reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

MNIAM_MNIAM-wszystko o jedzeniu naszych szkrabów

witajcie mój Piotruś ma 3,5 miesiąca . Ja zaczynałam od marchewli bo lekarz powiedział że jabłko jest słodkie i żeby pomału zacząć od tego . Mały juz próbował jabłko , marchew ... karmiony jest nan1 , ale dosypuje mu kleik z bobowity gdyż się nie najada
 
reklama
Dziewczyny a jak zaczynałyście dawać maluszkom kaszkę to w jakiej proporcji? Znaczy ile kaszki na ile mleka lub wody? Ja słyszalam, że na początku nie dawać gęstej kaszki tylko ledwo dosypać do mleka albo wody....i nie wiem sama. Nina mi nie chce takiej kaszki jeść i wcale jej się nie dziwię....bo to bardziej woda była niż kaszka i ledwo to owocami smakowało. Podobno za szybko podana zbyt gęsta kaszka "zatyka" dziecko. Ale przecież ja jej daję już słoiczki od grubo ponad miesiąca i to też ma gęstą konsystencje. Pomóżcie proszę bo ja nie mam zbyt wiele czasu do powrotu do pracy a chcę córcię nauczyć jeść więcej jak mnie nie będzie 12 godzin..... :/

Ja robie 210 ml mleka modyfikowanego i do tego daje jakies 5-6 czubatych malych lyzeczek. Najpierw dawalam przez smoczek ale nie lecialo za dobrze to przegryzlam dziurke zebami i jakos szlo ale juz teraz karmimy sie lyzeczka. :-) ;-)
 
Jak Julka była młodsza to dostałam próbki kilku produktów w przychodni. Była tam kaszka malinowa nestle. Było jej bodajże 60 g i to trzeba było rozrobić na 150 ml. 60 g to tak sobie liczę, że są to 4 łyżki stołowe. Ale u Julki kaszki były niewypał. Teraz też spróbuję, a nie mam za bardzo czasu, tak jak Ania, bo 21 stycznia mam wyznaczony powrót do pracy.zobaczymy, kupię kaszki nestle i bebilon, zobaczymy czy będzie papu...

Ania, a dajesz Nince łyżeczką kaszkę czy przez smoka? moze tutaj jest coś nie tak, o sposób podania...
 
Moja Oleńka je deserki i obiadki łyżeczką ale kaszek z łyżeczki nie chce,nie wiem dlaczego.Z butli je chętnie.Malinowa Nestle to jej ulubiona i ze wszystkich smaków mi też chyba najbardziej pasuje.
 
Moj Fifi je wszystko co mu sie podaje.... kaszki różne, różniaste, słoiczki, surową marcheweczkę, jabłuszko.
Śmieje się jedynie z nigo bo jak dawałam mu irlandzkie (są tańsze niz PL) słoiczki to wymiotował dalej niż widział a PL wcina i zawsze mu mało, także nabijamy się z mężem ze:
1 mały patriota
2 nie będzie dziadostwa jadł- wydajcie staruchy troche kasy na mnie jak mnie chcieliście :-D:-D:-D:tak::tak::tak:
 
Kami, u Ani słoiczki są w ogóle beeee, ja sama robię jej jedzenie, więc nie ma żadnej chemii i zjada mi wszystko, co jej podam :tak: owocki też daję świeże i zjada...
 
Ewunia, Nince daję na łyżeczce bo butli nie chce w ogóle, chociaż, wczoraj wypiła jednym pociągnięciem 50ml soczku bananowego (już drugi raz) więc to chyba nie jest tak, że nie umie jeść z butli ;-) Może jej ta konsystencja nie odpowiada bo zrobiłam jej mało gęstą. Dziś jej dam z Hippa z bananami już gotową to zobaczymy. Boję się żeby jej nie zaszkodziła taka zbyt gęsta....
 
Kami, u Ani słoiczki są w ogóle beeee, ja sama robię jej jedzenie, więc nie ma żadnej chemii i zjada mi wszystko, co jej podam :tak: owocki też daję świeże i zjada...

Ewunia marchewka jest 15 razy w sezonie pryskana, jabłka 25 ;-), niestety żyjemy w czasach gdzie w każdym jedzeniu jest chemia, nie ma co się łudzić.
Moja przyjaciółka jest pediatrą i na począek kazała podawać tylko słoiczki, Piter je wsówa równo, wszystko. Dopiero teraz będę mu wprowadzać normalne owoce.
:-)
 
Ewunia marchewka jest 15 razy w sezonie pryskana, jabłka 25 ;-), niestety żyjemy w czasach gdzie w każdym jedzeniu jest chemia, nie ma co się łudzić.
Moja przyjaciółka jest pediatrą i na począek kazała podawać tylko słoiczki, Piter je wsówa równo, wszystko. Dopiero teraz będę mu wprowadzać normalne owoce.
:-)

Popieram :-),mnie też pediatra kazała podawać słoiczki chyba że ma się działkowe owoce i warzywa. :-):-):-)
 
reklama
A do kiedy dziewczyny chcecie dzieci na słoiczkach trzymać? A kiedy chcecie gotować zupki? ja myslalam, żeby od przyszłego tygodnia spróbować sama ugotować Nince zupkę: marchewka, ziemniaczek, seler, pietruszka. Ale jak czytam co piszecie to nie wiem czy może jeszcze ją potrzymać na słoiczkach....kiedyś w końcu będę musiała ją przyzwyczaić do "normalnego" jedzenia, nie?
 
Do góry