reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

MULTIMAMY - wątek główny

maks_olo u mnie jest jeden podstawowy problem. Daniel w ogóle ze mną o niczym nie rozmawia. Ani o naszych problemach finansowych, ani o swojej pracy. Ma teraz propozycję, żeby ubiegać się o pracę w swojej branży w dużej znanej firmie, ale nie zadzwonił. Jak się pytam, czy to zrobi, to wzrusza ramionami i mówi, że nie wie. On się nastawił na tą działalność, ale na razie nie idzie, a w zimę będzie jeszcze gorzej, a z czegoś trzeba żyć. Jak tylko wspominam o tych tematach zapada cisza. Wkurza mnie to.
 
reklama
czsc dziewczyny:-)


faktycznie wieje niezlymi pustkami, ale nie mi to oceniac bo ja tez sie tak udzielam ze szok, kurcze obiecuje poprawe jakos was czytam ale ciezko sie wbic


u nas z nowosci to moj dominik sam zaczyna stac ''bez trzymanki'' nawet jednego malenkiego kroczka w moja strone zrobil takze cos rusza to moje dziecie powoli do chodzenia, troche sie boje co to bedzie jak zacznie chodzic??wtedy dopiero ''kongo'' bedzie jak to pisze zawsze magda:-D roksana troche wyluzowala z okladaniem brata wiec ten fakt mnie zadowala, ale boje sie ze wroci ze zdwojana sila hehehh coz poki co ciesze sie z tego ze mam nie bite mlodsze dziecko;-)

dziewczyny mam pytanko????? czy ktoras z was spotkala sie z czyms takim ze jeden lekarz twierdzi ze macie zajebista nadrzerke, a drugi widzi tylko zaczerwienienie szyjki co jest normalne u wielorodek??? bo ja juz zbaranialm i sama nie wiem czy trzeciej opini zasiegnac????pierwszy lekarz zalecil mi wypalanie, jak drugiemu o tym powiedzialam zlapal sie za glowe i powiedzial ze wypalalo sie nadrzerki 25 lat tenu!!!!!!!!! teraz to sie to dziadostwo ponoc wymraza!!!! cholera juz nie wiem ktora opinie brac za prawidlowa?????H E L P



Nickie ja ci powiem ze jak my za malzem mielismy problemy finansowe, to za cholere nie szlo sie z nim dogadac, siedzial zamkniety w sobie, rozdrazniony, jak zapytalam sie co go gryzie to mnie zrypal,te czasy wspiminam zle pod wzgledem naszego malzenstwa, jakis kryzys chyba wtedy mielismy, ja w ciazy wiec tez nie trzeba bylo mi duzo do focha i tak siedzielismy wieczorem i milczelismy eh... szkoda gadac zycze poprawy stosunkow w malzenstwie!!!!!!!!!!!!!!


Emilia1983 spoznione ale najszczersze zyczonka dla twojej ksiezniczki!!!!!!!!!!! a ty zdrowiej, masakra moja bratowa jak polamalo to zgieta w pol chodzila wyla czasami z bolu, takze naprawde wspolczuje ci bidulko!!!!!!!
 
Nickie u nas jest identycznie!!! Ciągle słyszałam "nie wiem", "może", "bo tak", "bo nie".... to ja więcej z Maksiem rozmawiam.... a najbardziej wk****a mnie "będzie dobrze" - słyszę to od 2 lat....

A krzykniesz czasem na niego? Bo ja już nie wytrzymywałam...
 
agatko gratuluję chodzącego Dominika ;)
ja miałam zamrażaną nadżerkę jak miałam jakieś 16 lat... zasięgałam opinii jednej ginekolog, zaufałam, zamroziła i wszystko ok
 
no raczej ;) wypalanie było lata temu... a zamrażanie to nic strasznego. Kładziesz się, chwilę Ci robi tam azotem - pobolewa trochę brzuch. Po 15min kładziesz się po raz drugi - jeśli trzeba robi poprawkę i tyle. Jakiś czas boli brzuch jak w okresie, trochę plamień, ale da się przeżyć.
 
maks_olo nie krzyczę. Jeszcze nie krzyczę, bo to trwa od maja i muszę mu dać czas, żeby to wszystko ogarnął. Ale dwa lata... Nie dziwię się, że krzyczysz, bo mnie już chwilami szlag trafia.
Myślałam, żeby sama wrócić do pracy, albo poszukać nowej, jak się nie da wrócić, ale to byłaby wielka krzywda dla Aśki. Ona potrafi wyć nawet godzinę jak mnie nie ma i nikt nie jest w stanie jej uspokoić, tylko mamusia, a raczej cycuś. Poza tym ona jeszcze nie wytrzyma tylu godzin bez piersi. Powiedziałam Danielowi, że ja nie mogę wrócić do pracy, bo wyrzuty sumienia by mnie zeżarły.
Niestety, ale jak są problemy finansowe, to nie wiem, jakby się człowiek starał, to będą kryzysy.

agata ja od lat chodzę to jednego lekarza, więc nie pomogę. Jedno wiem, zawsze jest tak, że będą na siebie nawzajem psioczyć. To tak jak przy moim porodzie z Kacprem. Położna gadała: co to za ginekolog, skoro takiej infekcji nie rozpoznał (podobno miałam brzydki śluz, który można było poznać przy badaniu). A jak powiedziałam o tym mojemu ginekologowi, to kazał się położnej w czoło popukać, że na dotyk chce infekcję rozpoznawać. I bądź tu człowieku mądry. Może lepiej skorzystać z trzeciej opinii.

No i gratulacje dla Dominika.
 
Nickie rozumiem Cię doskonale. Też bym nie zostawiła takiego Maluszka... nie ważne, czy cyckowy czy nie. Uważam, ze dziecko do lat 2 powinno mieć mamę zawsze dla siebie.
Ja już od jakiegoś czasu szukam pracy, bo Maks w przedszkolu, a Olkiem zajęłaby się babcia, ale niestety nic nie ma... zobaczymy jak się zarejestruje w UP - może coś znajdę.

Wiesz co Ci powiem, ja (patrząc na moje błędy) będąc na Twoim miejscu - już teraz bym tupnęła, zanim nie będzie za późno...

No i to jest to, ciekawe czy gdybyśmy nie mieli problemów finansowych, to też byśmy się tak żarli...
 
reklama
Do góry