reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

MULTIMAMY - wątek główny

hej kobietki


madzia wow:szok:ale ten twoj mezus spontaniczny, super ja uwielbiam takie niespodziewane wypady z rodzinka naprawde ekstra!!! a z tym autem waszym niezly cholera pech masakra,jeszcze dziadostwo,zniszczyllo auto!!!!eh nie dziwie sie ze poplakalas sie z nerw!!!!!

Bufka marysia868 kochane dacie rade!!!!!!! kjazda z nas miala takie mysli jak wy! bedzie dobrze finansowo jest roznie raz lepiej raz gorzej ale daje sie rade!piszcie dziewczyny z nami bedzie wam lepiej i razniej:-) napiszcie cos o sobie???marysia my niedaleko siebie mieszkamy:tak:


Nickie to dobrze ze udal wam sie dzionek i ze dzieci wybawily sie!



co u nas w wielkim skrocie hmm... mi zlamal sie zab ktory pocharatal mi wewnetrzna czesc policzka i nawet jesc nie moge, zaszla ta rana tak ropa i sduchla ze nawet nie mowie za wyraznie a bol taki ze zaraz zejde!a glodna taka chodze, ze nie pytajcie lepiej! moje dzieciaki jako tako bez wiekszych nowosci, dominik leniuszek uparciuszek nawet nie zakrawa na to ze zacznie chodzic! no i u nas masa kaplikacji zwiazana glownie z kasa, bo jak nie zab,(musze to prywatnie zrobic, bo na fundusz to ja dziekuje takie dlugie terminy ze szok) to zepsula sie nam pralka! nie wiem ile sobie czlowiek za naprawe zazyczy,oczwiscie pralka nie jest na gwarancji, do tego aparat fotograficzny odmowil posluszenstwa(ale bez tego idzie zyc), to we wozku na dokladke zepsulo mi sie kolko i odpada, poprostu ehhh...chyba musze totka puscic..:-D


maks_olo daj znak zycia!!! halo halo!!!!!!! hop hop!!!!!!!:laugh2:


julisia co u was slychac dziewczyny???????????
 
reklama
Hej

Witam nowe mamusie: Bafka, marysia:tak: piszcie jak najczesciej dacie rade ;-)
Ramari Gratki!!!:-) do pażdziernika juz malutko zostalo :-) szybko zleci!
magda :Szok: ale załatwili was ztym autem;/// co za ludzie....

Napisałam rano posta mi go zeżrało... :wściekła/y:

U nas dzien dzis szybko zlecial w sumie, parno bylo i jest ;/ wrrrrr...
Dzieciaki juz spia, takze luzik:-)
 
Ostatnia edycja:
na_tuska - ale niezłą wtopę zaliczyliście z tym kościołem :-D:-D śmieszna historia :-) rozbawiłaś mnie :-)

Liza - ja mam podobnie. też mi się wydaje, że ten czas pędzi niesamowicie. :szok::szok::szok:

ramari - gratulacje! ale maleńki chłopczyk :-)
moja bratowa jak urodziła w czerwcu to po prostu nie mogłam, już bym znowu chciała mieć taką kruszynkę :-D :-D :-D

ech, agatka, ale masz ciągle nieszczęśliwe zbiegi okoliczności... mam nadzieję, że wkrótce się wszystk wyprostuje!!! :-)

magda - szok z tym autem :szok::szok::szok: ale pech!:eek::no:
dobrze, że ubezpieczenie pokryje!


Nickie - będzie dobrze :-) nie ma co się nastawiać na płakanie!!!! :-) i mówi to ta, która pewnie za chwilę też będzie z tego samego powodu płakała :eek::eek::eek::-D:-D



Bufka, Marysia - witajcie! wszystko się ułoży, zobaczycie! :-) nie ma co się nastawiać pesymistycznie. a nasze plany okazuje się wcale czasami nie są takie dobre jak nam się wydaje :-D :-D (ale zamotałam), czasami życie ma dla nas o wiele lepesze plany niż my sami :-)


dzięki dziewczyny za pamięć :-) na weselu było naprawdę super :-)
chociaż DJ na początku wydawał się taki sobie, to potem się wesele rozkręciło
wytańczyliśmy się, dowiedzieliśmy się, że 1 koleżanka zaliczyła wpadkę, a na 20 września ma termin porodu :-D:-D ona cały czas jeszcze trochę zaskoczona, a za chwilę na świecie pojawi się maluszek :-) ale ogólnie fajnie z brzuszkiem wygląda :-)
trochę mnie potem teściowa wkurzyła po weselu, ale co tam, trzeba się do niej przyzwyczaić i nie oczekiwać cudów jak człowiek się zawiódł 99 razy to i setny też się zwiedzie ;-) ;-) :no::eek:

wróciliśmy wczoraj prawie o 22, dziś od 7 do 18:45 w pracy, potem szybkie wyjście na imprezeę do cioci (urodziny). poszłam sama z małym, bo starszy się chyba rozchorował i został z mężem :-( katarek mu z nsa leci, mówił (pokazywał), że gardło go boli i głowa, bidulek. temp. znośna 37,5 więc póki co bez nurofenu. jak się jutro rano będzie źle czuł dalej, to nie idę do pracy.
 
Dziewczyny dzięki za pamięć!!! ale czasu naprawdę mało... zostałam sama z chłopcami i pracą... :(

Emilio już od jakiegoś czasu chciałam wrócić do pracy i pierwsze 2 dni było ok, ale teraz dopiero zaczyna się tęsknota moja za chłopcami i odwrotnie :(
co do szkarlatyny – gorączka prze 3,4 dni; skóra nie schodziła, ale byli wysypani na czerwono ;) ale każda szkarlatyna inna...

Julisiu fotki piękne – najlepsze jest jak siostra karmi ;) no i z chustą – miodzio ;)

Magdo to co ja mam powiedzieć jak moi chłopcy nadal budzą się w nocy?!? Np. dziś Maks przylazł do nas przed 3, a o 4 musiałam iść do Olka, bo wołał mama, mama... ehhh
nie chcesz mieć za dobrze? ;)
co do reakcji chłopców na pracę – póki był Andrzej, to było ok, ale teraz kiedy zostają z Babcią, która czasami nie ma siły z nimi wyjść to jest gorzej... Maks ostatnio płakał 20min po moim wyjściu do pracy... ;(
gratulacje dla chodzacego Kuby :) moi od razu chodzili świadomie i bez zachęcania
szok z tym samochodem!!!! chyba bym pierd***a dostała!!!!

Liza na fotce z Młodą wyglądacie jak siostry ;p

Nickie oczywiście się walnęłam – 8-16; 10-18 :p
cieszę się, że Kacper pozytywnie reaguje na przedszkole :) no i trzymam kciuki, abyś wróciła do pracy :)

witajcie Bufka i Marysiu!!! będzie dobrze!!!! napisałabym Wam więcej, ale padam na twarz... ;)

gratulacje ramari ;)

agatko bardzo współczuję z powodu tego zęba!!!


Przepraszam, ze dziś tak skromnie, ale oczy na zapałkach mam... :*
 
Ostatnia edycja:
Witam wieczorową porą
Marysiu witamy, witamy. Ciesz się ciążą i nie martw niczym. Już to kiedyś pisałam, nie może być aż tak ciężko, skoro chciałabym mieć jeszcze trzecie dziecko.

Ramari powiedz siostrze, że jest moją bohaterką!!! 20 GODZIN!!! I cesarka na koniec. To się bidula umęczyła. Moja koleżanka ze szkoły rodzenia też rodziła naturalnie przez dobę i też na koniec ją ścieli. Widziałam ją dobę później. Żywy trup, taka była wymęczona. Masz super dzielną siostrę ciotka J
Gratuluję

Agata u Ciebie zadziałało chyba klasyczne prawo serii. Jak już się wali, to wszystko po kolei. Trzeba się cieszyć, bo teraz to może być już tylko z górki.

Dominika zdrówka dla synusia. Moje cały czas zakatarzone, to przez tą pogodę zmienną chyba…
Ale Ty kobieto intensywnie żyjesz. Cały czas na wysokich obrotach. Skąd czerpiesz tyle siły???

Maks_olo czyżby mąż też poszedł do pracy, że sama zostałaś??? Kurcze, dzieciaczki też muszą się przyzwyczaić do nowych realiów. Ale rozumiem, że serce Ci się kraje.

A mój Kacper dziś dał popis w przedszkolu. Były Panie, które będą na co dzień prowadzić grupę najmłodszych dzieci, tj. i mojego Kacpra. W ogóle nie chciał się bawić, Pani nie była w stanie go zachęcić do zabawy. Co chwila tylko wycie i leżenie na podłodze, albo tulenie ze mną. Miałam wrażenie, że Panie sobie nie radzą. No ale może jak nie będzie nas rodziców, to lepiej to będzie wyglądać. Na dziś jestem przerażona, bo Kacper co chwila szukał mnie wzrokiem i widziałam panikę w jego oczach, jak nie mógł mnie znaleźć.
Jutro znowu idziemy. Aż się boję.

Kobitki, uciekam spać, bo ledwo siedzę. Ostatnią noc spałam trzy godziny może, bo Aśka coś stękała, jakby ją brzuszek bolał. Idę spać. Dobrej nocy.
 
Cześć dziewczynki

Dziękuję za gratulacje, jestem mega szczęśliwa :-) Nawet nie wiedziałam, że narodziny nie swojego dziecka mogą tak cieszyć. Tylko trochę martwię się o siostrę. Namęczyła się bidulka, chciała rodzić naturalnie, ale się nie udało i miała cesarkę. Rozmawiałam z nią jakieś 4 godziny po cesarce i była taka jakby smutna, zmęczona. Boję się czy nie dopadnie jej jakaś depresja z tego powodu. Mam nadzieję, ze nie. Na żywo zobaczę ją 6 października, bo lecę do nich. Sisotra mieszka w Niemczech. Dobrze, że jest skype to mam nadzieje, że jakoś już może jutro, pojutrze ich zobaczę wirtualnie :-)

Nickie Dzięki! Siostra jest też moją bohaterką. Walczyła dzielnie. Smutno mi trochę, że nie było jej dane urodzić naturalnie i poczuć tę radość, że wypchnęło się na świat nowego człowieka. Ale trudno, takie jest życie... Najważniejsze, że malutki jest zdrowy i ma wszystko na swoim miejscu :-) Mam nadzieję, że siostra szybko dojdzie do siebie.
trzymam kciuki za Kacperka. Myślę, że jak Ciebie nie będzie to lepiej będzie mu się przystosować i bawić z dziećmi.
Dominika super, że wypad na wesele udany. Zdrówka dla synka!
maks-olo trzymaj się Kochana. Dużo sił Ci życzę!

Miłego dnia!
 
Ostatnia edycja:
tak na chwilunię - podczytuję ale nie mam szans odpisać może wieczorkiem mi się uda
tata miał 2 dni urlopu to korzystaliśmi - jexiorko, góry i oczywiście wypoczynek w ogrodzie rodziców, cały czas w ruchu. dzisiaj z dziewczynami bylismy u kolegi Milenki z bb - my pogadałyśmy przy pysznej kawie a dzieciaki trochę popłakały, trochę potuliły się i trochę poszalały razem :-)
a najważniejsza i najgorsza wiadomość to że mam w domu małego buntownika wszystko jest na NIE!!! jeść -nie, zmienić pampersa - nie, ubrać -nie, do fotelika - nie, za rączkę - nie, do wóxia - nie, nawet na huśtawkę - nie, itd itp. zaczęło się... :/

sorki że tylko o sobie postaram się wieczorem więcej naskrobać
papa
 
Dziewczyny! Dziękuję Wam za słowa otuchy!!! Tak sobie właśnie pomyślałam, że pisanie z Wami może się stać formą terapii. W końcu kto tak dobrze zrozumie mamę z dwójką maluchów, niż druga mama, która przeżywa te same troski.
Parę słów o sobie? Hmm...
Długo nie wiedziałam, co ze sobą w życiu począć. Skończyłam ostatecznie jako filozof ;-) Nikomu niepotrzebny, kolejny wykształcony,a jednak bez zawodu humanista ;-) Szczyt aspiracji - praca biurowa, bo cóż innego można ze sobą począć po takim kierunku studiów, które swoją drogą naprawdę lubiłam :-)))
Zobaczymy, co przyniosą następne lata.
Jak już pisałam, nie wyobrażam sobie powrotu do obecnej pracy (choć była niezła, w międzynarodowej korporacji da się związać koniec z końcem). Godność moja i mojego nienarodzonego dziecka została naruszona, gdy usłyszałam komentarz dyrekcji na temat mojej drugiej ciąży. W sumie to spodziewałam się takiej reakcji... Cóż począć. Przynajmniej jest okazja, by ruszyć z miejsca, bo jakoś nie wyobrażałam sobie "tyrania" w tej firmie do emerytury. Moje obawy wiążą się jedynie z tym, czy znajdę pracodawcę, który szanuje multimamy a jednocześnie godnie wynagradza - by tym moim pociechom zapewnić godne warunki bytowe. W końcu "byt kształtuje świadomość", jak mawiał Marks.
Chyba przejmuję się na zapas.
Mam na koncie 3 dychy, więc może to lepiej, że druga ciąża przyszła tak niespodzianie szybko, nie zdążę się bardzo zestarzeć ;-)
Narodziny Pierworodnego, to był najpiękniejszy dzień mojego życia! Wydanie na świat Synusia uważam za swój największy życiowy sukces - żadne dyplomy i awanse nie są w stanie przebić tego osiągnięcia :-)))
A największe marzenie? Zapewnić Synom szczęśliwe dzieciństwo i start w dorosłe życie. I jeszcze... żeby nie musieli się mnie nigdy wstydzić...

Mój mały Synek słodko śpi w naszym małżeńskim łóżku... zaraz do niego dołączę... uwielbiam wtulać się w niego i razem śnić o wspólnej przyszłości...
Mam nadzieję, że drugi Synek, który mnie właśnie zawadiacko kopnął, zawładnie moim sercem równie mocno, kiedy się narodzi.

Jasiek będzie starszy od brata o rok i cztery miesiące. Za 3 lata będą dla siebie na pewno niezastąpionym towarzystwem, ciekawa jestem ich wspólnych dni, zabaw, wygłupów na piętrowym łóżku. Fajnie będzie, prawda?

Dobranoc Dziewczyny! Jak to dobrze, że jesteście!
 
reklama
Hej
maks niewiem czy to dobrze ze wyglądam jak Hani siostra;P
A to gdzie masz męża ze zostalas sama ze wszystkim? trzymaj sie:*

Bufka super sie Cie czyta:-) I masz racje na te 3 lata Twoi synkowie bedą sie świetnie razem bawic :-) Ja juz to przechodziłam dawno:tak: szybko Ci zleci zobaczysz;-)

Nie mam weny jakos na pisanie.
Podziwiam ze Wy maie, ja zazwyczaj was podczytuje;/ ehhh
U nas po straemu nocka przespana od 19:30 do 6:40 takze luzik.
Dzis maja byc burze wiec zaraz idziemy na dwor by korzystac z pogody ktora obecnie jest srednia bo bez slonka.
Miłego dnia!
 
Do góry