie metode odwracania uwagi od czegos, czy stosujecie met. tłumaczenia ze czegos nie wolno lub cos nalezy zrobic? Bo ja taką metode czasem stosuje, ale wydaje mi sie to niezbyt dobre bo to tylko takie chwilowe mydlenie oczu
 
reklama
aaga u mnie tlumaczenie jest jedynie dodatkiem do polecenia. Zazwyczaj kolejnosc jest taka.
polecenie + tlumaczenie -> odwracanie uwagi jak juz nic innego nie skutkuje.
A przy ubieraniu najlepiej dziala 'hipnoza' w ktorej mistrzynia jest moja mama. Zwraca sie na siebie dziecka uwage patrzy sie prosto w oczy i zaczyna bardzo cicho i wyraznie mowic cokolwiek. Mi to nie zawsze wychodzi Oli sie czasem zaczyna smiac odwraca i daje dyla ;D
 
aaga

Rochu aniołem nie jest:-p, ale ja też nie i jest ok:-D
Roch ma wiele swobody, a to dlatego,że ja nie oczekuję od niego ślepego posłuszeństwa;-)
Chcę,żeby słuchał mojego zdania i między innymi biorąc je pod uwagę, miał swoje:tak:
chciałabym mu dać szansę do rozwoju inteligencji i kreatywności, a nie kopiowania rodziców.
Bezdyskusyjnie podchodzę do kwestii bezpieczeństwa:blink:
Jestem przeciwnikiem tresury itd.
 
Ostatnio edytowane przez moderatora:
ja też wszystko robię tak jak Wy, schodzę do poziomu, tłumaczę, staram się nie krzyczeć, ale czasami nerwy puszczają. Dziś dostała w dupkę, bo w trakcie gdy siedziałam przed nią na podłodze i próbowałam jej wytłumaczyć a ona wrzeszczała, w nerwach mnie ugryzła w rękę. Nie wytrzymałam i dałam jej klapsa. Potem obie ryczałyśmy, gdy już mnie przeprosiła...
 
ja też wszystko robię tak jak Wy, schodzę do poziomu, tłumaczę, staram się nie krzyczeć, ale czasami nerwy puszczają. Dziś dostała w dupkę, bo w trakcie gdy siedziałam przed nią na podłodze i próbowałam jej wytłumaczyć a ona wrzeszczała, w nerwach mnie ugryzła w rękę. Nie wytrzymałam i dałam jej klapsa. Potem obie ryczałyśmy, gdy już mnie przeprosiła...

Mi kiedyś ktoś powiedział: nie ma idealnych matek tylko wystarczająco dobre;-) i jak jesteśmy wystarczająco dobre, to wszystko gra:tak:
Lorien współczuję przeżyć, tylko nie wyrzucaj sobie tego:blink: w końcu obie już,żeście to przepłakały.
Roch mnie kiedyś też ugryzł:angry: odstawiłam go, powiedziałam nie wolno i wyszłam z pokoju.... nie cierpię jak ktoś mnie gryzie znienacka:-p
 
KAsiulka to co napisałam nie było skierowane przeciwko Tobie tylko napisane tak ogolnie, takie moje przemyslenia (wiedziałam ze bedzie to zle zrozumiane:crazy:). Ale faktycznie jak piszesz o Rochu to wydaje on sie bardzo grzeczny i poukładany, moze przez to w jaki sposób piszesz, wydaje mi sie ze Ty tez jestes własnie taka opanowana, ja wrecz przeciwnie ogien i woda (dwie skrajnosci). Ale ja bardzo pochwałam metody ktore stosujesz i tez chcialabym byc taka opanowana i konsekwentna, tyle ze niestety :no:nie zawsze mi to wychodzi:crazy: i pozniej jestem zła na siebie. A tak wogole to wydaje mi sie ze takie całkowicie grzeczne dzieci to wielka fikcja i wymysła rodziców:-D, muszą troche pobroic zeby sie przy okazji czegos nauczyc:-).
Z innej beczki. Jakie macie metody na wychodzenie z domu bez dziecka i bez płaczu. U nas zawsze gdy wychodziłam do pracy, mowiłam ze wychodze, były całuski, papa i bez problemu wychodziłam. Teraz od jakiegos czasu jest niestety tragedia, płacze dzikie i nie chce mnie wypuscic choc nigdy jej nie okłamuje i nigdy przed nią nie uciekam, wszzystko zaczelo sie po wczasach i 2 tyg. spedzonych razem. Chyba po prostu musimy to przeczekac:crazy:.
 
aaga ja jestem choleryk; robię często robię pięć rzeczy na raz. Poza tym cierpię na nadwrażliwość.:-p
Tego o czym piszę nauczyłam się:tak: i szlifowałam te umiejętności podczas warsztatów i wielu godzin kontaktu z różnymi dziećmi;-)
Jak małż wychodzi z domu to jest wrzask. Przytulam Rocha i mówię, gdzie tata poszedł, jak sie uspokoi proponuję zabawę.
Niestety nie zawsze to działa. Jeśli nie to go zostawiam, niech się wypłacze.
 
No własnie u nas jest tak jak ja wychodze z domu, tyle ze ciężko ją odkleic bo sie czepia do nogawki i czesem trzeba ją odklejac od siebie:crazy:. Łzy jak grochy i dziki płacz:-(
 
reklama
U nas z wychodzenie bywa różnie, raz lepiej raz gorzej. Stosuję te same triki, co Wy. Raz pomaga, raz nie.

Kasiulka nie ma jak pedagog. ;-):tak:
 
Do góry