Nickie
mama przede wszystkim :)
Cześć dziewczyny,
Zanim tu weszłam najpierw chciałam napisać coś na wątku Zosi. Ale żadne słowa nie wydawały mi się na miejscu. Aż mnie w gardle ściska, bo gdzieś głęboko wierzyłam, że zdarzy się cud. Nawet jeszcze wczoraj :-(. Nie mogę siedzieć przy komputerze, bo ryczę.
Poznając takie historie nie potrafię odnaleźć sensu, po co tyle Jej cierpienia???
Przepraszam, ale nic dziś już nie napiszę, bo jakoś mnie to wszystko osłabiło, mimo, że nie znałam ani Zosieńki ani Jej Mamy. Wolę nawet nie próbować myśleć, co czuje Jej Mama...
Zanim tu weszłam najpierw chciałam napisać coś na wątku Zosi. Ale żadne słowa nie wydawały mi się na miejscu. Aż mnie w gardle ściska, bo gdzieś głęboko wierzyłam, że zdarzy się cud. Nawet jeszcze wczoraj :-(. Nie mogę siedzieć przy komputerze, bo ryczę.
Poznając takie historie nie potrafię odnaleźć sensu, po co tyle Jej cierpienia???
Przepraszam, ale nic dziś już nie napiszę, bo jakoś mnie to wszystko osłabiło, mimo, że nie znałam ani Zosieńki ani Jej Mamy. Wolę nawet nie próbować myśleć, co czuje Jej Mama...