Cześć Dziewczyny!
Dominiko81 - uwierz mi, że gdybym cofnęła się do czasów liceum, nie zlekceważyłabym nauki przedmiotów ścisłych ;-) W mojej wciąż obecnej firmie, ludzie po politechnice mają największe możliwości awansu i zarobki takie, o jakich ja mogę tylko pomarzyć.
Marysiu868 - mam ten sam problem z "cycowaniem". Wiem, że ze względu na drugiego Maluszka nie powinnam starszemu Synkowi pozwalać zasypiać przy cycusiu, ale nie potrafię mu tego odmówić... Mądre poradniki mówią, że dziecko powinno umieć zasypiać samo i w swoim łóżeczku ;-) Mój Synek przesypia całą noc tylko w łóżku razem ze mną i ze swoim tatusiem. Nie lubię "mądrych poradników" :-)) I bardzo usatysfakcjonowała mnie niedawno zasłyszana wiadomość, że niemowlęta sypiające z rodzicami, lepiej się rozwijają :-) To dobry argument dla wszystkich, którzy mnie krytykowali, że przyzwyczaiłam dziecko do spania z nami ;-)
Moja koleżanka też miała się leczyć przed drugą ciążą, ale nie zdążyła. Okazało się, że ma fasolkę już w brzuszku i uznała, że to lepiej, bo niewiadomo czy skutkiem ubocznym leczenia nie byłaby bezpłodność, a na jednym dziecku kończyć bardzo nie chciała. Będzie dobrze, zobaczysz!
Lizo - zazdroszczę "powera" :-) ja codziennie wieczorem obiecuję sobie doprowadzić w końcu mieszkanie do ładu. Pokoik, który zamierzam przeznaczyć za jakiś czas dla Chłopców na razie stał się przechowalnią rzeczy, które "trzeba przejrzeć, zanim się ich pozbędzie". A nie powinno się mieć sentymentów! "Wywalić" wszystko jak leci, bo im mniej człowiek posiada, tym jest bardziej szczęśliwy. Podobno ;-)! Mimo to z chęcią zamieniłabym nasze mieszkanko na domek z ogródkiem - dla Maluchów to fajna opcja :-)
Magdo2591 - mi też czas ucieka niemiłosiernie i nie mogę uwierzyć, że mam już za sobą ponad połowę drugiej ciąży! W przyszłym tygodniu idę na USG połówkowe i chyba się zdecyduję na 3D. Starszy Synek ma nawet film z tego badania i myślę, żeby drugiemu też sprawić taką pamiątkę.
A wiecie, co ja robiłam, kiedy byłam w pierwszej ciąży? Wstyd się przyznać. Przeglądałam oferty żłobków. Boże, jaki człowiek jest nieświadomy, że taka opcja w ogóle w grę nie może wchodzić. Oddać 6 miesięcznego Szkraba do żłobka? Nigdy w życiu! No ale dotarło to do mnie dopiero po porodzie! Nie mogłam potem zrozumieć, dlaczego ta silna więź emocjonalna z dzieckiem, jaka wywarza się z chwilą, kiedy słyszysz pierwszy krzyk twojego noworodka, nie trwa od chwili poczęcia?
Powiem Wam szczerze, że najchętniej zostałabym z Synami w domu do czasu, aż zakończą etap edukacji ponadgimnazjalnej. Chciałabym, żeby zawsze ktoś na nich w domu czekał, z talerzem gorącej zupy na pocieszenie po ciężkim dniu w szkole.
Chciałabym zawsze mieć czas, by wysłuchać, jak zwierzają się ze swoich problemów, a przede wszystkim na to, by wychować ich na fajnych facetów, mężów, prawdziwych ojców rodzin. Zdradzić im wszystkie tajniki kobiecej duszy...
Szczęśliwa i usatysfakcjonowana żona, matka i kochanka, to szczęśliwy do granic możliwości dom. Mimo hormonalnych huśtawek, przez jakie przechodzimy w każdym cyklu... przynajmniej ja głęboko w to wierzę...
A Wy jak myślicie?
Dominiko81 - uwierz mi, że gdybym cofnęła się do czasów liceum, nie zlekceważyłabym nauki przedmiotów ścisłych ;-) W mojej wciąż obecnej firmie, ludzie po politechnice mają największe możliwości awansu i zarobki takie, o jakich ja mogę tylko pomarzyć.
Marysiu868 - mam ten sam problem z "cycowaniem". Wiem, że ze względu na drugiego Maluszka nie powinnam starszemu Synkowi pozwalać zasypiać przy cycusiu, ale nie potrafię mu tego odmówić... Mądre poradniki mówią, że dziecko powinno umieć zasypiać samo i w swoim łóżeczku ;-) Mój Synek przesypia całą noc tylko w łóżku razem ze mną i ze swoim tatusiem. Nie lubię "mądrych poradników" :-)) I bardzo usatysfakcjonowała mnie niedawno zasłyszana wiadomość, że niemowlęta sypiające z rodzicami, lepiej się rozwijają :-) To dobry argument dla wszystkich, którzy mnie krytykowali, że przyzwyczaiłam dziecko do spania z nami ;-)
Moja koleżanka też miała się leczyć przed drugą ciążą, ale nie zdążyła. Okazało się, że ma fasolkę już w brzuszku i uznała, że to lepiej, bo niewiadomo czy skutkiem ubocznym leczenia nie byłaby bezpłodność, a na jednym dziecku kończyć bardzo nie chciała. Będzie dobrze, zobaczysz!
Lizo - zazdroszczę "powera" :-) ja codziennie wieczorem obiecuję sobie doprowadzić w końcu mieszkanie do ładu. Pokoik, który zamierzam przeznaczyć za jakiś czas dla Chłopców na razie stał się przechowalnią rzeczy, które "trzeba przejrzeć, zanim się ich pozbędzie". A nie powinno się mieć sentymentów! "Wywalić" wszystko jak leci, bo im mniej człowiek posiada, tym jest bardziej szczęśliwy. Podobno ;-)! Mimo to z chęcią zamieniłabym nasze mieszkanko na domek z ogródkiem - dla Maluchów to fajna opcja :-)
Magdo2591 - mi też czas ucieka niemiłosiernie i nie mogę uwierzyć, że mam już za sobą ponad połowę drugiej ciąży! W przyszłym tygodniu idę na USG połówkowe i chyba się zdecyduję na 3D. Starszy Synek ma nawet film z tego badania i myślę, żeby drugiemu też sprawić taką pamiątkę.
A wiecie, co ja robiłam, kiedy byłam w pierwszej ciąży? Wstyd się przyznać. Przeglądałam oferty żłobków. Boże, jaki człowiek jest nieświadomy, że taka opcja w ogóle w grę nie może wchodzić. Oddać 6 miesięcznego Szkraba do żłobka? Nigdy w życiu! No ale dotarło to do mnie dopiero po porodzie! Nie mogłam potem zrozumieć, dlaczego ta silna więź emocjonalna z dzieckiem, jaka wywarza się z chwilą, kiedy słyszysz pierwszy krzyk twojego noworodka, nie trwa od chwili poczęcia?
Powiem Wam szczerze, że najchętniej zostałabym z Synami w domu do czasu, aż zakończą etap edukacji ponadgimnazjalnej. Chciałabym, żeby zawsze ktoś na nich w domu czekał, z talerzem gorącej zupy na pocieszenie po ciężkim dniu w szkole.
Chciałabym zawsze mieć czas, by wysłuchać, jak zwierzają się ze swoich problemów, a przede wszystkim na to, by wychować ich na fajnych facetów, mężów, prawdziwych ojców rodzin. Zdradzić im wszystkie tajniki kobiecej duszy...
Szczęśliwa i usatysfakcjonowana żona, matka i kochanka, to szczęśliwy do granic możliwości dom. Mimo hormonalnych huśtawek, przez jakie przechodzimy w każdym cyklu... przynajmniej ja głęboko w to wierzę...
A Wy jak myślicie?
Ostatnia edycja: