Przemek już prawie zdrowy, ja też się przeziębiłam i tak mnie plecy nawalają, że ledwo żyję. Co do Alicji to się nie będę wypowiadać, bo to jedna wielka katastrofa. Nie dość że zasmarkana i przeziębiona to jeszcze wczoraj w nocy wymiotowała na potęgę, wczoraj w dzień jak kupę zrobiła to dosłownie pod szyją kawałki miała, tak jakoś do góry jej poszło. No i oczywiście ciągle marudzi, a pół nocy wrzeszczy. dobrze, że teściowa była to z nią nocami walczyła. Chociaż ja i tak nie mogłam spać jak ona tak wrzeszczała. Dziś trochę lepszy humor na razie miała, więc może wreszcie jakaś poprawa będzie. Mam nadzieję, bo teściowa właśnie wyjechała.
BASIA - mam nadzieję, że masz już maluszka przy sobie :-) Daj znać jak poszło :-)
FUTUREMUMMY - to też Ciebie podziwiam i współczuję, że męża prawie nie widujesz. Mój też czasem ma takie maratony i bardzo mi wtedy go brakuje. Ja ogólnie sama siedzę z dziećmi, ale na kąpiel to mąż zawsze wraca, bo samemu to strasznie ciężko dwójkę ogarnąć i uśpić. No i jak no. muszę z 1 do lekarza jechać to on wtedy zostanie z drugim. Na szczęście ma taki nienormowany czas pracy więc może się wyrwać jak trzeba. No i Przemek chodzi też czasem do takiego żłobka prywatnego. Mamy tam karnet wykupiony, więc jak dają czadu to go zaprowadzam to z jednym dzieckiem zawsze lżej.
No i ja też się nie mogę doczekać wiosny, bo wtedy się siedzi pół dnia na dworze i jest spokój, a w domu to dzieci sięnudzą i kota dostają.
Co do wózków to ja sobie nie wyobrażam życia bez podwójnego. My mamy Britax b-dual i u nas się sprawdził, bo jednak podwójny a nie tak duży jak te bliźniacze.