reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

może cos o nas?

reklama
No widze ze warto cie bylo namowic na pokazanie swojej buzki obecnie! Powaznie slicznie wygladasz! Tak trzymaj!!
A jak czerwony stanik dodaje ci uroku to nos go dalej!! ;D ;)
 
KajuMaju nie wiem juz czy gdzies pisalas czy nie ale mogla bys dla mnie specjalnie powtorzyc skad ty pochodzisz i ile masz latek?? Jak to sie stalo ze wyladowlas na innym kontynencie???
 
Juz pisze. Nie sadzilam,ze to kogos zainteresuje wiec nie rozgadywalam sie na swoj temat , ale w streszczeniu moja historia wyglada tak:

1 maja czyli za pare dni skoncze 26 lat.
Urodzilam sie w Warszawie ,ale krew mam troche pokundlona i stad te skosne oczy i odrobine ciemniejsza karnacja niz polska norma przewiduje.
Zawsze lubilam nowe przygody i chcialam sprobowac wszystkiego choc raz , nie zaleznie od tego czy to czego probuje jest bezpieczne czy nie. I tak sie jakos smiesznie zlozylo ,ze w okolicy moich 19stych urodzin zachcialo mi sie obrocic moje zycie do gory nogami. Wiecie jak to jest kiedy pewnego dnia budzicie sie i wiecie,ze musicie cos w zyciu zmienic i to diametralnie ? No w kazdym razie tak bylo u mnie .....
Spakowalam plecaczek i wyjechalam w nieznane za ' Wielka Wode ' .
Ludzie mowia , ze bylam odwazna a ja z perspektywy czasu mysle ,ze poprostu nie zdarzylam sie nad tym wszystkim dobrze zastanowic ...Z reszta - co ja moglam wiedziec o zyciu w wieku 19 lat ? Tak wiec tak czy siak nie bylo sie nad czym zastanawiac.

Wybralam Chicago , bo to piekne miasto polozone nad ogromnym jeziorem a ja kocham-kocham-kocham plaze , wode i slonce !
Spodobalo mi sie od poczatku , a do tego wszystkiego natknelam sie na czlowieka w ktorym sie zakochalam od pierwszego wejrzenia . Serio ! To bylo dokladnie tak , ze w momencie gdy on mi sie przedstawial to ja juz wiedzialam ,ze wlasnie poznalam mojego przyszlego meza i ojca moich dzieci .

Zamieszkalismy razem , najpierw u jego rodzicow ( czego nikomu nie zycze ! ), a pozniej juz w naszym wlasnym ,jednopietrowym domku.
Ok , juz sie streszczam......
W sumie mieszkamy razem juz 7 lat i jestesmy po slubie 4 lata . Bywa roznie : gorki i dolki , chyba jak u wszystkich z nas .
Poltora roku temu powiekszylismy rodzine o psa Lolka ( wczesniej byly 2 koty ,ktore wybraly wolnosc.... ) ,ale o dziecku jeszcze raczej nie myslelismy na powaznie . Z reszta w Stanach kobiety maja dzieci dopiero po trzydziestce, a nawet blizej czterdziestki .
Nie pochwalam tego , ze tak pozno ,ale ja osobiscie jeszcze na dzidzia nie czulam sie gotowa .

A pozniej bylo tak :
Rok temu stwierdzono u mojej mamy nawrot choroby nowotworowej , tym razem byl to rak zlosliwy . W plucach ,kregoslupie i mozgu . Moja piekna i zawsze silna mama zwiedla nam w oczach jak kwiatek . Nic nie mozna bylo zrobic oprocz umieszczenia jej w hospicjum i podawania morfiny na usmierzenie niewyobrazalnego bolu. Prosilam boga zeby ulzyl mojej mamie i przeniosl ta chorobe na mnie ,ale to nic nie dalo ... Pewnej nocy wychodzac z hospicjum ucalowalam moja mamusie na dobranoc i to bylo nasze ostateczne pozegnanie .
Tego sie nie da opisac jak bardzo boli smierc najukochanszej osoby na swiecie. Czulam sie jakby ktos mi obcial reke i noge i kazal nauczyc sie dalej zyc .

Miesiac po tym zdecydowalam sie na dziecko . Instynkt macierzynski wybuchl we mnie niczym uspiony wulkan i wiedzialam,ze to jest wlasnie TEN czas i TO miejsce i ze juz jestem 100% gotowa !
Wyobrazcie sobie ,ze za pierwszym podejsciem sie udalo .
A teraz : szesc i pol miesiaca pozniej ,jestem tu z wami i razem oczekujemy naszych kangurkow .Ciesze sie ,ze was znalazlam

I chyba juz sie od tego forum uzaleznilam , bo caly czas zagladam czy przypadkiem nie mam jakis nowych odpowiedzi :)


 
reklama
Do góry