U nas dziś wielkie święto - MAKSIO ZROBIŁ KUPĘ NA KIBELEK!!!!! ale jestem szczęśliwa niby błahostka, a cieszy
graz współczuję choroby Asi i dobrze pamiętam jak Oluś wymiotował flegmą - od razu poczuł ulgę! 3mam kciuki!!!
Nickie, kiedy Maks miał 2 lata, to był szczyt jego buntu! Masakra jakaś! O wszystko i wszędzie krzyk! Kąpiel, zabawa, sen, zakupy, na placu zabaw! Na początku bardzo to przeżywałam i też się denerwowałam, aż pewnego dnia zrozumiałam, że to nic nie da, że muszę czekać aż samo minie - i tak się stało. Nie przejmowałam się jego krzykiem na placu zabaw, tylko wsadzałam do wózka. Nie denerwowałam się kiedy krzyczał całą drogę do domu (pewnie wielu obserwatorów uważało mnie za wyrodną, ale chyba dzieci z buntem nie mieli
) Dzieć z każdym tygodniem stawał się bardziej rozumny, dawał sobie wytłumaczyć. Oczywiście do dziś zdarzają się sytuacje, ze krzyczy i chce postawić na swoim, ale już sobie z tym radzę
dasz radę, tylko spokojnie
3mam kciuki za badania
Nas też to niedługo czeka...
Ja też niezadowolona z życia, wiecznie nerwowa, ale ja mam powody
Emilio ja u obu korzystałam z woreczków na piśki i zawsze się sprawdziły, więc to zależy... no i lepiej sprawdzają się u chłopców