reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

MULTIMAMY - wątek główny

maks_olo napisz, jeśli to nie jest zbyt prywatne pytanie oczywiście, skąd becikowego 2500 zł na każde dziecko? A nie 1000 zł? NIe wiedziałam, że becikowego może być różna wartość, myślałam, że to ten tysiak i koniec.
 
reklama
Nickie Ja dostałam na każde po 2 tysiące (za małe zarobki dostaje się drugi tysiąc jeszcze), a byłoby więcej, ale ludzie w byłej pracy M przy ubezpieczeniu grupowym nie wyrazili zgody na wypłatę pieniędzy przy urodzeniu dziecka. Stara załoga była i nikt się dzieci już nie spodziewał, tylko mój M.

Nam się udało z tym drugim tysiącem. Pracowaliśmy oboje (razem w jeden firmie :-D)przed zajściem w moją ciążę, nawet sporo zarabialiśmy, ale na papierku było napisane pół etatu najniższej krajowej.

Te pół etatu to i tak dobrze było wpisane. Bo jak M zmienił robotę do której chodził do końca sierpnia to miał wpisane 1/8 etatu :szok: (kpiny normalnie), a zapitalał jakieś 14 godzin dziennie

maks_olo my mamy też szczepionki skojarzeniowe. Natalka ma uczulenie na zwykłą, więc przeszliśmy na płatną. A Justysi bałam się, że też będzie miała i od razu płatne wzięliśmy.
 
maks_olo napisz, jeśli to nie jest zbyt prywatne pytanie oczywiście, skąd becikowego 2500 zł na każde dziecko? A nie 1000 zł? NIe wiedziałam, że becikowego może być różna wartość, myślałam, że to ten tysiak i koniec.
U nas było tak: 1000zł becikowe podstawowe, 1000zł od Prezydenta Miasta, bo dochód na osobę nie przekracza 504zł; 500zł, bo dochód wyniósł za pierwszym jakieś 270zł, a za drugim 340zł

Emilia, ja z moim Mężem poznaliśmy się w pracy i też pracowaliśmy razem ;) Ja nadal jestem tam zatrudniona, a Mąż otworzył własną działalność
 
Ostatnia edycja:
Dzięki dziewczyny za wyjaśnienie, człowiek uczy się całe życie :-)
Co do szczepionek to ja też szczepię skojarzonymi, nie miałam sumienia pozwolić na poczwórne kłucie, to jedno ledwo wytrzymałam, bo mi szkoda, jak te dzieciaczki krzyczą.
Kiedyś jak czekałam na wizytę przyszła taka mamusia z chłopczykiem na szczepienia. Odstawiona, wymalowana, tipsy, biżuteria, zdąrzyła zgasić papierosa przed wejściem do przychodni, a dzieciaczkowi nie wykupiła szczepień. Biedny krzyczał bardzo. Aż zła byłam na tą babę, że na siebie nie żałuje, ale dzieciaczkowi to już tak. Szkoda gadać ....
 
Nickie mam koleżankę i między moim Maksiem, a jej Maksiem jest 2 tygodnie różnicy ;-) Szczepiłyśmy w prawie identycznym czasie. Stać ją było na wszystko. Na pytanie, dlaczego nie oszczędzi dziecku bólu i nie wykupi skojarzonych (szczepiła też na pneumokoki) odpowiedziała "przecież i tak płacze"... BEZ KOMENTARZA...
 
Witam się z rana :-)
Dziś były tylko trzy pobudki, więc jestem można powiedzieć wyspana :-) JAk mnie te dzieci nauczyły cieszyć się z drobnych spraw.
maks_olo nie rozumiem niektórych bab i raczej nigdy nie zrozumiem. I rzeczywiście szkoda jakichkolwiek słów na taką znieczulicę.
Chciałam Wam opisać wczorajszą wizytę pana doktora. Nasz pan doktor pediatra jest specjalistą-alergologiem, więc cieszyłam się, że obejrzy wysypkę Aśki. No i okazało się, że na tą chwilę to zupełnie nie wygląda na alergię, prawdopodobnie to jakiś problem potówkowy - choć staram się jej nie przegrzewać. Aśka nie chce spać w innej pozycji niż tylko na brzuszku, więc ta jej buźka i szyjka ciągle obcierają o prześcieradełko albo kocyk. Mam jeść normalnie nabiał (no i właśnie siedzę przed komputerkiem z kawusią z mleczkiem, a raczej mlekiem z kawą :happy:) i obserwować, bo może to dopiero początek czegoś (np. skazy białkowej niestety). I tak sobie myślę, że gdyby pani doktor, u której byliśmy dzień wcześniej na szczepieniu, choć spojrzała na tą wysypkę, to może też doszłaby do tych samych wniosków. Kolejny raz nie jestem z niej zadowolona i dlatego chodzimy do niej tylko na szczepienia.
A tak to 80 zł pan doktor skasował, ale ja przynajmniej wiem, jak mam ją pielęgnować. Okazało się, że płyn do kąpieli Nivea z rumiankiem, który teraz używamy, często podrażnia. Że pod szyjką zasypywać mąką ziemniaczaną, żeby się tam nie pociła. No i stare sprawdzone OILATUM. I do kąpieli i do smarowania buźki. A nawiązując do tematu kasy, to niby nic, a na te wszystkie zabiegi pielęgnacyjne + lekarz pęknie ze 300 zł. Przyznam się, że o ile w lato mój m dobrze zarabia i kasa raczej nie stanowi problemu, to zima jest trudnym czasem. On jest handlowcem i ten handel mu w zimę idzie gorzej niestety. No i lada moment ja przestanę zarabiać, jak pójdę na wychowawczy i przestanie być tak kolorowo. Będzie trzeba zacisnąć pasa.
 
Wczoraj nagle zmiana pogody, i do ortopedy jechaliśmy już w śnieżycę. No ale dojechaliśmy, niby ludzi nie było, więc się ucieszyłam, że w koncu normalnie nas przyjmnie... i co .. mieliśmy na 16.15, a weszliśmy o 17.30!!! Skandal, oczywiście swoich znajomych informowali telefonicznie, żeby przyszli później. Na szczęście Asia szalała na korytarzu, szalała i podrywała jakiegoś faceta :-)
Ortopeda kazał Asi się przejść, potem posprawdzał nóżki, mięście i oznajmił, że on tu nic nie widzi, więc mamy ją tylko obserwować, jak np. stawia nóżki przy chodzeniu i na wizytę za rok... Dostała kilka ślicznych naklejek i lizaka Nimm2 :-)
Asia jechała pierwszy raz w większym foteliku Szymcia i z początku bała się, ale potem jej chyba się spodobał, że widzi z przodu auta :-) bo bylo - brum, brum

Szymuś ponoć był bardzo grzeczny,nawet babcia mogła spokojnie pooglądać TV.. co rzadko się zdarza, bo musi być bajka.

Po przyjeździe nawet nie kąpałam Asi, zjadła trochę i padła.
Spała do 2.30 i wołała - Am :-(, więc mamusia musiała iść zrobić. Później spaliśmy sobie do 7.00
 
Ja się witam i donoszę że u nas jakoś w miarę. Wczoraj zjadłam ciut brokuła i jogurt i zafundowałam Jasiowi kolkę. U nas pomaga viburcol i grip water. Ja
 
Adam mi posta wysłał;-)
Jaś przytył 500 g w 2 tyg a ja się martwiłam że mleka nie mam. My się teraz zaszczepimy infanrixem 6w1, rotarixem i prevenarem koszt 800 pln bo już pytałam w przychodni, ja nie mogę...niezła kaska. Pozdrawiam wszystkie Mamuśki i mknę na spacerek.
 
reklama
Hej
no a ja szczepie dzieciaki refundowanymi szczepionkami tylko....
gdybysmy mieli wiecej kasy to moze i bym szczepila platnymi ale teraz niestety nas na to nie stac... na szczescie dzieciaki nie plakaly na szczepieniach a pielegniarki zawsze je chwalily i wydziwialy ze sa super grzeczne i spokojne...:-)

no ale na dworze pogoda:/// ehhhhh
 
Do góry