reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

MULTIMAMY - wątek główny

my po spacerku ... zmroziło nam tyłeczki, ale trochę 'świeżego' powietrza nie zaszkodzi ;-)

Maks_olo ... dzięki w imieniu Zuzu :tak:nawet nie zauważyłam, że same 1 dziś mamy :zawstydzona/y:
a wózeczek kupiliśmy Jane Powertwin z fotelikiem Rebel :-):-):-) używkę oczywiście, bo cena nowego powala na łopatki ;-)

Emilia, brameczkę kupiliśmy taką Bramka zabezpieczająca marki MAMAS&PAPAS METAL (1456855777) - Allegro.pl - aukcje internetowe, bezpieczne zakupy ... tyle, że na licytacji za 17 zł :-)
dla nas idealna, bo 'dziurę' do kuchni mamy na 100 cm ;-)
aga, oby bunt szybko minął :tak:&&&&
 
reklama
Witam się i ja wieczorową porą :-)
Emilia wyjście samej na kilka godzin odpada, bo Aśka mimo, że skończyła już 4 miesiąca, to jest co chwila przy cycku. Jakoś nie możemy ustalić stałych pór karmienia. A nawet jeśli odciągnę i zostawię, to ona z butelki nie zje. Przynajmniej na razie. Jak poczuje smoka to ma odrucj wymiotny. Ale może rzeczywiście choć na trochę powinnam wyjść.
aga27g witam się :-)
Jeśli chodzi o bicie, to Kacper celowo nie stara się ukrzywdzić Aśki. On raczej w tym swoim szale czasem czymś rzuci i Aśka rykoszetem oberwie.
JoL dzięki za dobre słowo. U nas też, podobnie jak u mamaola, nie można wstawić bramki, bo kuchnia otwarta.
maks_olo rozumiem doskonale. U nas oprócz maczania rączek w wc, wylądował tam m.in. jeszcze tygrys przytulanka, bez którego Kacper nie zaśnie. Nie przenosił 9 litrów, tylko te butelki pięciolitrowe, ale za to ostatnio prawie udało mu się ściągnąć Aśkę z łóżka. A ona waży prawie 8 kg. Na szczęście zdążyłam interweniować, bo mógł ją ukrzywdzić.
Mam do siebie żal, bo Kacper obrywa za moje niewyspanie. Kiedyś któraś z Was napisała, że w końcu nie jesteśmy cyborgami. Staram się jakoś dawać radę, ale ostatnio nawet płacz dzieci mnie nie rusza. Jest chyba ze mną źle :-(
Krem wypróbuję, jeśli uda mi się zakupić. Dzięki.

A my dziś po badaniu usg bioderek Aśki. Wszystko ok. W końcu pojechałam do mojej siostry do szpitala i tam pobrali jej krew, zbadała ją Pani doktor. JEdyne to siusiu nie zrobiła, ale jak wyniki z krwi wyjdą dobrze, to nie ma co się spinać na badanie moczu.

Uciekam wziąć kąpiel i do łóżeczka. Dobrej nocy. Ja już nawet na taką nie liczę.
 
ech, napisałam długiego posta, Jasiek walnąłmi w klawiaturę i wszystko skasował :wściekła/y::wściekła/y:

coś mam gorszy dzień dziś, nic mi się nie chce, obiad mam zrobiony,dom w miarę czysty, nudzi mi się
maks_olo - tak jak Ty do pracy bym poszła chętnie, bo siedzenie w domu już mnie do szału doprowadza....
a pewnie najkrócej z Was w domu siedzę... ale taki ze mnie typ, że lubvię między ludźmi poprzebywać...
mam nadzieję, żejak wiosna przyjdzie będzie trochęlepiej, bo jakaśzimowa depresja mnie ogarnia...

Jasiek mi kilka klawiszy z komputerawyjął i spacja czasem nie działa, więc przepraszam, jak czasem będa jakieś literówki lub brakodstępów międzi wyrazami...:wściekła/y:

mój rozrabiaka może dołączyćdo Waszych... dziś mi kostki z przyprawami wyciągał i rozsmarowywał na kanapie, nabierał tez z wc wodę do konewki i kwiatek podlewał (jeden kwiatek mam w domu)

Nickie - mójBartuś trochę młodszy, ale też nijak nie możemy ustalić stałych pórkarmienia.
poza tym chyba będzie nerwowym dzieckiem, bo co chwila jak je to go muszeod piersi odrywać i pędzić sprawdzić co starszy broi.. to dziecko chybanigdy w spokoju nie zjadło...

zabezpieczeń niemamy w pokoju, jedynie w kuchni, jużsię trochę nauczył, że szafek się nie otwiera, niektirymi się znudził,także już tak często nie muszę interweniować ;-)
niestety nauczył się wszędzie sobie krzesełko przysuwać i tak wędruje z tym krzesełkiem po kuchni do szafek kuchennych.. najgorzej jak sobieprzystawi krzesełko do kuchni, a tam się coś gotuje... już jestem wyczulona i jak słyszę szuranie krzesełka po podłodze to pędzę do niego:szok:
oczywiściemuszę ciągle odwraccać jego uwagę od młodszego, bo uwielbie go całować, przytulać, kłaść się na niego, a nie są to delikatne pieszczoty.... mniejszy w dzień zazwyczaj w wózku, bo do łóżeczka Jasiek wskakuje z rozpędu i bym go z pewnością nie zdążyła złapać, więc łóżeczko u nas służy do ozdoby :-D;-):-D

starszy śpi już prawie 2h, chciałam się położyć z nim, ale młodszy jakoś niespokojnie śpi i popłakuje co chwila :wściekła/y::wściekła/y: myślałam, że troszkę odeśpie noc

Emilia - mój jak nie pośpi w dzień te 2h to pada jak mucha o 19:00, razmi zasnął na podłodze o 17:00, bo tak był zmęczony. zazwyczaj w dzień śpi od 15:00 do 17:00, czasem trochęwcześniej go kłdę, zalezy czy młodszy śpi

maks_olo - super, zetak Wam świetnie idzie z tym sedesem.
ja jakoś nie mam parcia, bo młody ma dopiero 2 lata, ale teścciowa mnie wkurza tym tematem :wściekła/y::wściekła/y: ciągle tylko krytykuje, że już taki duży a jeszcze z pieluchą i powinien już robić do nocnika jak rok skończył...
 
hej
Z tym odpieluchowywaniem to nie slucha Dominika gadania innych bo to bardzo indywidualna sprawa, moje dzieciaki mialy 2lata i 3 mies jak normalnie zrozumialy co to nocnikowanie i od tamtej pory ładnie sie załatwiają.:tak:

No moj dom wrócil do normalnosci :tak: dzieciaki juz w domku, ale sie za nimi stesknilammmm... :-D ;-)
 
Hej!:-) Jeszcze dodam do całego wachlarzu umiejętności Olka: uwieszanie się na firanach i zasłonach... tylko patrze czy karnisz się trzyma :-(

Andrzej zadzwonił dziś do naszej lekarki i powiedziała, że Maksio może iść w poniedziałek do przedszkola!!!!! już nie mogę się doczekać!!!! pewnie pomyślicie, że wyrodna matka ze mnie, ale to naprawdę uciążliwe, jak człowiek się przyzwyczai, że Młody codziennie w przedszkolu, a nagle znowu z dwójką 24/24...
obawiam się jedynie jak będzie z naszym odpieluchowaniem, bo w domu jest super – dziś nie było żadnej wpadki. Wczoraj znowu kupa na kibelek, więc nie mogłam sobie wymarzyć lepszego obrotu spraw:-)

aga co do bicia, to nie poradzę, bo u nas to sporadyczne przypadki, a wtedy oczywiście w kółko tłumaczę, że nie wolno. Natomiast co do rzucania się na ziemię... też to przerabiałam i uwierz mi, że to minie... Na początku się stresowałam krzykiem i rzucaniem, aż odpuściłam i Maks też po jakimś czasie złagodniał. Teraz mam bunt Olka, ale już się nie stresuje, bo wiem że nie ma sensu;-)

Nickie podziwiam, że wytrzymujesz tyle czasu, jak Młoda nie ma stałych pór karmienia. Mnie bardzo frustrowało jak jeszcze rytm się nie ustalił, no ale na butelce to około miesiąca. Właśnie dlatego nie rozumiem jak matki mówią, że to taka wygoda karmić piersią, skoro nie wiadomo kiedy dziecko będzie głodne;-)
I dobrze, że czasami płacz dzieci Cię nie rusza, bo byś zwariowała!!!! też miałam taki okres, że mogli płakać, a ja nic. Ale dzięki temu odpuściłam trochę sobie i nie wchodzą mi na głowę.
Ciesze się, że z bioderkami córci wszystko ok :-)

Dominiko ja siedzę w domu już 3,5 roku!!!! i bardzo chciałabym iść do pracy, ale ciągle się miotam, bo musiałabym obarczyć Mamę opieką nad Olkiem :-( a to nie jest łatwy chleb...
u nas też krzesełko w modzie i Młody wszędzie chodzi jak taki artysta i patrzy co by tu zmalować :-D
Gdybym Olka położyła w tych godzinach co Ty, to by mi chyba do północy nie zasną – u nas drzemka musi być od 12
I bardzo dobrze, że nie masz parcia na nocnik! Jak czytam wątki, gdzie Matki odpieluchowują już roczniaki, to coś mi się nie zgadza... Bo owszem one w końcu robią na nocnik, ale po 6miesiącach lania na podłogę, a kiedy dzieciaczek sam dojrzeje (czasami koło 2, a czasami koło 3 urodzin), nauka trwa do miesiąca... więc warto pół roku latać na szmacie, tylko po to, aby chwalić się, ze dziecko od roczku robi na nocnik? NIE WARTO!!!! My jeszcze nie jesteś do końca odpieluchowani, ale nie myślałam, ze początki będą takie łatwe... Oczywiście próbowałam wcześniej, ale Maks lał pod siebie i śmiał się z tego... Jak już pisałam Olka spróbuję na wiosnę, ale jak nie zatrybi w 2 dni, to zrobię to jak skończy 2,5 roku

Eliza dzieciaki pewnie urosły co? ;)
 
maks_olo - jakby moja mama mogła zająć się dzieckiem to bym się nawet nie zastanawiała....
ja siedze w domu od...... listopada :-D:-D - to nawet 4 miesiące nie minęły:-D
wcześniej pracowałam przez ponad rok

Jasiek dziś wstał o 17:45, już sięidzie kąpać, ale zaśnie pwenie koło 21:00.

Eliza - fajnie, że już dzieci masz w domu :-) dobrze odpocząć, ale bez nich teżźle i smutno...
mójmąz zawsze stęskniony z pracy wraca :-)

wiem, że odpieluchowanie to indywidualna sprawa każdego dziecka, dlatego jestem w miarę spokojna, tylko to gadanie teściowej, które trwa już prawie rok może wyprowadzić z równowagi....
 
Hej,
Czytam z ciekawością o tym odpieluchowywaniu, bo się przygotowuję psychicznie na ten proces :-).
Kacper już duży chłopak, u mnie też co chwila pada tekst "taki duży chłopak i jeszcze w pieluszce".
Wszyscy pozjadali wszystkie rozumy, a powiem Wam najlepszy tekst. Może nie powinnam, ale powalił mnie na kolana.
Otóż moja mama stwierdziła, że ja to wołałam siku jak byłam malutka już od trzeciego miesiąca. Jakby to powiedziała Wioletta z Brzyduli (moja ulubienica :-);-)) dasz wiarę!!!
A wyglądało to tak, że moja babcia 24/24 siedziała z dzieciaczkiem (czyli ze mną) z gołą pupą na dworzu (jak było ciepło), albo nad wiadrem i wołała psi psi psi... Cóż tak też można....
My czekamy wiosny i też zobaczymy, czy ten mój szkrab zaskoczy.

Eliza_eM zobacz jak to jest, jak masz komplet w domu to czasem padasz na twarz, ale niech ich nie będzie choć trochę to już ciężko wytrzymać. Ja to i tak podziwiam, bo ja 5 dni rozstania, jak rodziłam Aśkę okupiłam beczeniem wieczorami. To było nasze pierwsze i jak na razie ostatnie rozstanie.

A u nas dziś:
Aśka jadła swój pierwszy kleik ryżowy swoją pierwszą łyżeczką. Muszę chyba jednak poczekać jeszcze z tym rozszerzaniem diety, bo mi dziś po południu zrobiła straszną aferę, jakby bolał ją brzuszek. A przecież dużo nie zjadła, bo większość wylądowała na śliniaku. Miałam zacząć od jabłuszka, albo marchewki, ale wymyśliłam chytry plan, że nauczę ją szybciej jeść kleiki i kaszki, to może zacznie to jeść na kolację i trochę pośpi, a ja z nią. No cóż musimy jeszcze poczekać. Jak to mówią nic na siłę, tylko młotkiem.
Poza tym badania wyszły super. Pani doktor stwierdziła, żebym się nie czepiała dzieciaka, bo wyników tylko pozazdrościć. Cieszę się bardzo :-)

Uciekam spać, może się uda dziś wcześniej położyć.
Dobrej nocy Wam życzę
 
Witam wieczorową porą po winku ;-)

Dominiko, ja jak tylko skończyłam szkołę, to zaraz poszłam do pracy i pracowałam prawie półtora roku. Potem zaszłam w ciążę i musiałam wziąć L4. Na szczęście mam ciągłość: L4, macierzyński, wychowawczy. Jak chłopcy byli mali, to nawet nie brałam pod uwagę, aby wrócić do pracy, ale teraz to już duże chłopaki, więc się szykuję, bo umowę mam do sierpnia, więc muszę sobie znaleźć coś innego

Nickie "jak Kuba Bogu, tak Bóg Kubańczykom" :-D też ją uwielbiałam, a teraz w "prosto w serce" nie mogę na nią patrzeć...
Mam znajomych, którzy sadzali synka odkąd miał 4 miesiące!!!! nie używał pieluchy jak miał 11 miesięcy!!!! tylko powiedz mi co to za wygoda, jak byli na wydmach, wózek z nocnikiem został na dole, a Młody chce siusiu i Tatuś zapieprzał po nocnik, bo Młody już w pampka nie zrobi, tylko nocnik...:-D
Wszyscy mówią, że odpieluchowywać najlepiej wiosną, ale jak po nas widać - zimą też się da! Także jak wiosną się nie uda, to się nie stresuj, bo to nie znaczy, że jeszcze rok musicie czekać, tylko może zaskoczyć nawet zimą!!!! Maksio nie miał dziś żadnej wpadki!!!! huuurrrraaaa!!!!!

Ja też rozstałam się z Maksiem na 7 dni (pierwszy i ostatni raz) jak poszłam rodzić Olka. I za każdym razem, gdy usłyszałam go przez telefon, to w ryk :-p

gratulujemy pierwszego posiłku łyżeczką!:-) (u nas pierwsza była marchewka ;-)) no i świetnych wyników!!!!

Byliśmy dziś oglądać z Mężem lokal na przedsięwzięcie i bardzo mi się podoba :-) 3majcie kciuki!!!!
 
reklama
Do góry