reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

MULTIMAMY - wątek główny

reklama
Dzięki kobietki za słowa otuchy,już czuję się lepiej:tak:.
Dziś byłam u rodzinnej,połowa mojej rodzinki jedzie na antybolu,zostawiłam w aptece kupę kasy:szok:.
A jeszcze w szkole dwójka moich dzieci miało wyznaczone zebranie z rodzicami,więc musiałam się tak jakby rozdwoić.No i tam oczywiście tam też wołali na dzień dobry kasę na różne cele.
A szkoła podobno powszechna,państwowa i bezpłatna:confused2:!
 
witam z rana ;P
szóstkowa mama a więc zdrówka zycze!!! a te nasze szkoly mnie dobijają, a mała dopiero jest w zerówce :dry:
Ta pogoda wkurza mnie, wszedzie kazdy choruje ;/

M zawiózł Hanie do szkoly, takze mnie tylko zostało ja odebrac po 13, bo ma do 13:30.
Obiad w połowie mam bo wczoraj mielonych zrobilam;)
 
Rusałka wielkie gratulacje dla stojącej Kamili i gadającego Mateusza! gdybym ja miała czekać aż mój mąż wróci z pracy żeby iść na spacer to byśmy w ogóle nie wychodzili bo on w domu dopiero o 18-19, a wytrzymać cały dzień w domu z dzieciakami , przynajmniej moimi, to dopiero wyzwanie ;-)

szóstkowa mama zdrówka życzę, w takiej ekipie chorować to dopiero sasakra :no:

Niecki zdrówka dla Was i spokojnych nocek.

Na-tuska ja tam lubię te moje owsiki ;-) zaraz też się zbieramy na spacerek tylko zupka się dogotuje, a dzisiaj mam plan odwiedzić taki daleko od nas i nawet kazałam mojemu zabrać fotelik do samochodu żeby w razie jak nie damy rady wrócić to nas zgarnął wracając z pracy:-D brawo dla Filipa! też tak mam że jak mąż jest w domu to dzień rozwalony, sama lepiej się zorganizuję

anussia201 witaj wśród nas i spokojnej ciąży życzę! jak poczytasz trochę nas to zauważysz że nie jest łatwo, ale radę się daje (bo innego wyjścia nie ma) a i wiele wspaniałych chwil jest.


wczoraj cały dzień w rozjazdach, zaczęłyśmy od wizyty w parku, później było ch z placem zabaw i poszukiwaniem butów, obiadek w domu i do lekarza z dziewczynami, zakupy, podwieczorek w domu, plac zabaw i jeszcze raz ch w celu oddania butów, i tak po 21 dziewczyny wylądowały w łóżkach, a ja zabrałam się za sprzątanie, gotowanie, pranie i prasowanie

u lekarza średnio tzn, tak jak zawsze :/ Eliza zdrowa ładnie się rozwija, waży już 5200kg, jedynie bioderka do kontroli i ma AZS, ale z tym prócz odpowiedniej pielęgnacji za bardzo nic się nie da zrobić. natomiast z Mili znowu jazda :/ byliśmy u kolejnej lekarki i chyba w końcu trafiliśmy na babkę która nie wzruszy ramionami i nie powie "widocznie tak ma". Milena waży oszałamiające 7500g (na tej samej wadze, tak samo golusieńka w zeszłym tygodniu ważyła 7620g) oznacza to że prze ostatnie 7 miesięcy przybrała 400g. Babka przejrzała wyniki i też stwierdziła ze one są w porządku, ale to nie jest normalne żeby ona nic nie przybierała :/ trzeba zrobic bardziej kompleksowe badania i to w 3 kierunkach -- gastrologiczny, endokrynologicznym i nefrologicznym. dostałyśmy skierowanie do poradni gastrologicznej do konkretnej pani dr w szpitalu ze wskazaniem byśmy zostały przyjęte na oddział do pełnej diagnozy, wstępnie ta doktorka stwierdziła że raczej nie jest to celiaka (co sugerowała wcześniej dr gastrolog) bo Milena poza niską wagą wogóle nie pasuje do tej choroby, bardziej biorąc pod uwagę pozostałe symptomy stawia na refluks żołądka a co za tym dalej idzie problemy z wchłanianiem :/ oprócz tego mamy zrobić badania moczu i usg nerek, z tym się do niej zgłosić i będziemy się kierować znowu na szpitalne badania do nefrologa ze wskazaniem na kamice nerkową (ponoc dziedziczna, a Wiesiek ma), trzecia sparaw to badanie endokrynologicznie łącznie z hormonem wzrostu i tarczycy :/ jednym słowem masakra, już jestem przerażona. moze to wszystko jest na wyrost a Milena "poprostu taka jest" ? no nie wiem... prawda jest taka że ona ruchowo i psychicznie rozwija mi się bardzo dobrzea, ale jest przerażająco chuda, idzie w górę ale nic na wadze i ja kolejny raz zwężam jej spodnie które jeszcze miesiąc temu po zwężeniu trzymały się pupy :/ już nie wiem co robić:/
 
na-tuska - gratulacje!!!! :-) duże postępy. szczególnie jak sam poszedł i zrobił :-)

Nickie - współczuję nocek :-( u nas do tej pory było podobnie, ale już się zdarzą czasami młodszmu przespać całą noc:szok: tylko ja się budzę, żeby ich poprzykrywać

szóstkowa mama - zdrówka życzę dla całej rodzinki! rzeczywiście w aptece to się zostawia kasy:szok:

anussia, Liza - oj, fajnie, takie z Was młodziutkie mamy :-) będzicie miały przynajmniej współny język jak dzieci jeszcze podrosną:tak:

Julisia - współczuję kłopotów Milenki. rzeczywiście musi być chudziutka jak tyle waży. będziecie mieli teraz trochę przejść z tymi wszystkimi lekarzami... :-( ale masz rację, żeby drążyć temat.


u nas wszystko w porządku,
postaram się nadrobić więcej, ale na razie muże wykorzstać czas i posprzątać trochę :-)
 
Witam wieczornie.

Julisiu z tego co piszesz, to trafiłaś na super lekarkę. To rzadkość, aby tak, jak piszesz, nie iść na łatwiznę mówiąc, że taka jej uroda. Trzymam oczywiście kciuki, aby taka rzeczywiście była jej uroda, ale badania trzeba zrobić. Trochę Was to będzie kosztować stresu, ale myślę, że warto.

Na-tuska oj jak ja Ci zazdroszczę tego sukcesu z Filipem. Mogę sobie wyobrazić moją radość, gdyby Kacper się w końcu namyślił. Co prawda nie zdarza mu się robić już w majtki, ale woła „kupa!” i przynosi pampersa. Nie ma siły, aby przekonać Go do sedesu, czy nocnika.

Dominika tylko Twój młodszy jest młodszy sporo od mojej Asi, a już przesypia noce. Jak u nas się zdarzy przespać całą noc bez pobudki, to pewnie i tak będę się w nocy budzić i sprawdzać, czy dzieci oddychają. No bo będę taka zdziwiona.

U nas szpital w domu. Tylko Daniela jeszcze nie rozłożyło. Ja i dzieciaki zakatarzeni, boli gardło, leje się z nosa, stan podgorączkowy. Po prostu żyć nie umierać.
Dziś przez to, że źle się czułam cały dzień warczałam na wszystkich.
Z dobrych wieści to oby nie zapeszyć, ale zaczęło się coś dziać w firmie. Jakieś zlecenia, faktury. Oby coś ruszyło. Dziś zainstalowałam sobie darmowy program do wystawiania faktur. Wszystko poksięgowałam. Ależ mi się podoba prowadzenie firmy.

Uciekam spać. Pa. Dobrej nocy
 
Hej Dziewczyny!
Oj za długo mnie nie było. Nie nadrobię ;-) Poczytałam wszystkie posty i powiem tylko tyle - JESTEŚCIE WIELKIE! Podziwiam Was jak radzicie sobie z codziennością, ile macie energii do dbania o dzieci, dom, do biegania po lekarzach i dalekich wypraw spacerowych. Nie wiem czy to rosnący brzuch, czy jesienne zniechęcenie (choć pogoda w sumie super), ale ja nie mam ostatnio ochoty na nic. Wykorzystuję czas przedpołudniowej drzemki Małego i śpię razem z nim. Czasem to go nawet do tego spania zmuszam, byle mieć możliwość zaszyć się pod kołderką i nie myśleć jak bardzo się boję nadchodzących miesięcy. Tyle się mówi o depresji poporodowej, ale o depresji w ciąży jakoś mało... zresztą nie wiem sama. Może to raczej nie depresja jeszcze, a obniżenie nastroju - i mam nadzieję, że niebawem przejdzie. Rok temu, będąc na macierzyńskim, tryskałam dobrym humorem i uważałam się za najszczęśliwszą kobietę na ziemi. Chciałabym znowu się tak poczuć... Tymczasem do porodu jeszcze trochę... Pół roku po porodzie tęskniłam za kopniaczkami, a teraz - mimo, że to takie słodkie - mieć w sobie małego rozrabiakę, nie mogę się doczekać, kiedy odzyskam płaski (choć wiem, że nie taki, jak dawniej) brzuch...
Uciekam. Synuś marudzi. Chyba trzeba go na spacer zabrać, takie ładne słońce...
 
Bufka - ja miałam tak samo jak byłam w ciąży - usypiałam starszego, a potem spałam razem z nim :-)
jednak w ciąży jest większe zapotrzebowanie na sen i jedzenie :-D :-)

Nickie - moje dzieci zaczynają przesypiać noce jak zostają same z tatą na noc. wiesz jak to jest z facetami. dziecko w nocy płacze, a ten śpi jak zabity. w końcu dziecko rezygnuje i idzie spać. A ostatnio moje dzieci były same z mężem przez 3 noce :-)
zdrówka!

na-tuska - ja podobnie jak Nickie zazdroszczę tej kupy ... :-( oj, jakbym chciała, żeby Jasiek już zaczynał wołać.. a na razie tylko 2-3 przypadki :-(


biorę się za ukłądanie rzeczy w szafkach, bo mam straszny bałagan
 
reklama
na-tuska super ze tak łatwo wam idzie z nocnikiem ;-)
Nickie zdrówka!!! U nas nocki sa przesypiane raczej a jak juz to z przebudzeniem gdzie ide do mikołaja i klade go głaszcze i zasypia, starszaki to cale nocki spią, chyba ze im sie cos przysni i majacza :tak: :-)
Bufka nie załamuj sie, zrób cos dla siebie moze? popraw jakos nastrój;-) jeszcze troszke z brzuszkiem pochodzisz wiec jakosmusisz przetrwac:-)


Pogoda na dworze bosska! Miki wstał, ja przez ten czas dom ogarnełam, i własnie tez odkurzylam, no i ciasto upiekłam:tak: i jak skonczy młody jesc idziemy na dwór! jest tak pieknie i ciepło ze szkoda w domu siedziec:-) naprawde;-) :-) powera jakiegos dostałam ;-) ale to noramalne w taką pogode, szkoda ze takich dni bedzie coraz mniej.......
Jutro dzien znow jak codzien, sama z dziecmi bo M do pracy jedzie od 6 do 18 ;/ ehhhh nienawidze takich dni i weekendów:(
Miłego dnia Kochane!
 
Do góry