reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

MULTIMAMY - wątek główny

Matajkoo 100 LAT I SPEŁNIENIA MARZEŃ :-)
mam podobnie jak Ty. Olek nadal budzi się każdej nocy i od jakichś 3 lat przespałam może ze 3 całe noce... trochę mi to ciąży, ale nic nie poradzę. Mam nadzieję, że jak zabiorę mu smoczek, to w końcu prześpi noc... przez ostatni tydzień wyszły mu 2 kły, więc jeszcze 2 zęby i zabieramy smoka ;-)
dziś byłam z nim u lekarza, nic nie słychać na płuckach, ale syropek dostał.

trójkowamamo, ja przez 3 lata nie zrobiłam żadnych studiów czy kursów, bo zwyczajnie nie mam kiedy... za rok jak obaj będą w przedszkolu, to pewnie pójdę na Administrację lub prawo
odkąd Maks się urodził, to zostawiłam go tylko na czas rodzenia i pobytu w szpitalu, a tak są non stop ze mną
ciekawa jestem kiedy Ty znalazłaś czas? Mąż zostawał dużo z dzieciakami?
co do upływu czasu, to mam podobnie do Ciebie ;-)też nadal czuję się młodo i nie odczułam przejścia w dorosłość...

podziwiam Ciebie i Elizkę za entuzjazm co do trzeciego dziecka... mnie na samą myśl o możliwości wpadki paraliżuje... :-(
 
reklama
małgosiu czytając Twój post wyniosłam kilka uczuć... współczucie, że musiałaś mieć tak ciężko... podziw, że się podniosłaś, że wychowałaś dzieci na porządnych ludzi i że jesteś szczęśliwa... ale też brak zrozumienia dlaczego wcześniej nic nie zrobiłaś. Nie potępiam Cię, bo nie mam prawa. Po prostu nigdy nie zrozumiem ludzi, którzy nic nie robią, aby polepszyć swoje życie. Pewnie nigdy tego nie zrozumiem, bo mnie to nie dotknęło... Jednak podziw mój dla Ciebie jest wielki, że zdecydowałaś się na późne macierzyństwo i jesteś szczęśliwa :)
no to wyszedł mi post ;)
teraz też zastanawiam się dlaczego wcześniej nic nie zrobiłam
ale wtedy bałam się że jak odejdę to z 3 dzieci nie dam sobie rady że moje dzieci będą głodne że nie mam gdzie iść wtedy miałam tysiące pytań a nie mogłam na nie znaleźć odpowiedzi
więc ciągle wybierałam to w moim mniemaniu mniejsze zło
teraz wiem że to byl wielki błąd
ale gdybym nie spotkała na swojej drodze M to pewnie nadal był tkwiła w tym związku zapewne już do końca swoich dni
na pewno ciężko Ci mnie zrozumieć
ale ja rozumiem te wszystkie bite i poniżane kobiety które nie potrafią odejść od swoich katów
na mojej drodze dobry Bóg postawił M i obdarzył mnie czymś takim jak późne macierzyństwo i za to będę mu dziękować
 
Witajcie.
Wyprawiłam moją pannę do przedszkola i obmyślam co by dziś zrobić na obiad. Mam zamrożone pierogi i chyba dziś nadszedł na nie czas bo tak mi się nie chce nic gotować.

maks_olo
  • profile.png
    Zobacz Profil
  • forum.png
    Zobacz posty
  • message.png
    Prywatna Wiadomość
  • blog.png
    Odwiedź blog
  • add.png
    Dodaj jako kontakt
  • email.png
    Wyślij email
Ja mialam zajęcia zaocznie. Dwa razy w miesiacu zjazdy. Kursy też zaocznie. W tym czasie maluszki zostawały z meżem. Powiem wam, ze najgorszy był ten rok kiedy robiłam policealną. Urodziłam we wrześniu. Dzień przed porodem bylam na rozpoczęciu roku, a tydzień po wyjściu ze szpitala już chodzilam na zajęcia ( w weekendy). Bałam się jak mąż sobie poradzi z noworodkiem i 1,5 roczniakiem, ale super sobie poradził. Od początku. Więc przestałam się stresować. Myślę, ze taki pobyt z dziećmi sam na sam sporo mu dał. Po pierwsze- najważniejsze to zbliżyli się z dziećmi bardzo, a synek to jest taki synek tatunia co jak go tylko dopadnie to się odlepić nie może :) Po drugie mąż zobaczył, ze w domu się "nie siedzi" i myślę, że bardziej docenia wszystko co robię. To ze ma w miarę porządek, dzieci zadbane, obiad pod nos i ciuszki w szafie. A po trzecie to mężuś stał się znawcą ubranek dziecięcych. Świetnie wie czym się różnią śpiochy od rampersa a spódnica od sukienki. Nawet kiedyś swojemu ojcu tlumaczył te różnice :D:D Co prawda ta nauka mu trochę zajęła czasu i zdarzyło się, że jak córeńka była mała, a ja w szkole to przyjeżdżali po mnie i moje dziecko miało na sobie różowa piżamkę z hello kitty i to założoną na lewą stronę :D:D ale już przy synku takich wpadek nie było. Teraz marzy mi się jeszcze kosmetologia, albo szkoła fryzjerska jednak to w ciąży odpada :( Pomyślę od października.

Eliza_eM
śliczne zdjęcie :) Ja bym powiedziała, patrząc na tą fotkę, ze to chłopczyk jest starszy.

małgosia68
ja doskonale rozumiem twoją decyzję o późnym odejściu. Sama to przeżyłam. Nie było u nas przemocy fizycznej ale inne problemy i mama długo nie mogła się zdecydować i chciała ratować coś czego nie było. Dopiero kiedy ja dorosłam i założyłam swoją rodzinę, ona się odważyła. Teraz po kilku latach rozkwitła. Oczywiście życie to nie bajka i rzuca kłody pod nogi, ale mama jest teraz silną kobieta i nie poddaje się. Jak patrzę na nią taką spokojną, uśmiechniętą to jej czasem nie poznaje. Gdzieś zniknęła ta moja za chuda, trzęsąca się z nerwów wiecznie blada i z podkrążonymi oczami mama. Niestety mama jest na nie jeśli chodzi o układanie sobie życia na nowo. Ma jakiś uraz do mężczyzn i twierdzi, ze już drugi raz się w nic nie wpakuje. A ojciec? No cóż stoczył się na samo dno i każdą próbę pomocy odbiera jako atak na siebie. Tak to alkoholicy mają. Nam też nie było latwo i przyplaciłyśmy ten radosny dom różnymi problemami zdrowotnymi. Ale myślę, ze wszystko jest po coś. Dzięki temu jestem taką, a nie inną osobą. U nas w domu nie ma alkoholu. Mąż nie pije z powodu stanu zdrowia i pracy, ja nie piję z wyboru. Wiem, że wszystko jest dla ludzi, ale ze wszystkim łatwo przesadzić więc lepiej nie kusić losu. To w sumie jedno z kilku skrzywień jakie mi zostały :)

Oj rozpisałam się.
 
Matajka 100 lat!

Maks_olo jak pisałaś o saunie albo kinie to Ci zazdrościłam, my z mężem moglibyśmy tylko osobno wyjść. Dzieci przypilnuje mi poza mężem moja mama, ale nie po to, żebym po kinach łazaiła (bo nie proszę) a dzieci póżno zasypiają, tzn. Kinia. Nawet jak nie śpi w dzień, co zdarza się jej coraz częściej.
no i mam takie samo podejście jak ty, że to zmiana stylu życia :-) I nawet mnie już nie ciągnie na imprezy ;-)
Trzymam kciukii za pracę :-)

Renia dziś 8 pobudek mi zafundowała od 22 do 4 rano a od 4 ani myślała spać :-(

też już myślę, że 3 dziecko to za 10 lat a nie za 3 czy 4...
 
Małgosiu! najważniejsze, że się podniosłaś i cieszysz się życiem :biggrin2:

trójkowamamo podziwiam za kształcenie się podczas posiadania dzieci. Ja gdy zaszłam w drugą ciążę, to zrezygnowałam ze studiów, bo wiedziałam, że nie dam rady. Co prawda zjazdy też miałabym w weekendy, ale w soboty mój A pracuje. Poza tym kiedyś trzeba się uczyć, a na to nie znalazłabym czasu...
Czasami żal mi, że koledzy już mgr robią, ale oni ciąże, pieluchy, niemowlaki mają dopiero przed sobą... :-D

u mnie w rodzinie, ani wśród znajomych nie było alkoholu czy przemocy, może dlatego tak trudno mi zrozumieć postępowanie osób uzależnionych i ich rodzin...
ja nie przepadam za alkoholem,ale czasem wypiję drinka albo piwo. Mój Mąż jak jest większa okazja, to wypije, ale rzadko, bo przeważnie jest kierowcą :-p



Tosiaczku myśmy wychodzili z Mężem razem tylko wtedy jak dzieciaki wieczorem już spały, bo mama za ścianą... ale żeby iść na całonocne balety i rano odsypiać, to nie ma mowy. W sumie, to ja nawet nie chcę, bo nie po to chciałam mieć dzieci, żeby teraz latać po imprezach. A mama owszem zostanie z jednym synkiem, ale jak jedziemy do lekarza...


współczuję Ci tych pobudek nocnych, ale wiedz, że nie jesteś sama... ;-)

hehe i widzę, że nie tylko ja oddalam myśl o trzecim dziecku :-D
 
Hej!
Dawno nie zaglądałam, ale jakoś czasu mi ostatnio brak na internet.. teraz taka piękna pogoda u nas była, że dużo czasu spędzaliśmy na dworze.. poczytam co napisałyście i jak dzieci pozwolą to się poodnoszę :)
 
reklama
Kurcze jak ja lubi sobie poczytać wasze posty od razu czuję się pewniej i nabieram pełno pozytywnych myśli :)
Teraz w tych ostatnich miesiącach czasami opadam z sił mała kopie jak szalona ogólnie czuję się jak słonica , a Mateuszek nie zle daje mi w kość . Dlatego lubię do was zajrzeć bo dzięki temu wiem ,że nie jestem sama i że można sobie poradzić z dwójką dzieci nawet z tak małą różnicą wieku :)
 
Do góry