reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

🎅🏻🎄Mikołaj w grudniu testy przynosi, o dwie kreski na każdym prosi.☃️🌨

Nadrobiłam uff, bo miałam ciężki poranek 🙈, wylądowałam w szpitalu z mężem🙈, ale na szczęście dobrze się skończyło, przy okazji szybkie badanie krwi, wyniki książkowe 🙈. Także dziś ciśnienie bez kawy podniesione 🙈.

U nas moja mama nam życzyła, ale nie wie nic o staraniach, bo wiem, że się bardzo przejmuje. Pamiętam, że przy siostrze już przeżywała, żeby mogła mieć dzieci i było okej, dlatego obiecałam sobie, że dowie się jak będzie wszystko ok. Teściowa wie, w miarę stara się dobra rada rzucić, ale też nie ukrywa, że nie do końca się zna i czasami mówi, żeby się podpytać jej siostry bo oni też mieli przeboje, na świętach pytała właśnie mnie jak tam i też mówiła, że mieli stymulację 😁, więc jakieś wsparcie mam, każdy delikatnie pyta i mówi, że jeśli nie chcemy to żebyśmy nie odpowiadali, więc mega to docenami. Oczywiście bardziej przyjaciółki mają złote rady wyluzuj może wakacje itd. Więc mało o tym gadamy, bo są zielone 🤷‍♀️.
No ja ostatnio co 2 relacja to brzuszek ciążowy 🙈. Dodatkowo koleżanka zaczynał po mnie, a już zaawansowana ciąża, ale jakoś nadzieję teraz pokładam w clo i nowym roku 🙈
 
reklama
Doskonale wiem, co czujesz... Dzieci moich koleżanek już sporo urosły zresztą, ale kontakt jakoś się nie odnowił... Niektóre się w sumie z premedytacją odsunęły, bo... ze mną nie było o czym rozmawiać! A przecież o wiele lepiej jest pójść do kawiarni z kimś, kto też przyjedzie z wózkiem, paczką pieluch, butelkami - a ja jakaś wybrakowana...
My mamy całe grono znajomych z dziećmi i to już co niektórzy mają po dwa. Większość się odsunęła, bo tak jak wspomniałaś nie ma celu rozmowy, bo co ja mogę wiedzieć o dzieciach i macierzyństwie. Mamy jednych bliskich znajomych co mają córeczkę a drugie w drodze, bardzo nas wspierają i spotykamy się regularnie. Takich ludzi mi potrzeba, a reszta znajomości niestety jakieś przypadkowe spotkania, rozmowy...Nie jestem też z tych babek co popycha pierdu pierdu o kosmetykach, ubraniach itp i bardziej dogaduje się z facetami, jednak wiem ze to ze nie mamy jeszcze dzieci to odsunęło od nas ludzi, bo nie mamy "tego czegoś" wspólnego;/ a co do wybrakowania to nie myśl tak! Tacy ludzie nie wnoszą nic do naszego życia, trzeba się z tym pogodzić i spróbować się otaczać takimi którzy nie ciągną Cię w dół, a wspierają. To nie jest łatwe, ale warto
 
W sumie ja mam w otoczeniu parę przyjaciół, którzy już z 3 lata brak ciąży, nieudane in vitro itd. duży bagaż, mało też wiem, bo nie lubią o tym mówić, więc szanuję i zawsze też myślę, że jak mi się uda to będę się cieszyć, ale jak oni się poczują i piękne by było tak w jednym czasie udanie zakończyć starania 💚🍀 bo tak im też kibicuję i się śmieje do tej mojej psiapsi, tez nam schodzi bo liczę od Ciebie się zarazić. Tak mi przykro naprawdę wiedząc, że byli by rodzicami idealnymi 💚
 
W sumie ja mam w otoczeniu parę przyjaciół, którzy już z 3 lata brak ciąży, nieudane in vitro itd. duży bagaż, mało też wiem, bo nie lubią o tym mówić, więc szanuję i zawsze też myślę, że jak mi się uda to będę się cieszyć, ale jak oni się poczują i piękne by było tak w jednym czasie udanie zakończyć starania 💚🍀 bo tak im też kibicuję i się śmieje do tej mojej psiapsi, tez nam schodzi bo liczę od Ciebie się zarazić. Tak mi przykro naprawdę wiedząc, że byli by rodzicami idealnymi 💚
Ale mnie na przykład nie smuci jak ktoś z moich bliskich przyjaciół zajdzie w ciążę i w dodatku delikatnie mi to oznajmi.

Jedna z dziewczyn rok temu zaszła w ciążę praktycznie na samym początku starań i mi to powiedziała jako pierwszej, żebym miała czas i szansę przeżyć tę wiadomość zanim się dowie całą reszta, i mnie to mega ujęło i bardzo się cieszyłam razem z nią. Teraz sama dopytuję jak tam jej Synek się rozwija.

Gorzej dostać takiego plaskacza w towarzystwie, że sluchajcie hehehe, tak jakoś przypadkiem nam niestety wyszło, będziemy rodzicami hehe. Zróbcie sobie też takie to będziemy razem w tym nieszczęściu hehe.

Po takim czymś kiedyś musiałam się wypłakać.
 
reklama
Układaj na stole i przykrywaj czymś ciężkim po prostu :)
to nic nie daje. W czasie układania można się kłaść na puzzlach, albo wiesz, one tak fajnie SAME spadają ze stołu, wystarczy tylko łapką trącić. Z kolei na podłodze to wiesz, jak się tak mocno rozbiegnie i wskoczy na ułożone puzzle, to można tak na nich jechaaaaaaaac aż do ściany, gdzie się wszystkie rozpadną w wyniku zderzenia :D było kilka powodów, dla których musiałam zrezygnować z puzzli 😂
 
Do góry