W sumie z drugiej strony - miałam też znajomych bez dzieci, ale ich pochłonęła kariera i inne sprawy... i też kontakt jakoś osłabł. No i 1000-1500 km nie ułatwia sprawy... Czy to odległość, czy posiadanie dzieci - wiele jest sytuacji które weryfikują relacje i pozwalają odróżnić znajomość od przyjaźni.
Mój mąż ma w sumie inne podejście niż ja i jemu nie przeszkadza, że jest nieco wyoutowany przez swoich znajomych z dziećmi. Dostosuje się do wszystkiego. Dzieci przybywa, on coraz więcej ma prezentów do kupowania. No ale dla kobiet to chyba inaczej wygląda...
Nie, nie czuję się "wybrakowana" w jakimś głębokim sensie. Tylko tego wózka mi było brak, żeby pójść z resztą na kawę ;-)
Ale czasami sobie myślę o jednym - żeby tym wszystkim, którzy pewnie już postawili na nas, starych, krzyżyk, szczena opadła na widok naszego wózka. No i zawartości szczególnie