reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

MULTIMAMY - wątek główny

Eliza współczuję bólu gardła... też się tej zimy nachorowałam i mam nadzieję, że już koniec. 2 antybiotyki w ciągu jednego miesiąca :wściekła/y:
ale Ci chłopisko urosło :-) troszkę zazdroszczę tych śpioszków, bo moje chłopaki już za duże :-( może jak wyjdziemy na prostą finansową, to postaramy się o siostrzyczkę ;-)

JoL zazdroszczę spacerku, bo my uziemieni :no: chlapa, mokro, zimno i ogólnie do d**y:crazy:

"jak nie zaszczepisz i dziecko zachoruje nawet na chorobę, która właściwie już nie występuje ... twoja odpowiedzialność ...
jak zaszczepisz i dziecko będzie miało powikłania ... twoja odpowiedzialność ..."


tu się z Tobą nie zgodzę... bo kiedy nie zaszczepiłaś dziecka, a zachoruje, to nie muszą Ci pomóc, ale kiedy zaszczepiłaś i występują powikłania - to muszą Ci pomóc

"w naszym województwie w zeszłym roku chorowało na nią 1 dziecko ... sanepid corocznie publikuje takie zestawienia :tak:"

a wiesz dlaczego tak jest? bo dzieciaki są szczepione...
 
reklama
jesuuuuu...leje u mnie jak na jesieni.....masakra....dobrze ze Darek z Młodym pobyli troche na placu zabaw to sie troszke wybawil.....
moje dzieci juz spią mamunia ma labeee:):)

Eliza-twój Mikus niecały miesiac starszy od mojego Jula:) tez juz łobuziak spiochy nosi na 80 bo w pozostałych wydziobał dziurki duzym paluchem w stopkach:)...A starszy do tej pory w spiochu spi:) kupilam mu dwa w mathercare takie na 98 i nadal dobre:)...a ze w niedziele ma urodziny to poprosilam babcie zeby mu jeszcze jeden dokupila:)no i zdrówka życze:)

Maks-olo-no u mnie Drus to wypija mega duzo picia i to picie własnie nas uratowało....a tez leciało i górą i dołem....oj źle to wspominam....niestety wtedy wszyscy przechodziliśmy jelitówke a mieszkalismy jescze z tesciami...

Jol-kurde zazdroszcze tego spacerku ja niestety jak taka pogoda to wypedzam tylko starszyzne do sali zabaw a z Julem w domu siedze....
 
Zastanawiałam się, czy włączać się w tą burzliwą dyskusję o szczepionkach. Zanim tu piszę, trochę myślałam o tym, czemu ja dokonałam takich wyborów a nie innych. Jedno jest pewne: każda z nas chce dla swoich dzieci jak najlepiej i świadomie nigdy nie zrobiłaby nic, co mogłoby je ukrzywdzić.
Po urodzeniu Kacpra rozmawiałam nt. szczepionek z pediatrą z przychodni i z doktorem, który przyjeżdża do nas na domowe wizyty. Pan doktor poza tym ma córę - niemowlaka w domu. Szczepienia obowiązkowe dla mnie nie były kwestią wyboru. Jestem przekonana o ich słuszności i tyle. Co do szczepionek skojarzonych to oboje lekarze powiedzieli mi, że te skojarzone są czystsze, a tym samym bezpieczniejsze. I to, oprócz niepotrzebnego dodatkowego płaczu dzieci, był dla mnie argument.
Wiadomości z internetu staram się nie czytać, bo można się nieźle nakręcić, a zaufałam wiedzy i doświadczeniu lekarzy.
Co do tych dodatkowych mam mieszane uczucia. Żadnych poza pneumo i meningo nie biorę pod uwagę. I zrobię tak, jak postąpił pan doktor ze swoją córeczką tzn. zaszczepię dodatkowymi dopiero po pierwszym roku, a Kacpra to nawet dopiero przed przedszkolem.
Moja siostra, pielęgniarka noworodkowa, była ostatnio na szkoleniu z ratownictwa medycznego i oglądała film, co zakażenie meningokokami robi z dzieciaczkami. Po 24 h gorączki może być tak, że trzeba amputować kończyny. I mnie straszy i namawia, żeby zaszczepić Aśkę jak najwcześniej. Ale chyba nie dam się zwariować i poczekam, aż skończy roczek. Za dużo jest tych szczepień obowiązkowych, żeby obciążać ją jeszcze dodatkowymi.

Eliza_eM życzę zdrówka. Widzę, że Ty z okolic Grójca, a ja zupełnie z drugiej strony W-wy, z Nowego Dworu Mazowieckiego. Ale pogoda taka sama, jak u Ciebie.
 
mamaola 80 u nas to sa juz w sam raz:-D ale 86 jest znow za duze ;] niewiem jak oni robia te ubranka dzieciom ;]
Nickie madrze piszesz :-) ale ja juz sie nie wypowiadam bo gdybym nawet baaardzo chciala to kasy na szczepienia brak, tym bardziej ze hania juz od wrzesnia do przedszkola, potem do szkoly.... ;]

u mnie dzieciaki tez spia juz od dawna bo ok 20 :-) no i wieczorek dla mnie... ;-)
 
Jak Wy to robicie, że te dzieci tak wcześnie chodzą Wam spać??? U mnie Kacper 22, Aśka 21-22. I wcale nie śpią do 9 rano. Szósta rano Aśka robi mi pobudkę, Kacper zaraz po niej, tak o siódmej. Zazdroszczę...
 
moi chłopcy już po 19 padli :-) choć Młody trochę Andrzejowi dał popalić :-p

mamaola jelitówka ciężka sprawa, ale najważniejsze, że w domu, bo taka kroplówka w szpitalu, to nawet ciężka dla 5 latka :-(

Nickie myślę podobnie jak Ty (zresztą co mogłaś przeczytać;-)), jednak nadal nie rozumiem stwierdzenia "Ale chyba nie dam się zwariować i poczekam, aż skończy roczek. Za dużo jest tych szczepień obowiązkowych, żeby obciążać ją jeszcze dodatkowymi."
czym miałoby się objawiać to obciążenie?


chyba tyle ;-) idę skosztować winko z Mężem :-D
 
Nickie ja od malego uczylam by zasypialay miedzy 19 a 20 na noc bo ja bym wykorkowala caly dzien sie meczyc z nimi i jeszcze wieczorem do 22 jak ja wtedy ledwo jarze:-D. i tak zostalo, teraz jest dobranocka i na łózka i spac:-) Hania sie troche buntuje ale cóż;-) a wstajemy rano zaleznie zazwyczaj miedzy 6:30 a 7:30-8 :-)
 
maks_olo co do tego obciążenia, to nie podeprę się tu żadną fachową wiedzą, bo jej nie posiadam :-). Rady lekarzy + moje zupełnie subiektywne odczucie.

Eliza_eM moja Aśka jest o 20 jeszcze tak pobudzona, że ani myśli o spaniu. A Kacpra, gdybym położyła o 20 spać, to pobudka o 4 rano murowana. Przerabiałam, dziękuję :tak:. Dlatego zazdroszczę tak długich, pięknych nocy :-D
 
Nickie ok ;)

chłopaki od Małego byli kładzeni o 19 i się przyzwyczaili. Co nie znaczy, że nie ma czasami buntu ;) Maksio zawsze zasypiał sam, a teraz zażyczył sobie, że muszę przy nim siedzieć, ale to jest maksymalnie 10min, więc ok ;)
z Olkiem mamy większą przeprawę... on jeszcze śpi w dzień, dlatego wieczorem nie pada jak mucha... więc jego usypianie (siedzenie przy nim) trwa od 15min do godziny... ale Mąż teraz na zwolnieniu, to do niego należy ta przyjemność :)
pobudka między 6, a 8...
no ale noc nie jest tak pięknie przespana... jeden i drugi jeszcze się budzą ;)

u mnie identycznie jak u Elizy, gdybym jeszcze miała z chłopakami siedzieć do 22, to nie dałabym rady fizycznie...
 
Ostatnia edycja:
reklama
Do góry