reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

MULTIMAMY - wątek główny

Nieckie - przykro mi, że tak w tym przedszkolu na razie kiepsko.

my w końcu zaczynamy przedszkole, ale za jakieś 2 miesiąca (jupi). zołza się w końcu zgodziła. ale powiedziała, że za 2 miesiące jak się dzieci trochę uspokoją.

nie wiem czy Cię to pocieszy, ale pierwsze dni prawie wszędzie tak wyglądają.
wiem,że u nas w przedszkolu też tak było, że połowa dzieci płakała, a druga solidarnie dołączała. mamy też płakały.
dlatego nie wiem czy nie lepiej się złożyło, że Jaś zacznie trochę później....


nie martw się! usicie się przezwyczaić. nie jest to łatwe, ale Kacper polubi przedszkole.
powodzenia i trzymam kciuki

a na ślub bardzo dobrze, że się zdecydowaliście :-) jakie tam problemy... zobaczysz, że będzie ładna uroczystość :-)
 
reklama
Dzięki Dominika za słowa pocieszenia.
No właśnie nie wiem, czy potem nie będzie mu jeszcze trudniej, tzn. jakbym posłała go do przedszkola np od października. Dzieci już będą zżyte, będą znały program dnia itd., a on taka sierotka będzie. Sama nie wiem, ale przyznam szczerze, że też się nad tym zastanawiam.
 
też tak myślałam, ale w końcu przekonałam się, że tak będzie lepiej i jednak mniej stresująco dla niego
nie będzie widział płaczących dzieci, tylko fajnie się bawiące w grupie, to może sam się łatwiej zaaklimatyzuje
fakt, że dzieci może już się poznają, ale on nie jest jakaś cicha myszka, tylko raczej rezolutny, zawsze sam idzie do dzieci i się bawi
 
A ja dam nam czas, tak jak pisałaś, na przyzwyczajenie się. Myślę, że przynajmniej dwa tygodnie, a może do końca września. Jeśli do tego czasu się nie przystosuje, to będę musiała go zabrać. Nie chcę, aby miał jakąś traumę z tego powodu, zwłaszcza, że ja siedzę w domu. Myślę, że miesiąc to dużo czasu na przyzwyczajenie się do nowej sytuacji.
Po cichu, tak po cichutku liczyłam, jak po Niego dziś szłam, że zacznie się bawić, że będzie lepiej. A to co zobaczyłam, jego buzia jak mnie zobaczył, na zawsze zostanie w mojej głowie :-(
 
na-tuska no właśnie nie. Pani powiedziała, że płakał prawie cały czas, leżał na podłodze i wołał "do mamy, do mamy", panie nosiły go na rękach, bo chciał się tulić. Tylko on był aż tak zapłakany, inne dzieci lepiej to znosiły. Choć też było widać, że płakały i wypatrywały na rodziców. I weź bądź tu mądry człowieku ....
 
Nickie-kurde,strasznie mi przykro.Jak przeczytałam to od razu przypomniała mi się nasza jednodniowa przygoda ze żłobkiem i przed oczami stanął widok zapłakanego i zagilanego Kuby.Nigdy tego nie zapomnę!Dokładnie wiem co czujesz.Trzymam kciuki i wierzę,że Kacperek szybko się zaklimatyzuje!!
A z tym Waszym slubem to juz zgłupiałam.Czyli trzeba płacić czy nie?Bo jeżeli Wy musicie a sasiedzi juz nie to coś tu nie tak?Trochę to nie w porządku ze strony ksiedza!!!!Ja tam bym spróbowała delikatnie mu zwrócić uwagę.Pozdrawiam!
 
magda na spotkaniu siostra zakonna powiedziała mi o tych opłatach na zasadzie: zapytała mnie, czy dziś będę wpłacać pieniążki za ślub, powiedziałam, że tak chciałabym, a ile mam zapłacić, no i ona zaczęła wymieniać kwoty - dla kogo ile. Nie padło ani razu stwierdzenie co łaska. Uznałam, że takie są opłaty i tyle.
Wiesz co, to już nawet nie chodzi o to, czy płacić, czy nie. Ja po prostu chcę spokojnie przetrwać sobotę, a przy takich akcjach to trudne.

Co do przedszkola, to chodzi mi po głowie: nie posyłaj go i tak siedzisz w domu. Tylko co będzie, jak w styczniu szef zadzwoni, żeby wracać do pracy. Znowu nie wrócę, tak jak to było w maju, bo będę z dwójeczką siedzieć. A akurat teraz chociaż jedna stała pensja by się naprawdę przydała. Poza tym zdaję sobie sprawę, że prędzej czy później ta chwila rozstania z dzieckiem i tak nastąpi. Może lepiej teraz, potem może być jeszcze trudniej. Kłócę się wewnętrznie sama z sobą, a Jego widok dziś....ach...
Idę popłakać....
 
Nickie-Kochana dokładnie wiem co czujesz!U nas było trochę inaczej,bo jednak Kubuś był sporo młodszy od Kacpra (miał rok) no i u mnie wizja powrotu do pracy była jeszcze daleka,bo wtedy byłam w II ciąży.On własnie "wszedł" w grupę,która już się znała i z relacji pani wiem,ze bardziej stresujące od mojej nieobecności był dla niego widok tak dużej ilości dzieci.One były zaciekawione nim jako "nowym obiektem"-podchodziły,podszczypywały,zaczepiały a on ryczał ze strachu przed nimi!!!No ale to były maluszki-w przedszkolu pewnie tego nie ma.Wiem,ze to oklepane frazesy,ale życzę Ci siły i wytrwałości,bo synek na pewno szybko polubi nowe miejsce.To pewnie tylko kwestia czasu.
Moi są zapisani do żłobka od nast.wrzesnia.Pewnie też będę przechodzić traumę z tego powodu i pewnie wtedy własnie Ty będziesz mnie pociezać,że najgorsze są początki:)Trzymaj się kochana!!!
 
reklama
Witajcie
Nickie współczuje tych przeżyć przedszkolnych. Bądź twarda. Kacperek szybko rzywyknie i będzie z radością chodził do przedszkola
natuska mój Przemek krótki i chudy, a Radzio to jakaś tyczka normalnie. Wagowo między 3 a 10 centylem, a wzrostowo wychodzi poza siatkę...
Oczka Przemcia już zdrowe :) Dziś pierwszy dzień był w drugirj grupie w żłobku i byliśmy też zanieść paniom z pierwszej grupy prezent i zdjęcie i aż mi się łezka w oku zakręciła :) Wogóle pani z drugiej grupy pochwaliła moje dziecko. Powiedziała, że jest super chłopak. Super je, super się bawi i super śpi :))) Taka dumna z niego jestem
 
Do góry