reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Kochani, niech te Święta będą chwilą wytchnienia i zanurzenia się w tym, co naprawdę ważne. Zatrzymajcie się na moment, poczujcie zapach choinki, smak ulubionych potraw i ciepło płynące od bliskich. 🌟 Życzę Wam Świąt pełnych obecności – bez pośpiechu, bez oczekiwań, za to z wdzięcznością za te małe, piękne chwile. Niech Wasze serca napełni spokój, a Nowy Rok przyniesie harmonię, radość i mnóstwo okazji do bycia tu i teraz. ❤️ Wesołych, spokojnych Świąt!
reklama

MULTIMAMY - wątek główny

Hejka!!!!
u nas Oluś już duuuużo lepiej. Nie wymiotuje już od kaszlu, no i kaszel się odrywa :-) ulga niesamowita, bo już myślałam, że coś z oskrzelami!!! on prze szczęśliwy i znowu torpeda w tyłku :-D

na-tusko
Oluś malutko mówi (tak jak Maks w jego wieku) także o to się nie boję, bo w ogóle go to nie interesuje, ale Maks mnie przeraża "idź stąd", "nie chcę spać", "nie lubię tego" - no kurczę! moje dziecko ma własne zdanie!!! :-D
cieszę się, że Filipek ma się lepiej i ucałuj gorąco Malutką, żeby zdrowa była :-)
panele tylko zmywam wodą z płynem...
PS. cieszę, że dzieciaczki dały pospać ;-)

JoL - też kiedyś nie włączałam kompa w weekend, ale teraz kiedy Olek chory, pogoda do du** i siedzę cały czas w domu, to komp jest jedyną odskocznią...

aleksa gratuluję lekkiej nocy;-), u nas Oluś dał popalić Andrzejowi (ale malutko w porównaniu z poprzednimi nocami), a ja spałam z Maksiem, bo miał koszmary i skakał po łóżku jak szalony...

graz gratuluję ząbków - Maksiowi też 2 przegapiłam :-p

Emilia życzę szczęścia w poszukiwaniu przedszkola - w razie czego - służę radą ;-)
ostatnio czytałam na stronie czym charakteryzuje się dobre przedszkole i nasze spełnia wszystkie punkty :-)
Mojemu Mężowi wszyscy kumple gratulowali i zazdrościli, a jak urodził się drugi chłopak, to już w ogóle heros :-D
 
Ostatnia edycja:
reklama
hej
My dzis bylismy na szczepieniu Mikusia. Klocus wazy 9350g i ma 77cm. nastepne szczepienie dopiero w lipcu
No a tak to juz u nas po obiadku i M zaraz do pracy jedzie a wrócic ma dopiero w piatek

Głowa mnie boli:dry:
 
Myśmy sie rodzince przyznali dopiero jak byłam w 5 miesiącu ciąży. Teściowa stwierdzila ze mogliśmy poczekać. Ze mieszkamy na stancji a "dzieci są drogie". Zbytnio nie komentowała bo siostra mojego M przetarła nam szlaki:-) Pomiędzy jej dzieciakami jest równo rok różnicy:tak: I uważam, że dopóki jesteśmy w stanie sami zarobić na nasze szkraby to nikomu nic do tego ile mamy dzieci i w jakim wieku:cool:
 
U nas było tak...
gdy gin potwierdził nam drugą ciążę, to siłą rzeczy moja mama wiedziała pierwsza (zresztą znała już wynik testu ciążowego). Nie była mega szczęśliwa, ale też jakoś nie wściekła. Jedynym problemem były studia - musiałam zrezygnować, a oni baaaardzo chcieli, abym je ukończyła... Tato przyjął to na luzie, ale on jest ciągle za granicą...

Moja teściowa była baaaardzo szczęśliwa, ale co ona ma do gadania, skoro widzi wnuki 5 razy w roku...

Moja siostra była bardzo zdziwiona, ale chyba trochę zazdrościła, bo ona ma w sobie nie wykorzystane uczucia macierzyńskie ;-)

Brat, bratowa, rodzeństwo Męża - cieszyli się, ale tak obojętnie...

Wszyscy znajomi, przyjaciele, koledzy - baaaardzo się cieszyli i nie raz mówili "ale fajnie! ale super!". Niektórzy otwarcie zazdrościli, bo nawet jednego dziecka nie mają...

Na NK pod zdjęciem USG pojawiło się mega dużo szczerych, wesołych i pocieszających komentarzy, nawet od osób od których bym się nie spodziewała :tak:

Mój Mąż i ja byliśmy bardzo szczęśliwi!!! Chyba nawet przez moment nie dopadł nad dół czy zwątpienie. Całą ciążę cieszyłam się na drugiego dzidziusia i nie mogłam się doczekać :-)
 
Witajcie Mamuśki,
Wszystkim chorowitkom buziaki od ciotki:blink:
Poczytałam Was i jakoś tak nawet optymizmem zawiało. Uffff....całe szczęście, bo u mnie dziś mega dół i dwa metry bagna.
Do końca tygodnia jesteśmy jeszcze z małżem razem. Na szczęście...bo dziś jeden mały Adam mój synal kochany dał takiego czadu że oboje wymiękliśmy. A ja się załamałam, że nie dam sobie rady.
Co Jaś zapłakał to Adam produkował nieutulony ryk, co ja Jasia na ręce to Adam nieutulony ryk itd. itp i tak do 14.00. Zaczęłam się bawić z Adamem Jasiek wył z głodu. Nie byłam w stanie niczego z żadnym zrobić do końca. Koszmar senny to przy tym pikuś. Czy też miałyście takie chwile że wątpiłyście w swoje siły? Chcieliśmy wyjść całą czwórką na spacer, Adam nie chciał założyć spodni, poszłam najpierw z Jasiem potem z Adasiem. Nie mam bladego pojęcia, jak się z nimi sama wybiorę.
Moja Mama nie da rady biegać za wnukiem i nie ma też pomysłów na wspólne zabawy. Myślę żeby poszukać kogoś do Adama - choć na kilka godzin, kto z nim wyjdzie na spacer i zaszaleje w domu. Myślicie że to dobry pomysł żeby kogoś szukać?
Ale mnie dopadła deprecha, mam nadzieję że to jeszcze pociążowe hormony we mnie grają bo inaczej to ja się wypisuję z tego interesu:-D
No to się pożaliłam!
 
janadam było mnóstwo chwil, że miało się dość i wątpiło, że będzie ok, ale to mija!!! trzy oddechy i spokój, to nas ratuje :-)

co do poszukania kogoś dla Adasia... super pomysł!!! ja mam taką sąsiadkę, która mi czasami Maksia bierze, to na spacer albo, żeby u niej pobroił ;-) tylko, że ona tak z dobrego serca, ale jeśli Cię stać, to poszukaj kogoś, żeby "wybiegał" i zmęczył Młodego ;-)

i trzymaj się cieplutko!!!!;-)
 
maks_olo dzięki za dobre słowo, nikt nie obiecywał, że będzie łatwo ale taki hardcore mnie przerósł. Teraz też Jaś zapłakał i zaraz Adam ale udało mi się to starszakowi wyjaśnić dlaczego maluchy płaczą. Myślę że jak zostaniemy sami to będzie inaczej niż z Tatą. Czy jest jakiś czas kiedy już jest lżej?
 
reklama
no lzej napewno bedzie jak juz dziecko bedzie mialo te 4-5 lat. u mnie z hania to jest juz super praktycznie, w nocy spi, juz nie placze,chyba ze cos zrboi i na nia nakrzyczymy;)
Daniel to taki synus mamusi :dry: i znim troszke jest jeszcze pierdzielenia ale w nocy 2 razy sie obudzi, w dzien razem sie bawią, bbroją...:-) jest lepiej niz jak oboje byli malymi dzidziusiami (hania 1,5 roku a Daniel 4mies.)
Miki spi. Daniel na swoim łóżku zasypia, a hania wpatrzona w akwarium:-D
 
Do góry