reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

MULTIMAMY - wątek główny

maks_olo wiesz jak bym tak patrzyła na katar moich dziewczynek (szczególnie Justysi) to bym nie wyszła z domu pewnie do nawet nie wiem kiedy. Niestety leki bierzemy już od sierpnia ale poprawy nie ma. Justysia ma katar alergiczny. Do tego doszły zatkane zatoki.

Ten plac to nie na dworze, tylko taki fiko land.

rusałka jeden bunt minie i drugi się pojawi - wytrzymasz na pewno :tak:


My dzisiaj na grobach byliśmy. Znaczy się cmentarz mam jakieś 5 minut z buta od nas. Dziewczyny połaziły dziadkiem, a ja z mamą myłyśmy groby. Potem do rodziców na obiadek. Niedawno wróciłyśmy. Jutro też wybywamy do nich. Mąż w pracy to nie chce nam się siedzieć samemu.
 
reklama
Emilio wybacz, ale jak idę z chłopcami na taką salę zabaw i Mamusia przyprowadza dzieciaczka zakatarzonego i tłumaczy "on nie ma gorączki", to mnie krew zalewa... Nie szanuje nikogo, nie myśli o tym, ze połowa dzieciaków się zarazi... :wściekła/y:
Jeżeli jest to katar alergiczny, to ok, ale przyprowadzanie dziecka przeziębionego do takich miejsc jest brakiem szacunku dla innych.


Wczoraj wieczorem była u mnie koleżanka, więc chłopcy poszli spać trochę później. Oluś nie mógł zasnąć, aż w końcu trzasnął kupę (po 4 dniach!!!!) i zasnął u mnie w łóżku po wielkich męczarniach... Wiercił się okropnie. Do tego jeszcze Maks przyszedł koło 3 i tak sobie z nimi spałam... jestem obkopana i niewyspana - nigdy więcej :-D

Jak na razie słońce się przebija, więc może będzie ładny dzień ;-)


PS. na fotce te klocki o których pisałam na zamkniętym ;)
 
maks_olo no pewnie że z chorym dzieckiem nie chodzę. Ale nic nie poradzę, że Justysia taki alergik. Wybieram się z nią do dermatologa i alergologa, bo już mi się płakać chce na ten katar. To sama woda leci. Wczoraj nam jeszcze spuchła do tego :-(.

U nas takich klocków nigdzie nie widziałam :no:
 
Szkoda takich dzieciaczków, choć przyznam się szczerze, ze nigdy na żywo takiego dziecka nie poznałam... znam jedynie alergie skórne.
Wizytę już masz umówioną, czy się dopiero przymierzasz?

Ja w sklepach też nie widziałam takich klocków, no ale gdzieś je kupili ;)


Madziu nie dało mi spokoju i poszperałam i chyba znalazłam takie klocki ;)
http://allegro.pl/moje-pierwsze-mega-klocki-duze-bezpieczne-248009-i1882055741.html
http://allegro.pl/mega-bardzo-duze-klocki-duza-paka-super-hit-i1889901127.html
http://allegro.pl/wielkie-bardzo-duze-klocki-ogromna-paka-polskie-i1889901234.html

Choć już sama nie wiem :p
 
Ostatnia edycja:
Hej dziewczyny. JA mam skrajnego doła byłam w czwartek u gina i powiedział ze moja szyjka ma 18mm pecherz wpuklony wiec mam lezec ale jak tu lezec jak mam syna i to na dodatek tak ruchliwego. Staram sie jak moge odpoczywac ale wiecie jak jest. Tego najbardziej sie bałam że zostane przykuta do łóżka!!!!Na dodatek wszystkich swietych i nie pojade na grób do mojego syna Olka-załamka:wściekła/y:!!!!!Pozdrawiam WAs Serdecznie
 
Aniu nie załamuj się! Ja miałam podobnie, ruchliwe niemowlę, a lekarz kazał leżeć, bo skurcze już od połowy ciąży.... :/ a tu trzeba było Młodego podnosić, lulać, znosić do wózka, spacerować... nie było lekko... leki na podtrzymanie :( ale dałam radę i Ty też dasz...
a Synek Aniołek zawsze będzie przy Tobie...


PS. ale cisza.... jedno dobre ze zmiany czasu - moje dzieciaki o 19:30 śpią :) a ja DESPERADOS i odpoczywam :)
 
Ostatnia edycja:
dobry wieczór!
Anka kurcze nie fajnie się porobiło:sorry2: musicie dać radę cięzko ciężko będzie ale z pewnością dacie, tak jak pisała maks_olo. powodzenia i trzymaj się jeszcze w dwupaku !!!
[*] dla twojego synka. najważniejsze jest że jest w twoim serduszku.

dziewczyny mam mały kryzys :sorry2: niby wszystko jest ok ale ja nie mam siły po prostu brak mi sił fizycznych, jestem potwornie zmęczona. :-( ciągle sama jestem z dziewczynami, a że to baaaardzo ruchliwe egzemplarze to dadzą popalić, jak już pójdą spać to trzeba ogarnąć trochę w domu bo to takie never ending story, zanim coś zdziałam to już środek nocy, więc spać, tyle że w nocy budzą mi się po kilka razy więc z wyspaniem ciężko a od rana powtórka z "rozrywki" :baffled: dzień świstaka :baffled: do tego nawet nie mam z kim pogadać ani się do kogo przytulić bo ciągle sama :baffled: i ryczeć mi się chce :angry: takie małe przesilenie niemocy mam.....

nawet teraz czeka na mnie sterta prasowania i pranie do rozwieszenia ale nie mam siły...

:-:)-:)-(
 
Hej porannie :-)

Kacper zrobił dziś pobudkę o 4.40, mąż poszedł z nim do pokoju, żeby Aśka mogła pospać. Około 5.50 Kacper zasnął, a Asia wstała. Teraz chłopaki śpią, a Asia hałasuje.
W ogóle Kacper od kilku nocy zasypia około 21, budzi się już o 23 z takim krzykiem, jakby ktoś go ze skóry obrywał. Jedną noc to prawie całą przekrzyczał, na drugą dałam mu przeciwbólowy, bo nie wiedziałam co robić. I pomógł. Już sama nie wiem. W tym tygodniu zrobię mu komplet badań łącznie z kałem, jeśli uda się rano złapać.

My już po roczku i imieninach ojca. Po sobocie dzieciaki wybawione i zadowolone. Wszystko wyszło ok. Na imieninach ojca też ok., sweter idealnie na niego pasował. Teraz muszę przysiąść i wywołać Asi zdjęcia z ostatniego pół roku.

Rusałko pamiętam, że pytałaś o mowę Mateuszka. Powiem Ci tylko, że mój Kacper jak miał 2 lata i trzy miesiące to nie mówił NIC. Ani mama, ani tata, kompletnie nic. A teraz chodzi i powtarza wszystko, co usłyszy. Myślę, że nie masz się czym na razie martwić. My wizytę u logopedy odbyliśmy, bo to już rzeczywiście długo nic nie mówił.

Anka a nie masz kogoś, kto mógłby chociaż zabrać Młodego na spacer? Światełko dla Synusia Aniołka (*) On jest przy Tobie w każdej chwili. Nie rób sobie wyrzutów.
Ja w ósmym tygodniu ciąży z Aśką zaczęłam plamić, też miałam zakaz spacerów, tylko leżenie, leżenie i jeszcze raz leżenie. Ciocia zabierała Kacpra na spacer, szalała z nim. Ona opiekowała się Kacprem, jak wróciłam do pracy, no i poprosiłam, aby opiekowała się nim na ten czas, jak ja musiałam leżeć. Będzie dobrze, a czas szybko zleci, nie łam się.

Julisiu ja wcale się nie dziwię Twojemu nastrojowi. Ja po jednym tygodniu samej miałam dosyć i wyłam do księżyca. Ani na spokojnie się wykąpać, ani zrobić coś dla siebie. Ciągle tylko dzieci, a to niedospanie jest najgorsze. A nie możesz się wybrać do Twoich rodziców?

Na-tuska piękna pora na pisanie posta. Cyborg nie kobieta jesteś……

Ja odstawiłam proszki, mój organizm przełamał je, zaczęłam plamić. Odstawiłam w sobotę, od wczoraj jest @. No i dobrze, bo już czułam dyskomfort.
Kochane spadam, bo już wszyscy nie śpią. Miłego dnia.
 
reklama
uciekam spac, bo jestem u rodzsicó , a oni rano ida do pracy, ja obiecałam zrobic obiad, pranie posprzatc a upilnowanie ich tutaj to jest mega wyczyn :szok: sciaganie Emili z segmentu foteli, stołu. pilnowanie zeby nie zameczyli psa :eek: Emila lubi mu deptac na łapy, skakac po ogonie itd :eek: to chyab nie moje dziecko :-D jeszcze musze jutro do szpital jechac po wypis:p ale to załatwie jak tata wrci z pracy a dzieciaki beda spały :p


miłego poniedziałku :)
:-D skąd ja to znam :-D u moich rodziców jest podobnie, bardzo ciężko upilnować dziewczyny, psa nie męczą ale za to kota :D ambitny plan na dziś masz powodzenia

Hej porannie :-)

Kacper zrobił dziś pobudkę o 4.40, mąż poszedł z nim do pokoju, żeby Aśka mogła pospać. Około 5.50 Kacper zasnął, a Asia wstała. Teraz chłopaki śpią, a Asia hałasuje.
W ogóle Kacper od kilku nocy zasypia około 21, budzi się już o 23 z takim krzykiem, jakby ktoś go ze skóry obrywał. Jedną noc to prawie całą przekrzyczał, na drugą dałam mu przeciwbólowy, bo nie wiedziałam co robić. I pomógł. Już sama nie wiem. W tym tygodniu zrobię mu komplet badań łącznie z kałem, jeśli uda się rano złapać.

Julisiu ja wcale się nie dziwię Twojemu nastrojowi. Ja po jednym tygodniu samej miałam dosyć i wyłam do księżyca. Ani na spokojnie się wykąpać, ani zrobić coś dla siebie. Ciągle tylko dzieci, a to niedospanie jest najgorsze. A nie możesz się wybrać do Twoich rodziców?
ale miałaś poranek :/ współczuję. u nas też nie zaciekawie ale nie taki jak u was.
Nickie jeżdżę do rodziców ale to jest tak że jak są w domu to jest fajnie i pomogą przy dziewczynkach ale to tak naprawdę tylko w niedziele są, bo oboje pracują i po prostu czasu nie mają - tato na nocki pracuje a jak się wyśpi to robi obiad i idzie do ogrodu pracować bo tam też zawsze jest co (tym bardziej teraz przed zimą ma do pocięcia taką górę drewna że szok) a mama też idzie do pracy wróci dopiero ok 16-17 to jeszcze młodszą siostrę odwieść/przywieść z zajęć dodatkowych i jest już wieczór, a upilnować te moje skarby u niech w domu to jest mega wyczyn, tak więc w tygodniu łatwiej mi zostać w domu.

pomarudziłam trochę :sorry2: jak wróci mój do domu na dłużej i trochę odetchnę to mi przejdzie :blink:

zaraz lecę do biura podpisać jakieś dokumenty, później jakieś zakupy i jadę do rodziców
papa
 
Do góry